Jak widać jestem świeżak na forum(w temacie motocykli również), więc witam wszystkich serdecznie

i z góry przepraszam za mało fachowe słownictwo.
Od czego by tu zacząć...
Może od tego, że jak zapewne nie jeden napalony małolat planuję kupić dużą maszynę (konkretnie vfr 800) jako pierwszy motocykl.
Tylko, że już nie taki ze mnie małolat (25 lat) i nie specjalnie napalony
Do zrobienia prawa jazdy i kupna motocykla przymierzam się już ponad rok i na wiosnę mam zamiar to poczynić.
Chcę żeby była to przemyślana i sensowna decyzja, więc czytam, szukam, szukam, czytam, pytam i szczerze mówiąc trochę się ciężko czegoś sensownego dowiedzieć właśnie z tego powodu, że wszyscy "starzy wyjadacze" osobę, która chce kupić pierwszy motocykl od razu postrzegają - sorry za wyrażenie - jako podjaranego gnojka, który się zabije w ciągu pierwszego sezonu. Trochę to niesprawiedliwy osąd.
Moje zdanie jest takie, że jak ktoś jest pozbawiony wyobraźni to jest takie samo prawdopodobieństwo, że zrobi sobie krzywdę na vfr, czy jakiejś 500, a nawet na skuterku, a jak się uprze to i na rowerze. Nie trzeba mieć sprzętu, który się rozpędza do ponad 200km/h. Jak się walnie głową w ścianę przy 100, czy 60km/h to też nie będzie miło.
Mój wybór padł na VFR, ponieważ zbiera same dobre opinie i wychodzi na to, że idealnie nadaje się do celów do jakich mam zamiar go używać. No i super wygląda

Teraz pokrótce do jakich celów maszyny poszukuję:
jazda po mieście - nie nocne szaleństwa po pustych ulicach, tylko dojazd do pracy.
wypady w dłuższe trasy (200-400km) czasami z bagażem, czasami z pasażerem.
Głównie zależy mi na wygodzie i komforcie prowadzenia, również podczas jazdy w dwie osoby. Niezawodności i żywotności - nie mam zamiaru zmieniać sprzętu co rok, czy dwa. Szczerze mam nadzieję, że uda mi się kupić motocykl, który zostanie ze mną na długie lata. Nie szukam typowego "ścigacza", nie mam zamiaru szaleć, ale wiadomo, że moc się przydaje choćby przy wyprzedzaniu i przyjemnie jest móc czasem poczuć trochę prędkości.
Bym zapomniał... mam ponad 190cm wzrostu i prawie 100kg wagi, co jest raczej dość istotne...
Teraz moje pytanie i proszę o sensowne odpowiedzi(w stylu wypowiedzi
binio, czyli konkrety). Czy dobrze wybieram? I czy vfr nadaje się na pierwszy motocykl przy założeniu, że nie jestem idiotą i że się nie zabiję. Chodzi mi bardziej o to, czy jest go mocno ciężko oswoić? Ponoć prowadzi się bardzo dobrze i dużo potrafi wybaczyć. Kwestia czy jest to do ogarnięcia dla kogoś totalnie zielonego, świeżo po kursie. Od razu zaznaczę, że liczę się z tym, że przez pierwsze tygodnie będę musiał kręcić się w kółko po jakimś parkingu, czy pustym placu i że przyjemność z jazdy pewnie będę czerpał dopiero po kilku miesiącach "treningu" i nawet połowy możliwości nie poznam w pierwszym sezonie, ale to mi nie przeszkadza. Jak mówiłem szukam motoru na długie lata, a nie stać mnie na to, żeby 20tyś (tyle mam zamiar na motocykl+akcesoria przeznaczyć) wydawać co dwa lata szukając odpowiedniego sprzętu.
Jeśli jednak uważacie, że lepiej sobie vfr odpuścić, to może możecie jakiś inny motocykl polecić? Tylko, żeby spełniał moje oczekiwania wypisane wyżej(więc jakieś mini jeździdełka raczej odpadają) i nadawał się dla żółtodzioba. Tylko niech nikt mnie nie odsyła do Chopperów, czy typowych turystyków
