Chorwacja - tylko ja i moja Niunia

Miałeś jakaś niezłą akcję i chcesz sie podzielić? Chcesz opowiedzieć o swojej wyprawie? Dawaj dawaj.
Awatar użytkownika
binio
klepacz
klepacz
Posty: 777
Rejestracja: pn 18 maja 2009, 19:52
Imię: Łukasz
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Linz, Austria

Chorwacja - tylko ja i moja Niunia

Post autor: binio » sob 24 lip 2010, 01:02

Ok - no to czas na relacje :)

Plan byl prosty - 5 dni w chorwacji, gdzie czekala na mnie moja superkolezanka Jekaterina mieszkajaca na codzien w Novosibirsku :) Mialo byc 2600km i 1200zl, spokojna jazda, bez zbednych przygod... a wyszlo jak zawsze :mrgreen: Nie mialem zadnej mapy kraju przez ktory jechalem, zadnych namiarow itp, zgodnie z zasada ze celem jest jazda jechalem ot tak przed siebie wiedzac tylko dokad mam dojechac :)

Podziekowania:
- Emil i Manka - za nocleg + kanapki z dzemem,
- Gregory - za zaoferowanie noclegu (niestety dalem dupy z wymiana kasy i nie dojechalem)
- Łysolek - za pomoc z austriackimi szwabami i ich trudnym jezykiem
- moja NIUNIA - za to, ze zrobilem nia 1050km jednego dnia, wypilem kawe, wykapalem sie i ruszylem na balet 30km dalej bez ZADNYCH bolow plecow czy nagarstkow, jak o za to, ze od granicy do Radomia dolecialem spalajac nieco ponad 5L/100km!!!
- rodzice - za to ze zrobili mnie mezczyzna z jajami, ktory nie bal sie ruszyc w ta samotna podroz :)

Start wieczorem w czwartek, bez wiekszych przygod dolecialem do Emila do Sosnowca (300km), nastepnego dnia z rana ruszylem na Chorwacje. W Cieszynie pyklem fotke, ktora podzielilem sie z Peterem i Lysolkiem (a niech zazdroszcza sobie pomyslalem) i ogien na Czechy - tam spokojnie, 150km/h pomny slow Emila ze tamtejsza polizei kosi za predkosc. Z ichniejszago autobana zjechalem na Wieden, po drodze zahaczajac ostatnie miasteczko czeskie przed granica, ktore bardzo mi sie spodobalo. Zrobilem sobie zdjecie z metalowym policjantem i polecialem dalej. W Austri winietka i ogien autostrada na Graz. Po drodze male spiecie z polizej, zakonczone 120 ojrosow mandatu (a wyszli od ponad 400) za zlamanie ilus tam przpesow i wogole za to ze jestem crazy driver (bzdura :biggrin ). Pomyslalem sobie, nie jest dobrze, wlasnie poszla sie je*** 1/3 mojego budzetu na paliwo. No ale zycie.

