
dlaczego?
- Sprzedam BMW Celika
- klepacz
- Posty: 937
- Rejestracja: pn 14 kwie 2008, 15:12
- Imię: Ania
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Kosewko
- Dresik
- klepacz
- Posty: 1840
- Rejestracja: sob 14 kwie 2007, 20:41
- Imię: Piotr
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Biała
Wystarczyło, że wyjechałem na kilka dni na wieś żeby odpocząć od internetu i telefonu, a tu już takie bluźnierstwa
Ja póję dalej i polecę przeczytanie wszystkich książek i obejrzenie wszystkich programów WC, uwielbiam gościa
KAWA dziękuję, że zadałeś sobie trud odpowiedzenia na moje pytania mimo zagęszczenia tematu tysiącem innych wątków
Jeszcze na koniec- absolutnie nie miałem na celu grać na emocjach, buntować... nic z tych rzeczy... Czy już nie można spontanicznie rzucić pytania? Przyznaję się do błędu- na forum nie powinienem rzucać kilka pytań w jednym wątku, mój błąd ale nie zgadzam się, że w ogóle nie powinny się pojawiać takie pytania.

Krzysztof, tak poważnie- pojęcia nie mam o czym w ogóle mówisz. Nie czerpię natchnienia z żadnego innego forum. Jedynym, na jakie jeszcze zaglądam to forum VFR-OCVFRKrzysztof pisze:I widzę w tym podobieństwo do forum sakiewiczowego, z którego wkleiłem wpisy i z którego, jak się domyślam, Dresik czerpie natchnienie.

binio pisze: Polecam obejrzec odcinek cejrowskiego o meksyku ( http://www.tvp.pl/styl-zycia/podroze/bo ... iata/25378 ),

KAWA dziękuję, że zadałeś sobie trud odpowiedzenia na moje pytania mimo zagęszczenia tematu tysiącem innych wątków

Jeszcze na koniec- absolutnie nie miałem na celu grać na emocjach, buntować... nic z tych rzeczy... Czy już nie można spontanicznie rzucić pytania? Przyznaję się do błędu- na forum nie powinienem rzucać kilka pytań w jednym wątku, mój błąd ale nie zgadzam się, że w ogóle nie powinny się pojawiać takie pytania.

- muchaok
- klepacz
- Posty: 984
- Rejestracja: pt 08 lut 2008, 11:07
- Imię: Jacek
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie wiem jak to się stało, ale przeoczyłem ten wątek, a uwielbiam dyskusje, uwielbiam stawać po stronie przegrywającego, uwielbiam mieć rację, choć czasem życzę sobie i innym, abym tej racji nie miał, a ponad wszystko uwielbiam wypowiadać się w tematach, o których nie mam pojęcia, i mądrzyć się jak bym miał przynajmniej Doktorat
Nadrobiłem lekturę, i gdybym chciał wypowiedzieć się na wszystkie tematy tu zawarte, mogłoby zabraknąć internetu, bo ja jako znany grafoman umiaru nie mam.
Nawiązać chcę do kilku głównych wątków, które to mnie bezpośrednio badź pośrednio dotyczą lub interesują.
Zacznę stonowanie, od odpowiedzi na zarzuty Binia, którego bardzo lubię i cenię, a któremu muszę wyjaśnić to czego nie rozumie.
Binio napisał:
cyt:
"....Piotrze, a jak mozna mowic/myslec o ludziach popierajacych i glosujacych na tych sku***? No jak? Ja to mozliwe, ze wychodzi Tusk/Kaczynski/Miller etc i mowi: "zredukujemy liczbe urzednikow, uproscimy przepisy podatkowe... itp itp" po czym nie dotrzymuje zadnego z danego slowa i ciagle ma poparcie??...."
i na tezy zawarte we wcześniejszych postach, odnośnie debili, którzy głosują i wybierają tych samych.
Odpowiedź jest bardzo prosta, po przeczytaniu, możesz sobie sam to sprawdzić.
Wszystko zawdzięczamy naszej kochanej ordynacji wyborczej, którą to kolejne frakcje obiecują zmienić, po czym oczywiście zapominają o tym po wyborach. Przed ostatnimi wyborami. Obecnie jest tak, jak słyszymy przed każdymi kolejnymi spędami do urn. Ci co są na pierwszym miejscu, wchodzą bankowo - chyba, że partia z ramienia której kandydują, nie uzyska wymaganego progu 5%.
Wobec powyższego, głosując na kandydata z PO, którego znasz, lub którego program Ci się podoba, który sie interesuje społecznością lokalną, czy też kandydata z innego ugrupowania, nie ważne jakiego, jednocześnie dajesz automatyczny mandat Panu/Pani z pierwszego miejsca na liście. I o ironio, może się stać tak, i często się tak staje, że kandydaci na których było sporo głosów, nie wchodzą do parlamentu, bo powiedzmy miejsce jest dla pierwszych 3 z listy - takie było poparcie dla partii na danym terenie.
Boją się takich zmian wszyscy którzy mają pozycje, bo mogłoby się okazać, że sami: J.Kaczyński, czy D.Tusk, dostaliby się bez problemu ale nie mieliby popleczników, klepaczy i tub. Na czym to polega, wszyscy lubiący serial PitBull, powinni pamiętać odcinek, gdy Barszczyk przyszedł niespodziewanie do pokoju "chłopaków"
Despero skwitował to słowami: O prosze, skoro pojawił się pan komisarz, to może podpisał mój awans na .......... kolejny stopień - nie pamiętam jaki, więc nie chcę wprowadzać w błąd, na co odzywa się Gebels: eby podpisać taki wniosek, trzeba mieć jedną rękę wolną, a tu obie zajęte trzymaniem stołka.
Odpowiadając na tylko jedno z Twoich pytań DresiQ, innymi zajmę się, gdy będę miał ciut więcej czasu. Tym pytaniem o drogi koleje i powielanie niesprawdzonych wzorców.
Miej wzgląd na to, że w naszym kraju infrastruktura drogowa - a przede wszystkim autostradowa, praktycznie nie istnieje, a porównując ją rozwoju człowieka, jest tuz przed raczkowaniem. Okres raczkowania, uznam za obecny, gdy połączy się choćby dwie pełne nitki autostrady: Płn - Pd, i Wsch - Zach. Póki co, o czym tu dyskusja i jakie wzorce są źle powielane. Nie budujemy autostrady na każdym wolnym kawałku przestrzeni. Jednakże, choćby minimalna ich ilość jest niezbędna w obecnych czasach.
Nie wspomnę tu, o drogach peryferyjnych, których jakość i stan, pozostawiają wiele do życzenia, a jednostkowe odstępstwa od tej reguły, sa takim rarytasem, że pisze się o nich w gazetach, mówi w TV. W swoim krótkim i burzliwym życiu, podróżowałem wiele po drogach zachodniej Europy, a przede wszystkim po Niemczech. Powiem szczerze, że do dzisiaj jestem, pod ogromnym wrażeniem ich infrastruktury. Mało tego, jak zjeżdża się na drogi krajowe, lokalne, nie straszą one, a wręcz są w doskonałym stanie. Zatem, o powielaniu złych wzorców, będzie można mówić drogi DresiQ, dopiero, Gdy w Polsce powstanie przynajmniej szachownica z Autostrad - w sensie 3 pełne autostrady w pionie (1. Szczecin - Poznań - Wrocław, 2. 3-city - Warszawa - Kraków, 3. Augustów - Białystok - Rzeszów)i 3 w poziomie ( 1. Szczecin - 3-City - Augustów, 2. Poznań - Warszawa - Białystok, 3. Wrocław - Kraków - Rzeszów) - bo nasz kraj można tak podzielić - w sumie wpisać w kwadrat. Kolejne warunki jakie muszą być spełnione to: drogi lokalne, krajowe będą super, a my - Polacy zaczniemy dyskutować nad dorabianiem kolejnych autostrad, np. pod ukosem od Szczecina do Rzeszowa i po 2 ukosem od Wrocławia do Augustowa.
Wtedy mozna się zastanawiać, nad celowością. Opierając się dalej o Twoje pytania, o transport kolejowy, tak się stało, że w swoim życiu bywałem tez sporo w Szwajcarii, jeździłem tam dostawczym IVECO i nikt nawet nie próbował mnie przekonać do transportu przez ten kraj koleją. Nie wiem, nie sprawdzałem, ale wydaje mi się to troszkę chybiony przykład. Jak pomyślę, ze miałbym się ładować na pociąg, czas poświęcony na załadunek całego składu itp, spokojnie można przejechać ten nie wielki kraj wzdłuż, bo w szerz, może by się okazało, że wyjdzie na to samo, tyle że trzeba policzyć czas na rozładunek całego składu. Wiem, że przykładowo we wspomnianych Niemczech, funkcjonuje taki system doskonale, jednakże miejmy wzgląd po pierwsze na wielkość Państwa, a po wtóre na ich możliwości infrastruktury kolejowej która imponująca.
Jest to chyba najbardziej imponująca siec kolejowa w Europie, a na świecie, może się równać tylko Japońska. Widzieliście kiedyś prysznice na dworcu kolejowym w Polsce ?? Ja byłem tylko raz na dworcu kolejowym w Hanowerze, i to co tam zobaczyłem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Pod prysznicem, miałem wrażenie, że sprzątane tam jest po każdym użytkowniQ, a z korytarzy dworcowych, można jeść, a całość znajduje się w podziemiach miasta - podobnie jak podziemia Dworca centralnego w Warszawie, jednakże sam zapach tych dwóch miejsc, jest zgoła odmienny. Nie jestem pewien, czy zbudowanie takiej sieci kolejowej, będzie tańsze od zbudowania i eksploatacji dróg krajowych i autostrad.
