jako, ze wczoraj wrocilismy z dwutygodniowej wyprawy na Nordkapp, naszlo mnie na napisanie krotkiej relacji z wyprawy. Nie chce opisywac kazdego dnia szczegolowo, bo potem nie da sie tego za bardzo czytac. Postaram sie skoncentrowac na rzeczach najistotniejszych.
Wyprawa nie byla dokladnie zaplanowana. Wiedzielismy jedynie, ze chcemy zobaczyc Nordkapp oraz poszlajac sie troszke po norweskich fjordach. Zaplanowany byl jedynie pierwszy dzien trasy, no i mielismy ogolny zaryys wyprawy. Chcielismy przejechac via baltica, nastepnie przez finlandie i po dotarciu na nordkapp jechac norwegia na poludnie a potem do szwecji, danii i przez niemcy wrocic do polski. Wyruszylismy z warszawy przez suwalki dotarlismy do granicy z litwa. Na litwie jechalismy przez kaunas, panevezys i do granicy z lotwa. Minelismy ryge obwodnica i potem do tallina. Nastepnie promem i przez Helsinki, Lahti, Mikkeli do Kaajani. Nastepnie odbilismy do Rovaniemi, potem do Ivalo i do Karsajok w Norwegii. Stamtad to juz blisko na Nordkapp i dalej spowrotem do Alta, Skibotn i przed Narvikiem skrecilismy na Lofoty, przez Harstad do Sortland. Nastepnie wrocilismy do Narviku i dalej Mo i Rana, Trondheim, Oslo, Goeteborg, Malmo, Kopnenhaga i promem do Rostock. Z Rostock do Berlina i przez Poznan do Warszawy. Lacznie nabilismy ponad 9000 km. Trasy przepiekne, mnostwo wrazen i niezapomnianych przezyc.
Ekwipunek
Dysponowalismy dwoma bocznymi kuframi (2x45), tankbagiem (20 l) i plecakiem (40 l). W pozrownaniu do wyprawy samochodowej to bardzo niewiele, jednak jak na warunki motocyklowe w zupelnosci wystarczajace. Do kufrow zmiescil sie namiot (Campus compact 2) - wystarczyl na nas dwojga w zupelnosci (dalo rade pomiescic nas dwojga i caly nasz dorobek - moto musialo niestety spac pod chmurka) i jesli chodzi o nieprzemakalnosc sprawdzil sie calkowiecie. W moim kufrze zmiescily sie jeszcze 5 par skarpet i gaci, sweter, dwie koszulki z dlugim rekawem i ciepla bluza. Do tankbaga poszly dwa kartusze campcingazu, narzedzia, spraye do lancucha, kombinezon przeciwdeszczowy, skladany baniak na wode, latarka itd. W plecaku miescily sie dwa spiwory i dwa materacyki pompowane (polecam - cena ok 70 pln za szuke a komfort nieporownywalny do karimat). Gdy wyruszalismy bylo ok 30 stopni, takze nie dalo sie ubrac cieplo, ale w kufrach czekaly na nas bluzy i gacie z mikrowlokien na zimne dni.
Noclegi
Zalozenie bylo takie, ze nocujemy w namiocie jak najczesciej sie da. Zdawalismy sobie jednak sprawe, ze przez dwa tygodnie ciezko nam bedzie przetrwac bez prania i ladowania telefonu. Drugim zalozeniem bylo nocowanie na dziko. Jako, ze w skandynawii jest to dozwolone i praktykowane nocowalismy w zasadzie gdzie popadnie, najczesciej byly to polany lub plaze z ladnym widoczkiem. Z tego wzgledu wzielismy tez baniak na wode, ktora bralismy na stacji lub od ludzi. Oglolnie baardzo polecam ten sposob biwakowania w skandynawii. Przez cala wyprawe wynajelismy 2 razy domek aby sie wyprac i wyprysznicowac w cieplej wodzie. 20 l baniaczek w zupelnosci wystarczal do ugotowanie i wymycia sie rano. Trzeba tez sobie zdawac sprawe, ze skandynawia to bardzo spokojny i bezpieczny rejon, takze bez obaw spalismy w pod namiotem na dziko.
