Całkiem niedawno zamontowałem w swoim Vtecu PC III i eliminatory sond lambda i szczerze muszę przyznać, że zaczynam lubić ten motocykl. Dotychczas miałem jedną VFR 750 z 1997 i trzy VFR 800 FI z 2001 roku. Idąc za ciosem kupiłem Vteca i byłem średnio zadowolony z tego zakupu. Moto zawsze podobało mi się wizualnie i zawsze chciałem je mieć, no i stało się 

 Niestety euforia szybko minęła, bo silnik i jego sposób oddawania mocy mnie załamywał. Wyraźne szarpanie przy 2-3k obrotów i dół przy 5k obrotów i mnie wkurzało, a później załączanie systemu Vtec i wyrywanie moto do przodu. Może ktoś to lubi, ale mi brakowało płynności w oddawaniu "mocy". Ni jak to się miało do FI... Zacząłem drążyć temat i w ruch poszło vfrdiscussion.com i vfrworld.com. Moje odczucia nie były jedynymi, bo koledzy za oceanem mieli te same uwagi - nazywają to "surging of the engine". Lekarstwem na to jest właśnie Power Commander i eliminatory sond lambda. Chłopcy opracowali też swoją mapę zapłonów, którą udostępnili w sieci. Jako, że miałem i PC III i eliminatory z mojej poprzedniej VFR to założyłem to wszystko do Vteca i załadowałem mapę od chłopaków z USA. Wszystkie bolączki minęły. Silnik chodzi płynnie, zero dołów i szarpań. Vtec załącza się bardzo dyskretnie - zmienia się dźwięk silnika i czuć, że szybciej się wkręca na obroty. To co zauważyłem, to jedynie na szóstym biegu czuć zdecydowane szarpnięcie w trakcie załączania Vteca, ale to akurat jak dla mnie pasi, bo utwierdza mnie w przekonaniu, że jadę szóstym biegiem. Reasumując jeśli kogoś wkurza sposób pracy oryginalnego wtrysku paliwa to polecam te modyfikację. Nie pytajcie mnie o przyrost mocy, bo nie o to tu chodzi. Z poprzedniej VFR próbowałem zrobić rakietę i szczerze przyznam, że efekt był mizerny w stosunku do poniesionych kosztów. Nie oszukujmy się z VFR petardy nie będzie, dużo prościej jest kupić CBR czy też GSX-R i tam nadmiar mocy jest zapewniony w pakiecie 

 W przypadku Vteca chodziło tylko o wygładzenie charakterystyki pracy silnika.