O maryśce i innych dragach, nie będę się wypowiadał tak obszernie. Wiadomo jest, że każdy swój rozum ma i ogólna dostępność, czy ściganie tych rzeczy, ma się nijak do używalności. Ci co chcą to i tak kupią - na czarnym rynQ, ci co nie chą, choćby były w spożywczym na półce obok bułek, nie kupią i koniec. Takie moje zdanie - kontrowersyjne ?? zaraz się okaże
Nadrobiłem lekturę, i gdybym chciał wypowiedzieć się na wszystkie tematy tu zawarte, mogłoby zabraknąć internetu, bo ja jako znany grafoman umiaru nie mam.
Nawiązać chcę do kilku głównych wątków, które to mnie bezpośrednio badź pośrednio dotyczą lub interesują.
Zacznę stonowanie, od odpowiedzi na zarzuty Binia, którego bardzo lubię i cenię, a któremu muszę wyjaśnić to czego nie rozumie.
Binio napisał:
cyt:
"....Piotrze, a jak mozna mowic/myslec o ludziach popierajacych i glosujacych na tych sku***? No jak? Ja to mozliwe, ze wychodzi Tusk/Kaczynski/Miller etc i mowi: "zredukujemy liczbe urzednikow, uproscimy przepisy podatkowe... itp itp" po czym nie dotrzymuje zadnego z danego slowa i ciagle ma poparcie??...."
i na tezy zawarte we wcześniejszych postach, odnośnie debili, którzy głosują i wybierają tych samych.
Odpowiedź jest bardzo prosta, po przeczytaniu, możesz sobie sam to sprawdzić.
Wszystko zawdzięczamy naszej kochanej ordynacji wyborczej, którą to kolejne frakcje obiecują zmienić, po czym oczywiście zapominają o tym po wyborach. Przed ostatnimi wyborami. Obecnie jest tak, jak słyszymy przed każdymi kolejnymi spędami do urn. Ci co są na pierwszym miejscu, wchodzą bankowo - chyba, że partia z ramienia której kandydują, nie uzyska wymaganego progu 5%.
Wobec powyższego, głosując na kandydata z PO, którego znasz, lub którego program Ci się podoba, który sie interesuje społecznością lokalną, czy też kandydata z innego ugrupowania, nie ważne jakiego, jednocześnie dajesz automatyczny mandat Panu/Pani z pierwszego miejsca na liście. I o ironio, może się stać tak, i często się tak staje, że kandydaci na których było sporo głosów, nie wchodzą do parlamentu, bo powiedzmy miejsce jest dla pierwszych 3 z listy - takie było poparcie dla partii na danym terenie.
Boją się takich zmian wszyscy którzy mają pozycje, bo mogłoby się okazać, że sami: J.Kaczyński, czy D.Tusk, dostaliby się bez problemu ale nie mieliby popleczników, klepaczy i tub. Na czym to polega, wszyscy lubiący serial PitBull, powinni pamiętać odcinek, gdy Barszczyk przyszedł niespodziewanie do pokoju "chłopaków"
Despero skwitował to słowami: O prosze, skoro pojawił się pan komisarz, to może podpisał mój awans na .......... kolejny stopień - nie pamiętam jaki, więc nie chcę wprowadzać w błąd, na co odzywa się Gebels: eby podpisać taki wniosek, trzeba mieć jedną rękę wolną, a tu obie zajęte trzymaniem stołka.
Odpowiadając na tylko jedno z Twoich pytań DresiQ, innymi zajmę się, gdy będę miał ciut więcej czasu. Tym pytaniem o drogi koleje i powielanie niesprawdzonych wzorców.
Miej wzgląd na to, że w naszym kraju infrastruktura drogowa - a przede wszystkim autostradowa, praktycznie nie istnieje, a porównując ją rozwoju człowieka, jest tuz przed raczkowaniem. Okres raczkowania, uznam za obecny, gdy połączy się choćby dwie pełne nitki autostrady: Płn - Pd, i Wsch - Zach. Póki co, o czym tu dyskusja i jakie wzorce są źle powielane. Nie budujemy autostrady na każdym wolnym kawałku przestrzeni. Jednakże, choćby minimalna ich ilość jest niezbędna w obecnych czasach.
Nie wspomnę tu, o drogach peryferyjnych, których jakość i stan, pozostawiają wiele do życzenia, a jednostkowe odstępstwa od tej reguły, sa takim rarytasem, że pisze się o nich w gazetach, mówi w TV. W swoim krótkim i burzliwym życiu, podróżowałem wiele po drogach zachodniej Europy, a przede wszystkim po Niemczech. Powiem szczerze, że do dzisiaj jestem, pod ogromnym wrażeniem ich infrastruktury. Mało tego, jak zjeżdża się na drogi krajowe, lokalne, nie straszą one, a wręcz są w doskonałym stanie. Zatem, o powielaniu złych wzorców, będzie można mówić drogi DresiQ, dopiero, Gdy w Polsce powstanie przynajmniej szachownica z Autostrad - w sensie 3 pełne autostrady w pionie (1. Szczecin - Poznań - Wrocław, 2. 3-city - Warszawa - Kraków, 3. Augustów - Białystok - Rzeszów)i 3 w poziomie ( 1. Szczecin - 3-City - Augustów, 2. Poznań - Warszawa - Białystok, 3. Wrocław - Kraków - Rzeszów) - bo nasz kraj można tak podzielić - w sumie wpisać w kwadrat. Kolejne warunki jakie muszą być spełnione to: drogi lokalne, krajowe będą super, a my - Polacy zaczniemy dyskutować nad dorabianiem kolejnych autostrad, np. pod ukosem od Szczecina do Rzeszowa i po 2 ukosem od Wrocławia do Augustowa.
Wtedy mozna się zastanawiać, nad celowością. Opierając się dalej o Twoje pytania, o transport kolejowy, tak się stało, że w swoim życiu bywałem tez sporo w Szwajcarii, jeździłem tam dostawczym IVECO i nikt nawet nie próbował mnie przekonać do transportu przez ten kraj koleją. Nie wiem, nie sprawdzałem, ale wydaje mi się to troszkę chybiony przykład. Jak pomyślę, ze miałbym się ładować na pociąg, czas poświęcony na załadunek całego składu itp, spokojnie można przejechać ten nie wielki kraj wzdłuż, bo w szerz, może by się okazało, że wyjdzie na to samo, tyle że trzeba policzyć czas na rozładunek całego składu. Wiem, że przykładowo we wspomnianych Niemczech, funkcjonuje taki system doskonale, jednakże miejmy wzgląd po pierwsze na wielkość Państwa, a po wtóre na ich możliwości infrastruktury kolejowej która imponująca.
Jest to chyba najbardziej imponująca siec kolejowa w Europie, a na świecie, może się równać tylko Japońska. Widzieliście kiedyś prysznice na dworcu kolejowym w Polsce ?? Ja byłem tylko raz na dworcu kolejowym w Hanowerze, i to co tam zobaczyłem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Pod prysznicem, miałem wrażenie, że sprzątane tam jest po każdym użytkowniQ, a z korytarzy dworcowych, można jeść, a całość znajduje się w podziemiach miasta - podobnie jak podziemia Dworca centralnego w Warszawie, jednakże sam zapach tych dwóch miejsc, jest zgoła odmienny. Nie jestem pewien, czy zbudowanie takiej sieci kolejowej, będzie tańsze od zbudowania i eksploatacji dróg krajowych i autostrad.
O maryśce i innych dragach, nie będę się wypowiadał tak obszernie. Wiadomo jest, że każdy swój rozum ma i ogólna dostępność, czy ściganie tych rzeczy, ma się nijak do używalności. Ci co chcą to i tak kupią - na czarnym rynQ, ci co nie chą, choćby były w spożywczym na półce obok bułek, nie kupią i koniec. Takie moje zdanie - kontrowersyjne ?? zaraz się okaże

Każdego dnia powiększa się lista ludzi, którzy mogą pocałować mnie w dupę.
- binio
- klepacz
- Posty: 777
- Rejestracja: pn 18 maja 2009, 19:52
- Imię: Łukasz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Linz, Austria
Bo zes ja Mucha zabil swoim dlugim wywodem
Nikomu nie chce sie przeczytac, a napisac cos glupio bo okaze sie ze Ty juz to napisales i wyjdzie sie na debila 
Ja sie tylko nie zgodze ze winna jest ordynacja wyborcza. Winny jest system - demokracja. Jesli sie nad tym logicznie zastanowic - skoro ludziom nie pozwala sie podejmowac decyzji dotyczacych i wlasnych pieniedzy, dzieci i zdrowia (vide obowiazkowe emrytury, ubezpieczenie, szkolnictwo) to jakim ch**** pozwala im sie decydowac o losach innych ludzi, nie wspominajac o obsadzie najwazniejszych stanowisk w panstwie?
Na dworcu w Niemczech nie bylem. Za to mialem przyjemnosc kilka lat temu zobaczyc dworzec w Kijowie, wtedy do mnie doszlo, ze jestemy w ciemnej dupie, w ciemnej zasranej dupie jakiegos murzyna
Jeszcze gdyby to byla dupka jakiejs fajnej laski - ok, ale to dupa murzyna z afryki! No ale czemu sie dziwic, jacy ludzie takie wladze, jakie wladze takie rzady, jakie rzady taka gospodarka. Zrobmy ankiete, kiedy Polska zbankrutujei druga kiedy w Europie wybuchnie jakas rewolucja lub wojna, za kilka/nascie lat sprwdzimy kto byl najblizej
A ze wybuchnie, tego uczy nas historia, a ta sie luuubi powtarzac.