Polecialem na Udine, we Wloszech pozalowalem na autostrade.... i byla to jedna z najlepszch decyzji jakie podjalem w zyciu!!! Znalazlem sie w raju, pomyslalem sobie (parafrazujac slowa chyba Jamesa Meya z Top Gear) CO BÓG SOBIE MYŚLAL DAJAC WLOCHOM TAL SWIETNE DROGI I GORY, PRZECEZ ONE NALEZALY SIE NAM!!! Pelno motocyklistow smigajacych na nowych sprzetach, zakrety na ktorych opony zamyka sie jadac 160km/h, zajebisty asfalt. Zatrzymalem sie na pizze - inny swiat. Poczulem sie jakbym w jakims filmie gral. Jakis Papa mnie przywital w pizzerii, jaka Mama przyniosle mega zajebista pizze, jakis kelner podlaczyl mi komorke pod ladowarke. Calosc wygladala jak wyjeta z Ojca Chrzestnego. Cale rodziny sie zjezdzaly na pizze, wszyscy zadowoleni, usmiechnieci... I pelno motocykli i motocyklistow. I co najlepsze - super kierowcy, chcialbym zeby Polacy tak jezdzili. Szybko, brawurowo, zadnego opieprzania sie na drodze. A policja? Musza miec tam naprade duzy problem z mafia skoro nie maja czasu meczyc biednych kierowcow. Na jakiejs malutkiej stacji zatrzynalem sie zatankowac i czekalem przy kase bo typ palil gumie w swojej RSVce a drugi probowal postawic na kolo swojego quada :) Max speed jaka tam zanotowal moj GPS wyniosla 212km/h :biggrin Po drodze minalem typa na Fazerze pozdrawiajac go oczywiscie. Na granicy slowensko-chorwackiej koles od Fazera zapytal skad jestem i dokad jade i od slwoa do slowa wyszlo ze mieszka 30km od Porecu a jego mama wynajmuje pokoje po 10 euro. Powiedzialem, ze dla mnie za daleko to zaproponowal kawe i cos zimnego do picia. No i polecelismy razem. Na miejscu przedstawil mnie calej rodzinie (matka ojciec zona + dwojka dzieci i brat z zona i dzieckiem). Wszyscy motoyklisci. Drazan 35 lat od fazera, jego mlodszy brat (28lat) od YZF750 (ktorego tydzien wczesniej zajezdzil), zony nie pamietam czy lataja i maly antonio ktory smigal na plastikowym motorku z pedalami :). Zajebista kawa i jakis zimny sok, ciastka, pomyslalem a co tam - zostaje. Warunki jak u mnie w domu. Posiedzielismy ze dwie godziny, wykapalem sie, przebralem i polecialem 30km dalej spotkac sie z kolezanka. Dlatego wlasnie uwazam, ze VFR to najlepszy sprzet na swiecie, tamtego dnia pyklo w sumie 1100km bez najmniejszego zmeczenia.

A teraz kilka slow o Chorwacjii. Chorwaci to zajebisci ludzie. Drazan i jego brat robia w Italii a zjezdzaja do rodzicow na swieta no i na wakacje wysylaja tam dzieci z zonami. Zakochani w motocyklach (sluby na moto itp, w domu pelno wielkich zdjec jak pala gume czy z jakis zlotow), w japonskich motocyklach. Ich ojciec w oddzielnym budynku ktory nazwalem bimbrownia robil wino i Rakije (ktorej 2L przywiozlem do Polski :mrgreen: ). 3 ogromne boilery po 1,8m z winem i ok 10 butli po ok 15L z Rakija... Obok ogrod z winogranami, oliwkami i jakimis innymi drzewkami. Obydwaj bracia maja papiery wloskie bo tam pracuja. Dowiedzialem sie sporo ciekawych rzeczy o Italii, np ze Wlosi kochaja wloske sprzety pomimo ze silniki maja do dupy, ze za moja VFRke nikt by nie dal nawet 400$ bo ma 12 lat i 60tys przebiegu, a wlosi sprzet pow 20tyskm przebiegu uwzaja za szmelc (sasiad kupil cbrke 600 z 2006r za 600$). Ze ubezpieczenia sa bardzo drogie i kobiety placa polowe mniej bo im "sperma nie bije do glowy i jezdza spokojnie", ze motorzysci jezdzacy byz ciuchow to idioci ;) Sama Chorwacja mnie nie zachwycila, plaz nie ma wcale, jak sa to beton lub kamienie; ceny o 1/4 wyzsze niz u nas, kobiety brzydkie bo 90% to turystki z Niemiec i Austrii probujace sie lansowac (brrr). O drogach nie ma co pisac bo jakiekolwiek porownania do Polski nie maja sensu. Piekno chorwacji zaczyna sie kilkanascie km od wybrzeza, gdzie nie ma turystow a sa male miasteczka na szczytach gorek, liczace po kilkudziesieciu mieszkancow, gdzie jedzie sie przez gory ostrymi serpentynami przez 50km nie spotykajac nikogo (!!), gdzie zaraz przy drodze plyna strumyki z 40cm pstragami (nast razem na pewno zabieram spinning), gdzie podobno latwiej spotkac niedzwiedzia niz czlowieka :) (mowie o polnocy istrii przy granicy ze slowenia) i ta swiadomosc - jeden blad i przepasc lub drzewa i pewnie przez kilka dni nikt nie przyjdzie z pomoca... a ludzie gadaja po wlosku i niemiecku :) Zwiedzilem cale wybrzeze Istrii plus Senji i jez Plitvickie oraz kilkanascie malych miasteczek w glebi polwyspu.

