perelka?
Cat D wcale nie musi oznaczac dzwona wystarczy ze widelec jest zgiety i owiewki polamane a juz w uk moto jest zlomowane. Jak jest w tym przypadku nie wiem, trzeba obejrzec.grzegrzol pisze:Tak, trafiają się i takie okazje: motocykl z kategorią D czyli nadający się do naprawy "ubezpieczyciel zdecydował nie naprawiać". Pewnie już jedzie do Polski.
- sensi
- klepacz
- Posty: 584
- Rejestracja: sob 12 sty 2008, 16:12
- Imię: pawel
- województwo: poza granicą Polski
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: londyn
cone- problem jest i pojawi sie w przypadku odsprzedazy, kradziezy lub wypadku. o wiele trudniej jest odsprzedac takie moto (chyba ze na lawete i do pl
) a jesli miales wypadek lub moto zmienilo wlasciciela bez twojej zgody to niezaleznie na ile miales moto wycenione ubezpieczalnie wyplaca ci mniej kasy traktujac to jako pojazd drugiego gatunku. sam mialem taki problem i zapewniam cie ze nie jest to mile kiedy nagle dowiadujesz sie ze 500 przeszlo ci kolo nosa 


- grzegrzol
- pisarz
- Posty: 405
- Rejestracja: czw 28 maja 2009, 13:30
- Imię: grzegorz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: londyn
Do tego co napisał Sensi dodam, że skoro motocykl dostał kategorię D to jest to odnotowane w DVLA i każdy kto zechce dokonać "HPI check" będzie wiedział, że moto jest po przejściach co Znacznie obniża jego wartość. Co do przyznawania kategorii to zupełnie inna sprawa: kiedyś będąc w warsztacie motocyklowym widziałem jak mechanik stwierdził szkodę całkowitą w prawie nowym V-maxe z przebiegiem 3tys mil tylko dlatego że miał przerysowany układ wydechowy i parę innych drobiazgów. Jako, że moto poza tym wyglądało jak nowe to mechanior stwierdził, że wszystkie porysowane części trza wymienić na nowe. Poszedł zadzwonił do Yamahy wrócił i stwierdził, że naprawa nieopłacalna.
RZEŹNIK ZE SHROPSHIRE
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości