No i jak widac, juz sie chetni znalezliJaras pisze:jak byś chciał pogonić tego shoeia daj znaka bo szukam czegoś do stuncenia , a w tej dyscyplinie takie rzeczy dość często się zużywają



No i jak widac, juz sie chetni znalezliJaras pisze:jak byś chciał pogonić tego shoeia daj znaka bo szukam czegoś do stuncenia , a w tej dyscyplinie takie rzeczy dość często się zużywają
AMEN! Rozwagi, ostrożności i wyobraźni nic nie zastąpi!!Kawa pisze:Z trzeciej stony, to co jest najbardziej zdradliwe dla nas, to zludne poczucie bezpieczenstwa - bo dla mnie rajder, ktory jezdzi w cienkich gaciach, slabym kasku, ale ktory zdaje sobie sprawe z tego, ze jego bezpieczenstwo jest zagrozone - jezdzi bezpieczniej. Rajder, ktory zakupil najlepszy sprzet arai, dainese, sidi, alpinestars itd. i czuje sie w tym wszystkim, jak heros, bo mysli, ze skoro wrzucil 10k w bezpieczenstwo, to moze latac na luzie - to tu jest w bledzie, bo tak na prawde zyskal tylko pare procent.
Hm o ile wymiana garnka co jakis czas ma oczywiscie sens, o tyle wydaje mi sie ze jesli kask tylko spadnie (pomijajac upadek z np. wiezy EifflaMARCO pisze:inna sprawa, że ja kask wymieniam średnio co 3-4 sezony, bo jakoś zawsze gdzieś spadnie, co jak Mamuśka wszesniej pisała powinno go dyskwalifikować do dalszego użytku..
ciekawe..binio pisze:...i ze moge w nim zginac bo Europejczycy maja inaczej wyprofilowane glowy niz amerykanie...
W samej skorupie raczej nie (jako skorupę uważam zewnętrzną, cienką warstwę). te sfery pochłaniające są we wnętrzu kasku - ten styropian, całe wypełnienie. Polega na tym, ze bliżej głowy jest bardziej miękko i podatnie, a im bardziej na zewnątrz tym sztywniej. Kask działa tak, że w momencie wypadku ta wewnętrzna pianka ubija się i przejmuje energię kinetyczną głowy, wyhamowując ją stopniowo właśnie poprzez zróżnicowanie stopnia twardości w kolejnych warstwach. Ale wiadomo - styropian sprężysty nie jest i raz zgnieciony już "nie odskoczy" do pierwotnego kształtu. Dlatego producenci przestrzegają i zalecają "jednorazowość" kasków.binio pisze: A tak powaznie, zastanawiam sie czy go nie pokroic i nie sprawdzic, czy rzeczywiscie w skorupie sa strefy pochlaniajace uderzenia, ktore moga ulec odksztalceniu podczas uderzenia. Szczerze mowiac, wydaje mi sie, ze to jedynie chwyt majacy spowodowac, zeby ludzie kupowali nowe kaski.
na pewno ktoś takie badania robił, bo każdy test obejmuje takie badanie. Kiedyś gdzieś miałem taki fajny test kasków, musiałbym poszukać. I tam były właśnie wyniki uderzeń wtórnych. Oczywiście, że kask musi przejść takie badanie, bo czasem taki "drugi dzwonek" może wydarzyć się zaraz po pierwszym, np kiedy turlając się po asfalcie raz walniesz bańką o glebę, a przy drugim fikołku drugi raz. Więc kaski są badane na taką okoliczność. I - nie chcę skłamać - ale z tego co mi się przypomina, chyba wyniki tych drugich badań w kilku przypadkach były lepsze niż za pierwszym razem (!). Bo wyściółka była już bardziej miękka (po pierwszym "ubiciu") i przez to bardziej podatna, i lepiej zamortyzowała uderzenie.Kawa pisze:A tak swoja droga, to nikt pewno takich badan nie robil, jak sie zachowuje kask przy drugim dzwonku - moze trzeba to podsunac sharpowi
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości