Ja nie rozumiem jak mozna jezdzic bez prawka

Wlasciwie to nie bede tego nieodpowiedzialnego zachowania rozumial za dwa tygodnie, jak papier odbiore

Wczoraj bez wiekszego problemu zdalem egzamin.
Po kilku miesiacach jazdy na litrowym Viadrze i od niedawna na mojej Niuni, jazda na tym malym motorowerku nie nalezala do przyjemnych. Ale 8 i tak zrobilem za pierwszym razem, tzn musialem powtarzac bo jak egzaminator po ostatniej krzyknal zebym podjechal do niego to ja na skuske pojechalem, przez linie ciagla i cala 8 od nowa krecilem. Na kurs nie chodzilem wogole - dogadalem sie ze za pol ceny dostane papier. Trase egzaminacyjna zrobilem sobie dzien wczesniej, tak na wszelki wypadek. Na egzamin pojechalem moja Niunia.
A zeby tak podsumowac i rozwiac wszystkie watpliwosci:
- jazda na moto bez uprawnien jakichkolwiek - 500zl / 0pk
- jazda na moto z uprawnieniami na inna kategorie - 300zl / 0pk
- wtedy policja moze:
- pozwolic jechac dalej
- zabronic jechac i kazac wezwac kogos z prawkiem
- odholowac moto na parking
- wypadek z winy motocyklisty bez uprawnien:
- mandat

- ubezpieczyciel ma prawo domagac sie zwrotow kosztow wynikajacych z ubezpieczenia OC ale nie zawsze tak robi, czesto po spisaniu oswiadczenia bez udzialu policji, udaje sie przewalic ubezieczyciela
- wypadek z winy innego pojazdu:
- rozpatrywany na normalnych zasadach, tzn jak przyjedzie policja to mandat dla motocyklisty i tyle, jak nie przyjedzie to zadnych konsekwencji, OC dziala tak jakbyscie prawko mieli
Mam nadzieje ze zrozumiale

Tak naprawde jezdzac bez prawka ryzykujemy wylacznie wlasnym portfelem, bo wypadki chodza po ludziach i czasem chwila nieuwagi wystarczy zeby wjechac na chodnik w przechodnia i zlamac mu kregoslup - a to moze sie wiazac z placeniem mu do konca zycia renty! Ale smierc osob postronnych w wypadkach spowodowanych przez motocyklistow to rzadkosc. Tak naprawde jestesmy najbezpieczniejszymi uzytkownikami drog, bo nawet jesli powodujemy wypadek to prawie zawsze giniemy tylko MY!
Nie kumam tez dlaczego tak sie niektoorzy unosza na ludzi bez prawka. Jesli chodzi o umiejetnosci to nie ma tu zadnej reguly, ja np ani kursu na samochod ani na moto praktycznie nie robilem (na samochod tylko teorie) a uczylem sie jezdzic sam (moto) albo ojciec mnie uczyl (samochod) i od 9 lat jak mam prawko i zrobione wiele tys km z predkosciami znacznie przekraczajacymi dozwolone nie mialem zadnego wypadku ani kolizji. A wierze, ze dzieki temu, ze nie mialem nawalone w glowie tych bzdur, ktorych sie ucza ludzie na kursach (jazda prawym pasem np), uniknalem wielu potencjalnych zagrozen.
No, to tyle
Ale rozumiem ludzi ktorzy w dluzsze trasy nie chca smigac z kims bez prawka, wolni ludzie, kazdy ma prawo myslec i robic co chce
