Co do koreksu - to załatwiłeś sobie /dzieciom/ mam jeden koreks gratis to go oddam.
Ale jeśli przyjmiemy wariant fotografia analogowa /co generalnie jest genialnym pomysłem/ to rodzi się problem - chemia, odczynniki i zakup filmów oraz papieru. A cyfrówka /wymysł szatana/ to niesamowite ułatwienie i obniżka kosztów.
Mam chętna osobę, która z przyjemnością spróbuje dzieciakom powiedzieć to i owo jak co i dlaczego robi sie z aparatem, aby wyszły ładne fotki.
Kasia niestety jest Muchołapką a nie Sowołapką - spóźniłes się, ale wiadomo że mucha to najszybszy owad, kiedys spróbowałem złapac nie udało się.
I jeszcze jeden pomysł - jak juz zarażać to na całego. Muzyka. Dzieciaki widząc Jaśka jak posuwał po sześciostrunowej autostradzie do szczęścia tez wspominały, ze chciałyby się nauczyć grać. Mam taką stara gitarę - prawie zabytek, większości z Was jeszcze nie było na swiecie jak za pomocą C-dur i G-dur przy ognisku wyrywało sie najładniejsze dziewczyny ze skutecznością 100% więc mam do niej lekki sentyment. Niemniej jednak mógłbym ją oddać niech następne pokolenie wykorzystuje tę cudowną moc muzyki.
Przy okazji możnaby pokazac pare funkcji i nauczyć ich najprostszych piosenek na e-mol d--mol. Niech tam ćwicza Białego Misia co ma w oczach białe łzy... pam pam pam
A może jeszcze jakieś stare klawiszki?... takie mam marzenie, ewentualnie flecik cy cuś?...
A termin - sprawa prosta. Pogodny łykend listopada jeśli na moto lub dżdżysty jeśli puszkami i dużo dobrych chęci aby zebrać odwłoki w troki i odwiedzić dzieciaki /ewentualnie cudowny Persomel DD - to już jak kto lubi