Powrot przez Wegry i Slowacje. Zamiast wyjechac o 8 rano jak planowalem ruszylem o 14 (bo mnie pani Zlata meczyla opowiesciami o historii Chorwacji, zyciu, rozwodach i sp Janie Pawle II, ktorego uwielbiala. Przypomnialem sobie zasade - celem jest jazda i ruszylem bocznymi drogami na Wegry. Bylo ekstra ale w Rijece chcac nie chcac musialem wskoczy na sutostrade i ogien 200km/h nadrabiac stracony czas w gorach. Zaliczylem na polnocy Chorwacji miasteczko Varazdin... w przewdoniku jest napsane ze nie da sie nie odczuc klimatu romantyzmu i spokojny tego miasta. I rzeczywiscie. Jest piekne, cale zbudowane w barokowym stylu, z gleriami, muzeami, knajpkami, muzaka plynac nie wiadomo skad... I pieknymi CHorwatkami ;D (jedna w lodziarni powiedziala ze jestem "so SWEEEEETTTT"asny i zrobila mi zajebistego lodzika (bez podtakstwo - lodzik byl waniliowy z kawalkami czekolady :evil ). Wogole Varazdin jest podobno najbardziej rowerowym miastem Europy i tego nie da sie nie zauwazyc. Brak grubych kobiet, wszystkie wysportowane, na rowerkach, roleczkach, ludzie zadowoleni i ten klimat... No ale trzeba bylo sie zbierac (chociaz walczylem z myslami zeby zagac z lodziarka o nocleg i zostac na noc ale brak kasy i czystych ubran zdecydowal :( I polecialem dalej - celem byl Balaton...

Wegry - im tez sie nalezy osobny rozdzial bo to NAJGORSI KIEROWCY I NAJLEPSI POLICJANCI!!!
Po kolei. Chorwacja - Wegry dwa swiaty, Chorwaci jezdza jak wlosi, wegrzy to pizdy. Wszyscy po 50km/h, ale najgorsze bylo to ze wszyscy zakladali ze ja tez tyle jade i ciagle wyjezdzali mi z podporzadkowanych albo zajezdzali droge wykonujac lewoskretm masakra. Dojechalem nad balaton ok 21.30 - o 23 znalazlem kemping i wybralem sie nad jezioro - szok! Po raz drugi znalazlem sie w raju, nie mialem pojecia ze Wegierki sa takie ladne!!! Blondynki, brunetki, balet na balecie, masakra (Oczywiscie jako ze wiekszosc Ownersow ma swoje Ownersice wiec nie powinno ich to wogole interesowac :razz: ). Poznalem kilka anglojezyczych ;D pokazaly mi balaton (jest naprawde piekny ale zajebiscie brudny, na tyle ze nie odwazylem sie wejsc do wody). Nastepnego dnia ruszylem na Polske. I co? Policja :) Przkroczenie predkosci o 60km/h - juz nawet sie nei denerwowalem, na koncie mialem 100zl i to mialo starczyc do Radomia :). Probowalem jakos zagadac ale byli nieugieci. Imie i nazwisko spisali sami. Ale dalej... :evil Poprosili zebym podal swoj adres i imiona rodzicow, wiec wszystko zmyslilem - Grzegorz i Zaneta zamieszkaly w jakims miejscu ktore nie istniej (najtrudniejszy wyraz jaki mi przyszedl do glowy) haha ale mialem ubaw jak probowali to napisac, w koncu poprosili zebym sam napisal wiec napisalem. Koles walnal mi chyba 80tys forintow mandatu, oddal papiery i powiedzial "thank you" ;D Szybko kapnalem sie, ze dostalem kredytowy wiec uscisnal mu dlon i nie zakladajac rekawic szybko odjechalem coby sie nie rozmyslili :) Oczywiscie moj zajebisty gps wprowadzil mnie do centrum budapesztu, masakra. Ale pozniej juz bylo spoko - przy granicy slowackiej spotkalem jakiegos motocykliste i smigalem z nim ok 50km, koles chcial sie po winklach przejechac, ale zapier.., masakra. Slowacja bez emocji. Zajebiste winkle w tatrach. Polska - na granicy mialem 60zl na koncie i rezerwe w baku. Zalalem te 12L - do domu zostalo ze 270km i dojechalem ;D ostatnia stowka za tirem coby opor powietrza zminimalizowac.

