Dobra,znowu muszę odezwać się w swoim temacie.Nie powiem co mnie juz strzela
Dziś sobie polatałem....czasem włączał się wiatrak.Postanowilem podjechac do Factory.Zostawilem motocykl,minelo 20 minut(nie bylo co kupic).
Ubrałem się,przekręcam stacyjkę(i słyszę że wtryski coś cicho się włączają).Dobra,startujemy......zakręciło...reset zegarów i nic.
Druga próba,jest to samo.Odpaliłem z pychu,pojechałem do domu...zero problemów.Wyłączyłem silnik,chcę znowu uruchomić...zagadał od strzała.
Od ostatniej wiadomosci na forum NIC,kompletnie NIC się nie działo w każdych warunkach(światła+wiatrak itd itp).
P.S
2h po jezdzie poszedłem do domu po miernik,wyczyściłem przy okazji klemy i aku:
Wolne obroty:
13,45V bez świateł.
12,85V ze światłami.
5000rpm:
14,08V bez świateł.
13,44V ze światłami.
Po ok 20 minutach odpoczynku:
12,99V bez świateł.
12,50 ze światłami.
5000rpm:
14,17-14,20V bez świateł.
13,53-13,60V ze światłami.
Jak by było mało,to zgubiłem tą gumkę w którą wchodzi śruba mocująca boczek do stelaża
Ki uj więc się dzieje?
"Pamięć i szacunek dla tych którzy odeszli nagle,pozostawiając nam jedynie wspomnienia.Dla wszystkich tych którzy pomogli mi w życiu a już nigdy im nie podziękuje.Dla tych którzy odeszli tragicznie,mając przed sobą całe życie...na zawsze w pamięci"