Ceny
Ten temat w zasadzie wolalbym pominac, bo waluty skandynawskie sa na tyle silne, ze pensja przecietnego polaka jest w porownaniu do tamtejszych cen smieszna. Litr plaiwa ponad 6 pln. Paczka papierosow ponad 35 pln nie wspominajac o alkoholu. Koszty jedzenia w supermarketach trzeba pomnozyc przez dwa lub trzy. Za to jedzenie w knajpeczkach nie odstaje zbytnio od cen warszawskich. Koszt noclegow w domkach tez porownywalnie nie jest wysoki, bo w zaleznosci od wyposazenie domu i jego wielkosci wyniosl od 270 do 400 koron, czyli 135-200 pln na dwie osoby. Domki zawsze czyste, ogrzewane i z kuchenka. Prysznice i pralaka, suszarka dodatkowo plantne (zazwyczaj znajduja sie automaty na monete). Koszty promow z Tallinna do Helsinek to ok 50 euro, prom z danii do rostock to 42 euro w ciagu tygodnia i 55 euro w wekendy za dwie osoby i moto. Autostrady w norwegii znajduja sie tylko na poludniu, cena za samochod to ok 10 pln, a moto za free

Trasy i widoki
Finlandia, to w duzej czesci kraj rowninny, piekna trasy wodace przez zalesione tereny. W norwegii dominuja gory i piekne fjordy. Najbardziej w pamieci zapadl mi nocleg za lakslev, gdzie rozbilismy sie na skarpie, z pieknym widokiem na zatoke. Ze wzgledu na to , ze jest to rejon polnocny. Skarpa porosnieta byla glownie przez mchy i krzewy. Po rozbiciu namiotu okazalo sie, ze jest to teren stada 15 reniferow, ktore obserwowalismy siedzac na zboczu i zajadajac kolacje. Nastepnego dnia renifery powitaly nas ponownie i razem wcilanlismy sniadanie. Mielismy obawy, czy renifery nie zaintereusja sie namiotem i zapachem gotowanego jedeniem, ale w ogole ich nie wzruszylismy. Kolejnym wspanialym miejscem byla dla nas plaza za Storvik. Gdzie rozbilismy sie 20 metrow od morza, z widokiem na 4 tysieczne gory pokryte lodem. Chcac wypisac szczegolnie piekne trasy, musialbym chyba wymienic wszystkie drogi od nordkapp do trondheim. Cala ta droga to piekne winkle z widokim na fjordy i cudne proste na ktorych mozna odkrecic. Trudno tutaj mowic o nudzie, kazdego dnia cos milego nas zaskakiwalo, a to niesamowite przelecze, a to wijace sie wokol zatok trasy z pieknym widokiem a to potezne mosty laczace fjordowskie wyspy, rzeki gorskei czy wodospady. Co i rusz pojawialy sie renifery przy i czasem na drodze, ktore przyzwyczaily sie juz do samochodow i absolutnie zblizajacy sie pojazd nie robi na nich zadnego wrazenia. Dwa razy mielismy sytuacje, wktorej renifer wlazl na jezdnie i sobie stal, patrzac sie na nasze moto.
Nordkapp
powital nas piekna ale bardzo wietrzna pogoda. Wialo niemilosiernie. Sam wjazd do stacji turystycznej to 200 pln od osoby + ok 100 pln za przejazd przez tunel (ktory sam w sobie jest atrakcja). W stacji znajsuja sie 2 knajpy, sklep z pamiatkami, kino, wktorym puszczaja film, poczta, 2 tarasy widokowe i slynny pomnik. Sama trasa tez jest przesliczna.
Pogoda
Przez pierwsze dni wyprawy towarzyszyla nam piekna, sloneczna pogoda. Na wysokosci Lofotow zaczela podac, padac przez duze P. Cztery dni jechalismy w nieprzerwanym, obfitym deszczu. Ja odziany w kombinezon z mikrofibry, koszulke, sweter, kolnierz, skore i deszczaka, cztery pary rekawiczek (polar, folia, rekawica z membrana i rekawice przeciwdeszczowe z pcv). Deszczak sprawil sie super, jednak rekawice po calym dniu jazdy byly przemoczone totalnie. Do kasku, od spodu tez dostawala sie niestety woda. Kurtka texowa Magdy tez zaczynala powoli przeciekac. Oczywiscie nie bylo zbytnie szansy aby to wszytsko wyschlo pod namiotem. Do tego temperatury w ciagu dnia nie przekraczaly 14 stopni, w nocy spadaly do zera. Spiwory sprawily sie jednak doskonale. Problem pojawial sie dopiero przy porannej toalecie

Podsumowujac wyprawa niesamowita, masa przygod i wspanialych tras. Polecamy
Rafal i Magda