Jak tu nie być szowinistą
- Jonecki
- teksciarz

- Posty: 180
- Rejestracja: sob 29 mar 2008, 18:20
- Imię: Hubert
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław, Klimontów
- Kontakt:
Dorzucę swe 3 (abo więcej) grosze. Wczoraj byłem w szpitalu kumpla odwiedzić, bo mu się trzecia operacja kolana szykuje
, a i tak nie wiadomo czy noga będzie w pełni sprawna
. Ale po kolei: prawie miesiąc temu wracał z pracy na moto i na 3km przed chatą, kobita mu na czołówkę wyskoczyła
. Normalnie to by dał rade gdzieś zwiać (przynajmniej tak twierdzi), ale to w zakręcie było bo ( o zgrozo
) se pani kierowniczka zapragnęła TIRa wyprzedzić. Wypadł z drogi i centralnie z dyńki w drzewo wychaczył (złamany nos, wstrząśnienie mózgu, parę szwów i jeden ząb mniej), a nogą to prawdopodobnie o samochód zahaczył ale dokładnie nie pamięta. Nawet się ......
nie zatrzymała, dopiero jakiś kolo busa zatrzymał i go z rowu wytaszczył. Ale najlepsze w tym wszystkim jest to, ze jak już znalazł się na drodze kazał się na moto wsadzić i sam wrócił do chaty
, dopiero tam jak go matula zobaczyła to w puszke i do szpitala.
Nie jestem szowinistą, ale jak widzę kobietę na drodze to łeb mi się dookoła kręci.
Nie jestem szowinistą, ale jak widzę kobietę na drodze to łeb mi się dookoła kręci.
Sens tkwi w bezsensie sensu...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości

