A moze jakiej nie polecacie ?
Nigdy więcej nie pojawie się w skzole o nazwie "ALFA".
Wykładowca plutł o katapulcie 125 przy 30 km/h co za bzdura !
Zero motocykli, o samych samochodach ( kursy są razem z a,b,c,d,e XYZ )
Zero pojęcia. Nie wiedział nawet co to siła.
Na placu, "instruktor" pytał się po co mi buty motocyklowe i kurtka ( a ja chciałam kombi zakladac), i ze bez kasku sie jezdzi :O.
Po 15 min powiedział, ze by na moim miejscu kupil prawko, bo szkoda kasy na ex i kurs.
I dał mi namiar do goscia od miasta (ponoc miasto robi sie po 15 godzinach na placu, tak ?).
Podczas mojej jazdy, gdzies pojechal w pizdu.
Motocykl bez sprzegła ;/
Kiedy szukałam kluczy (po konsult. Z Jakubem doszłam do wniosku, ze go troche "on-line" naprawimy, kluczy nie znalazłam).
Text instruktora nauki kat A.
"Wiesz, kupiłem sobie fajera i pałujemy na ursusie, wpadnij"
"Przyjdziesz motocyklem ?"
Po 15 min - "Jedziemy już ?, umiesz jeździć, ja i tak ich ucze ruszać, reszta idzie do promotora".
ALFA MIESCI SIE NA RAKUSZANKI, NIE POLECAM !!!!!!!!!!!!
a CO DO PROMOTORA.
WCZORAJ SIEDZIAłAM U MARKA NA WYKłADZIE, i to najlepsza rzecz jaką w zyciu zrobiłam, czyli zapis na kurs doszkalania.
Generalnie, mój Jakub oraz nasz kolega Łukasz, szkolili się w PM ( i dalej to robią), więc mają juz troche wiedzy i troche mi jej przekazali
A napewno ułożyli mnie prawidłowo w siodełku. Głowa, nózki, punkt widzenia. Cudenka
Tylko - jezeli chodzi o P-M, polecam sledzić zapisy na listy, bo nie jest łatwo się dostać (wcale się nie dziwie).
...