Ja sie tylko nie zgodze ze winna jest ordynacja wyborcza. Winny jest system - demokracja. Jesli sie nad tym logicznie zastanowic - skoro ludziom nie pozwala sie podejmowac decyzji dotyczacych i wlasnych pieniedzy, dzieci i zdrowia (vide obowiazkowe emrytury, ubezpieczenie, szkolnictwo) to jakim ch**** pozwala im sie decydowac o losach innych ludzi, nie wspominajac o obsadzie najwazniejszych stanowisk w panstwie?
Na dworcu w Niemczech nie bylem. Za to mialem przyjemnosc kilka lat temu zobaczyc dworzec w Kijowie, wtedy do mnie doszlo, ze jestemy w ciemnej dupie, w ciemnej zasranej dupie jakiegos murzyna


VTEC? its like a woman running away from a rapist,
makes lots of noise but dont actually get away.
"Whatever you can do or dream you can, begin it. Boldness has genius, power and magic in it!"
makes lots of noise but dont actually get away.
"Whatever you can do or dream you can, begin it. Boldness has genius, power and magic in it!"
- VFRKrzysztof
- klepacz
- Posty: 592
- Rejestracja: czw 09 lip 2009, 01:03
- Imię: Krzysztof
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa

Tak wygląda dworzec kolejowy w Kijowie. W Dniepropietrowsku jest równie okazały. Za to pociągami raczej nie mogą się pochwalić. Miałem okazję jechać nocnym pociągiem z Odessy do Dniepropietrowska i z powrotem. Niezła przygoda

The best is yet to come! 

- binio
- klepacz
- Posty: 777
- Rejestracja: pn 18 maja 2009, 19:52
- Imię: Łukasz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Linz, Austria
Hehe tez tak myslalem do pierwszej wycieczki na wschod, tylko troche dalszy niz Lwow
Ukrainskie pociagi to faktycznie fajna przygoda, podobnie jak ichniejsze marszutki, busiki itp. Ale ogolnie jesli myslisz ze oni sa w dupie pojedz na wschod Ukrainy, Kijow, Odessa, Sevastopol, Donieck, zmienisz zdanie 


VTEC? its like a woman running away from a rapist,
makes lots of noise but dont actually get away.
"Whatever you can do or dream you can, begin it. Boldness has genius, power and magic in it!"
makes lots of noise but dont actually get away.
"Whatever you can do or dream you can, begin it. Boldness has genius, power and magic in it!"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości