Strona 1 z 1

Rozpoczynamy sezon 2010

: czw 14 sty 2010, 17:21
autor: Gacol
Witajcie
Dziś udało mi się rozpocząć sezon motocyklowy z wynikiem 20km :lol:
Musiałem dotransportowac sprzęt do na warsztat a nie bylo dostępu do auta.Generalnie masakrycznie slisko.Ale fajnie :biggrin

: czw 14 sty 2010, 18:42
autor: wowo
Kozak jak byłem piękny i młody też miewałem takie pomysły

: czw 14 sty 2010, 19:44
autor: Vermilion
TO jest R125?

: czw 14 sty 2010, 21:56
autor: Twardy161
he i ja miewalem takie pomysly dawno jeszcze za czasow jawy:]
wystarczylo, ze jezdnie byly czyste a snieg mogl sobie lezec, moj rekord to ok -10,
i jeszcze jezdzilem na pewniaka, jak teraz pomysle o starej twardej przedniej oponie to ciesze sie, ze mnie wtedy nie zgubila (zrobila to w lato:])
pozniej doszedlem do wniosku, ze w zime jazda nie jest przyjemna ani nie mozna czuc sie pewnie i ze nie o to chodzi, uznalem zimowa jazde za element przeszlosci
az do zeszlego roku kiedy jezdzilem codziennie do pracy moto i z dnia na dzien nie bylo duzych roznic temperatur wiec sie przyzwyczajalem, odpuscilem sobie chyba przy -3/4
ale przyznam, ze ostatnio zdarzaly mi sie dni ze przejazdzka chodzila mi po glowie,
fakt, jak wytrzezwialem to mi przeszlo:]

: czw 14 sty 2010, 22:05
autor: kecajm69
20 lat temu to u mnie latanie na CZ350 zimą to był standart :mrgreen:

: czw 14 sty 2010, 22:22
autor: Gregory
Gacol, Ja w tamtym roku też jeździłem na moto w takim śniegu- tylko, że Vitku - przebieg 1,2km - czyste samobójstwo :twisted:

: czw 14 sty 2010, 23:17
autor: Gacol
No jest czyste samobójstwo.Pomyśl jak stojąc na światłach "grzejesz gume" jak dobrym ścigiem a tu 13koni pod tyłkiem :lol: Kiedyś też na mz latałem teraz troche bradziej stawia się na moto "asfaltowe" i może dlatego tak jakoś dziwnie w zimie

: pt 15 sty 2010, 10:14
autor: dragoo
JA tez sezon otwarłem... juz chyba 4...... metry przejechałem :D ;) Musiałem inaczej motka w garażu ustawić ;) :twisted:

: pt 15 sty 2010, 10:23
autor: mors
temat jak widzę zrobił się KOMBATANCKI :evil

nie mam nic do Yamahy, ale to trzeba było na sznurku za Żukiem pociągnąć :evil oczywiśnie bez kierowcy :biggrin

: pt 15 sty 2010, 10:54
autor: Twardy161
najlepsza przygode mialem jak raz zapuscilem sie do pracy w zime jawa, sadzilem ze nie bedzie dzisiaj padac, juz w czasie drogi do pracy zaczelo ostro sypac, jak wyszedlem po zmianie to wszedzie w tym na jawie bylo ok 10cm sniegu,
byl tez oczywiscie na wszystkich glownych drogach i jak zatrzymywalem sie na swiatlach i podpieralem nogami to mi sie slizgaly:D
ale plus jay byl taki, ze co skrzyzowanie mozna bylo grzac rece na cylindrach:]

: pt 15 sty 2010, 11:38
autor: robsonic
Pewnie ktoś z was widział na tvn w wiadomościach jak kolesie jechali na jakimś moto w śnieżyce??? Gleba to była nagminna ale widac było że radoche mieli. Sam ujezdzałem wsk3 po śniegu i wtedy nawet na trzecim biegu zrywała przyczepność ( la potwore ;-) ) mz etz też próbowałem ale to był wtedy drogi sprzęt i zdrowy rozsądek zapanował nad chęcią driftu...