podsumowujac
Zrobilem rowno 4tys km (a mialo byc 2600). Wydalem hmm nie chce liczyc ale ok 2200 zl (a mialo byc 1200). Moto spisalo sie bez zarzutu.
Jesli macie pieniadze i chcecie spedzic zajebiste wakacje w chorwacji - NIE ROBCIE TEGO, JEDZCIE NA KRYM!!! Bije na glowe chorwacje pod kazdym wzgledem. Na ukrainie na mandaty wydacie najwyzej 20$, benzyna kosztuje 3.30 chyba a nie prawie 5zl, piwo w pubie 3zl a nie 12, kwatery sa po niecale 20zl/dobra, biwakowac mozna za darmo wszedzie gdzie sie chce, plaze zdecydowanie lepsze, kobiety bez porownania... Nie ma absolutnie zadnego powodu by jechac na chorwacje, nie rozumiem zachwytu tym krajem ludzi jezdzacych nad morze. Chorwacja jest piekna ale w glebi ladu. Miasteczka warte zobaczenia, zwiedzenia i wyjechania z nich, nic wiecej.
Napisze wiecej - gdybym drugi raz mial jechac i wiedzial to co wiem, zrobilbym sobie objazdowke wogole nie zahaczajac o wybrzeze, jadac wylacznie bocznymi drogami. A gdybym chcial plaze, slonce, morze, gory, widoki, atmosfere i zabawe - ruszylbym na Krym... Doswiadczenie bylo fajne, poznalem fajnych ludzi, ale dwa pobyty na Krymie wypaczyly chyba moja psyche :)[/u]

Awatar użytkownika
Hubu
klepacz
klepacz
Posty: 847
Rejestracja: pt 06 mar 2009, 10:29
Imię: Hubert
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Legionowo

Post autor: Hubu » sob 24 lip 2010, 10:25

Binio generalnie myślałem, że będzie coś o koleżance z Novosybirska więcej.
Dodaj coś o koleżance :biggrin

Fred
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2605
Rejestracja: ndz 08 kwie 2007, 20:48
Imię: .
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Fred » sob 24 lip 2010, 11:33

Fajny tekst Binio. Ta Italia mnie męci- mamy tam kuzynkę więc trzeba się wybrać


Co do Krymu - coraz bardziej mnie przekonujesz :mrgreen:

Awatar użytkownika
binio
klepacz
klepacz
Posty: 777
Rejestracja: pn 18 maja 2009, 19:52
Imię: Łukasz
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Linz, Austria

Post autor: binio » sob 24 lip 2010, 13:42

Wlochy sa piekne, naprawde warto tam jechac (oczywiscie omijajac znane kurorty) ale zrobic alpy, ruszyc na sycylie... masakra. Fred - przestan sie przekonywac co do Krymu i jedz tam, bo wszystko wskazuje, ze spotka go taki sam los jak chorwacje. Wystarczy namiot i troche kasy, jak bedziesz zawiedziony stawiam moja dwulitrowa Rakije ;D Zreszta pogadaj z Arczim albo Danielem ;)
Zdjecia mam tylko z ostatniego dnia i drogi powrotnej, Jekaterina skasowala mi wszystkie (echh dac kobicie aparat do reki). Aha, pare slow o niej - just for you Hubu ;) - pochodzi z jakiegos miasteczka bardzo blisko Novosibirska (tzn 400km :mrgreen: - w rosji to bardzo blisko), pracuje wlasnie w Novosibirsku, ma 23 lata, inz od projektowania monitoringu w bankach (tak zrozumialem), na reke zarabia 1000$ (to srednia placa po studiach w Novosibirsku), po oplatach zostaje jej 800$ na drobne wydatki :shock: dlatego tez robi inz ekonomii wieczorowo (zeby zarabiac 2000$), ktora to szkola kosztuje ja ok 700$ za semestr...

