To i ja się poprodukuję.

Przejechałem w sumie jakieś 2 tys. km na V-Stromie 650 mojego kolegi, po mieście, krótszych i dłuższych (300km) trasach. Wrażenia częściowo zbieżne z poprzednikami, częściowo nie. W porównaniu z VFR - oczywiście o niebo lepiej wybiera nierówności, na polskich drogach niewątpliwy plus, pewnie jeszcze większy dla pasażera. Fakt że można tym zjechać z aslfaltu też jest nie do pogardzenia, bo nawet jeśli nie masz tego na zamiarze, to jak będziesz jeździł turystycznie i zwiedzał, to zawsze fajnie móc wjechać w jakąś wiejską dróżkę.
Natomiast jak chodzi o wygodę - tu zaznaczam, z pasażerem jeździłem na V-Stromie tylko krótkie odcinki - ale solo, to dla mnie VFR jest wygodniejsze. Zupełnie wyprostowana pozycja na stromie powoduje, że mnie po paru setkach zaczyna boleć tyłek w okolicy kości ogonowej. A przy większych prędkościach miałem takie uczucie "no kurcze, pochyliłbym się!". Nie wiem jak na litrze, ale na 650 (fakt, że szyba była ustawiona w niskim położeniu), komfortowo jest do 120-140km/h powyżej niefajnie, strumień powietrza szarpie głową. A złożenie się za owiewką na tym sprzęcie jest gorzej niż niewygodne. Poza tym na VFR mam większe możliwości zmiany pozycji, na Stromie mimo dużego siedzenia nie bardzo jest co ze sobą zrobić.
Nie mniej jednak - dla pasażera napewno bardziej komfortowe niż VFR (moja siostra była zachwycona ;] ). Optymalnie by było, gdybyś był w stanie pożyczyć od kogoś V-Stromia na jeden dzień i przejechać pareset km. Przy czym 650 jest spoko, żwawy, ale w trasie jednak brakuje trochę mocy, jeśli chcesz wyprzedzać przy prędkościach rzędu 100km/h, no ale Ty myślisz o litrze, tam pewnie nie ma tego problemu.
Aha, no i w mieście strom jakkolwiek zwinny, to z uwagi na wysokość jest ciut niestabilny przy prędkości pieszego, czyli przy przebijaniu się przez korek. To nie znaczy, że się nie da, ale trzeba go bardziej pilnować.
No i jeżdżony przeze mnie egzemplarz miał kiepskie hamulce, ale to chyba nie jest regułą.
I ostatnie - "fun factor" jest dla mnie dużo większy na VFR, natomiast z drugiej strony na Stroma przesiadałem się z SV650 (ten sam silnik) - na V-Stromie automatycznie jeździłem wyraźnie wolniej (o jakieś 20-30km/h), co jest plusem jak idzie o bezpieczeństwo.
