Strona 1 z 1

Staszek

: sob 15 lis 2008, 10:49
autor: PETER
W knajpie spotyka się dwóch kupli:
Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje!
Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, że Staszek jechał
samochodem obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot. Staszek nie chciał
przejechać zwierzaka wiec szarpnal kierownica w bok, wjechal na krawężnik, auto wyleciało w powietrze, przeturlalo sie po moim ogrodzie, Staszek wylecial z samochodu i przez szybe wpadl do mojej sypialni...
Daj spokoj, przeciez to straszne tak zginac!
Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Lezał tak cały we krwi w tym rozbitym szkle i nagle zauwazyl taka stara, zabytkowa szafe. Wyciągnął rękę i chwycił się szafy, żeby wstać. Niestety szafa z całym impetem przewróciła się na
niego i pogruchotała mu kości...Rany, jaka okropna śmierć!
Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełznął spod szafy i doczołgał się do schodów. Tam chwycił się poręczy i próbował podnieść, ale poręcz nie wytrzymała ciężaru jego ciała i urwała się pod nim. Staszek spadł z pierwszego piętra na stół w korytarzu, a połamane kawałki poręczy powbijały mu się w ciało...
Psiakrew, strasznie zginął!
No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok drzwi do kuchni, czołga się do środka i próbuje podciągnąć na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z gotującą się wodą i chlust! Człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i poparzył mu ciało...
Cholera, przerażająca taka śmierć!
Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie zauważył telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale zamiast tego wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Żebyś ty to widział, woda w połączeniu z prądem wywołała istny żywioł i Staszkiem szarpnęło napięcie rzucając jego ciałem o ścianę...
O rany, okropnie tak umrzeć!
Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł...
To właściwie jak on zginął?
Zastrzeliłem go!
Zastrzeliłeś go?
ku....a!, człowieku, przecież on by mi rozpierdolił całą chałupę!

: sob 15 lis 2008, 23:24
autor: tarzan
:biggrin :biggrin :biggrin