Pare zdjec (na 1 Jekaterina ale od tylu, lepszego zjdecia nie mam ;D)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
A to rzeczka gdzies na polnocy istrii przy granicy ze slowenia, w ktorej ryby plywaly jak w hodowlanym potoku:
Obrazek
A to policyjny skuter w najbardziej rowerowym miescie europy :)
Obrazek
Takimi drogami zrobilem prawie 100km:
Obrazek

Awatar użytkownika
kruhy
klepacz
klepacz
Posty: 642
Rejestracja: czw 05 cze 2008, 22:09
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Rzeszów(okolice)
Kontakt:

Post autor: kruhy » sob 24 lip 2010, 18:13

binio pisze:Jesli macie pieniadze i chcecie spedzic zajebiste wakacje w chorwacji - NIE ROBCIE TEGO, JEDZCIE NA KRYM!!! Bije na glowe chorwacje pod kazdym wzgledem. Na ukrainie na mandaty wydacie najwyzej 20$, benzyna kosztuje 3.30 chyba a nie prawie 5zl, piwo w pubie 3zl a nie 12, kwatery sa po niecale 20zl/dobra, biwakowac mozna za darmo wszedzie gdzie sie chce, plaze zdecydowanie lepsze, kobiety bez porownania... Nie ma absolutnie zadnego powodu by jechac na chorwacje, nie rozumiem zachwytu tym krajem ludzi jezdzacych nad morze. Chorwacja jest piekna ale w glebi ladu. Miasteczka warte zobaczenia, zwiedzenia i wyjechania z nich, nic wiecej.
[/u]

VETO! osobiście się nie zgodzę i uważam, że chorwacja jest zajebista na wakacje. Oczywiście nie neguje Krymu, bronie tylko chorwacji, MAKARSKA Riviera to jest poprostu rewelka :twisted:
A samotna podróź tam to chyba nie znów jakiś wieki zajebisty wyczyn :razz:
Blisko, bezpiecznie itd.
Honda jest lepsza od wielbłąda bo wielbłąd to turysta i nie lata 300 ;]

Awatar użytkownika
binio
klepacz
klepacz
Posty: 777
Rejestracja: pn 18 maja 2009, 19:52
Imię: Łukasz
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Linz, Austria

Post autor: binio » sob 24 lip 2010, 19:08

Nie kloc sie ze mna, nie jestem demokrata, veta na mnie nie dzialaja :mrgreen:
Wszystko zalezy od tego czego oczekujesz od wczasow ;) Jadac na Krym biore namiot, troche diengow i jade. Nie mysle o policji, o kempingach, o cenach, rezerwacjach kwater; tam moge zrobic wszystko, lacznie z rozbiciem sie w parku narodowym :)
Po przemysleniu musze jeszcze zaznaczyc, ze mowiac o Chorwacji mialem na mysli ISTRIE, Dalmacja, Dubrovniki itp to byc moze calkiem inna bajka. O miasteczkach w glebi ladu tez mam bardzo pozytywne zdanie.
Zreszta to moja subiektywna opinia :twisted: - nie musicie sie z nia zgadzac. Mi Krym podobal sie nawet bardziej niz atlantyckie wybrzeze Florydy z miami beach na czele :)
VTEC? its like a woman running away from a rapist,
makes lots of noise but dont actually get away.

"Whatever you can do or dream you can, begin it. Boldness has genius, power and magic in it!"

Awatar użytkownika
Art
klepacz
klepacz
Posty: 768
Rejestracja: sob 19 lip 2008, 10:06
Imię: Artur
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Art » sob 24 lip 2010, 21:38

Mam jedno pytanie
- widzę, że pojechałeś z MIG-iem. Nie czepiali się że jest za głosny?
Kolega tak się bał swojego lekko wyprutego, że zainstalował oryginalny..
pozdro
Beyond the Grabówek sky

Awatar użytkownika
binio
klepacz
klepacz
Posty: 777
Rejestracja: pn 18 maja 2009, 19:52
Imię: Łukasz
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Linz, Austria

Post autor: binio » sob 24 lip 2010, 23:52

a kto sie mial czepiac jak granice wszytskie otwarte :) a im bardziej na poludnie tym bardziej kochaja motocykle, we wloszech nie przypominam sobie sprzeta na oryginalnym wydechu, a policja... no jeszcze tego brakowalo zeby mi dojebali kolejne 50 euro za zbyt glosny wydech ;D
VTEC? its like a woman running away from a rapist,
makes lots of noise but dont actually get away.

"Whatever you can do or dream you can, begin it. Boldness has genius, power and magic in it!"

Awatar użytkownika
Łysolek
Shrek
Shrek
Posty: 1261
Rejestracja: sob 04 lip 2009, 08:45
Imię: Adam
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Marki

Post autor: Łysolek » ndz 25 lip 2010, 10:42

Dobra Benio , odkłądaj kase i w drugiej połowie sierpnia gdzieś lecimy ( włochy ? )

a wyprawa ? Gratuluje wytrwałości i kasy :)

Awatar użytkownika
marlon
klepacz
klepacz
Posty: 633
Rejestracja: wt 08 kwie 2008, 18:19
Imię: mariusz
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: bielsko-biała
Kontakt:

Post autor: marlon » ndz 25 lip 2010, 12:33

binio, ile dni w sumie byłeś na wyjeździe??

Awatar użytkownika
pito
pisarz
pisarz
Posty: 215
Rejestracja: wt 24 paź 2006, 19:14
województwo: lubelskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

Post autor: pito » ndz 25 lip 2010, 12:36

ekstra wyprawa ja w weekend zaliczylem tylko bieszczady
...bo nie stoi prawdziwie ten kto nigdy nie upadł...
pito
Puławy

Awatar użytkownika
Wojtek86
klepacz
klepacz
Posty: 724
Rejestracja: czw 21 maja 2009, 00:13
Imię: Wojtek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Ziemia Oświęcimska
Kontakt:

Post autor: Wojtek86 » ndz 25 lip 2010, 12:47

binio pisze:A policja? Musza miec tam naprade duzy problem z mafia skoro nie maja czasu meczyc biednych kierowcow.
To miałeś bardzo, ale to bardzo dużo szczęścia. Włochy praktycznie są moim drugim domem :) Policja nie jest widoczna na autostradach. A poza nimi? Na odcinku 500km nie będę kłamał jak powiem, że 40 patroli średnio się ustawia.

Oni nie bawią się w zatrzymywanie i dyskusje z kierowcą. Głównie fotoradary i radary laserowe. Mandacik na właściciela pojazdu.

Awatar użytkownika
binio
klepacz
klepacz
Posty: 777
Rejestracja: pn 18 maja 2009, 19:52
Imię: Łukasz
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Linz, Austria

Post autor: binio » ndz 25 lip 2010, 13:00

No wlasnie napotkani motocyklisci wloscy mowili, ze fotoradrow duzo maja co podobno robia zdjecia od tylu... Ale jak to jest z wlochami, oni na tych swoich motórach zapieprzali jak wariaci, nie boja sie psow?

Ps Wojtek mam biznesa do Ciebie na priv ;)

Awatar użytkownika
elco
klepacz
klepacz
Posty: 911
Rejestracja: sob 07 mar 2009, 21:49
Imię: Tomek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wałbrzych/Wrocław
Kontakt:

Post autor: elco » ndz 25 lip 2010, 18:19

Ja takze mysle, ze nie ma co ukrywac. Chorwacja z roku na rok staje sie coraz drozsza i bardziej komercyjna. Z moich obserwacji wynika, ze Grecja jest juz tansza od Chorwacji.
Gratuluje udanej wyprawy.
P.S. Gustownie zapakowany bagaz :) Mozna sie odchylic od czasu do czasu i sie troche zdrzemnac.
"Wystarczy by dobry człowiek nie robił nic a zło zatriumfuje" E.Burke.

Awatar użytkownika
MC_Hammer
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2124
Rejestracja: wt 05 maja 2009, 23:22
Imię: Maciej
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Pruszków

Post autor: MC_Hammer » pn 26 lip 2010, 00:19

biniu, rewelacyjna wyprawa, piękna trasa, cudne widoki, piękna pogoda, fajne zdjęcia, świetny opis :grin:
Pozostaje jedynie pogratulować !!!

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości