Kawały.
- Jacko
- ostry klepacz
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
- Imię: Jacek
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Komarówka Podlaska
- Kontakt:
...najnowsze badania wykazują, że 3 na 10 Polaków żyje w stresie......pozostałych 7 - w Londynie...
Kochanie, wyrzuc smieci!
- Kurna, dopiero co usiadłem!
- A co do tej pory robiłeś?
- Leżałem.
***************************
Najlepszym lekarstwem na wszystkie dolegliwości jest zwykła woda.
Dwie krople na szklankę wódki i wszystko jak ręką odjął...
***************************
Przychodzi zając do nowego sklepu i mówi:
- Poproszę pól kilo soli
- Nie mam jeszcze wagi to nasypie ci na oko
- Do dupy se nasyp ... !!!
*************************
Jak się macie? - zażartowal dyrektor
Dobrze - zażartowali pracownicy
********************************
Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, że w końcu zabłądził.
Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię.
Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, .q.w., piana z pyska mu leci, i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet
- Ale czego się ku....a tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź.
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże.... - mówi gość.
- No to ku....a ja usłyszałem. Pomogło ci?
Kochanie, wyrzuc smieci!
- Kurna, dopiero co usiadłem!
- A co do tej pory robiłeś?
- Leżałem.
***************************
Najlepszym lekarstwem na wszystkie dolegliwości jest zwykła woda.
Dwie krople na szklankę wódki i wszystko jak ręką odjął...
***************************
Przychodzi zając do nowego sklepu i mówi:
- Poproszę pól kilo soli
- Nie mam jeszcze wagi to nasypie ci na oko
- Do dupy se nasyp ... !!!
*************************
Jak się macie? - zażartowal dyrektor
Dobrze - zażartowali pracownicy
********************************
Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, że w końcu zabłądził.
Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię.
Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, .q.w., piana z pyska mu leci, i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet
- Ale czego się ku....a tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź.
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże.... - mówi gość.
- No to ku....a ja usłyszałem. Pomogło ci?
- Jacko
- ostry klepacz
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
- Imię: Jacek
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Komarówka Podlaska
- Kontakt:
> Wielu ludzi mowi ze daje z siebie ponad 100%, ale czy tak jest
rzeczywiscie?
> Co to znaczy osiągnac 100% w zyciu?
>
> Z pomocą przychodzi nam matematyka:
> Jeżeli za A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z podstawimy
> 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26
>
> To:
> H-A-R-D-W-O-R-K (ciezka praca)
> 8+1+18+4+23+15+18+11 = 98%
>
> a
>
> K-N-O-W-L-E-D-G-E (wiedza)
> 11+14+15+23+12+5+4+7+5 = 96%
>
> Ale,
>
> B-U-L-L-S-H-I-T (pieprzenie glupot)
> 2+21+12+12+19+8+9+20 = 103%
>
> zas
>
> A-S-S-K-I-S-S-I-N-G (wlazi-w-dupstwo)
> 1+19+19+11+9+19+19+9+14+7 ! = 118%
>
> Tak wiec jedynym, popartym matematycznie, wnioskiem jest to ze chociaz
> ciezka praca i wiedza zbliza cie do idealu, to tylko pieprzenie glupot i
> wlazenie w tylek wyniosa cie ponad norme.
rzeczywiscie?
> Co to znaczy osiągnac 100% w zyciu?
>
> Z pomocą przychodzi nam matematyka:
> Jeżeli za A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z podstawimy
> 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26
>
> To:
> H-A-R-D-W-O-R-K (ciezka praca)
> 8+1+18+4+23+15+18+11 = 98%
>
> a
>
> K-N-O-W-L-E-D-G-E (wiedza)
> 11+14+15+23+12+5+4+7+5 = 96%
>
> Ale,
>
> B-U-L-L-S-H-I-T (pieprzenie glupot)
> 2+21+12+12+19+8+9+20 = 103%
>
> zas
>
> A-S-S-K-I-S-S-I-N-G (wlazi-w-dupstwo)
> 1+19+19+11+9+19+19+9+14+7 ! = 118%
>
> Tak wiec jedynym, popartym matematycznie, wnioskiem jest to ze chociaz
> ciezka praca i wiedza zbliza cie do idealu, to tylko pieprzenie glupot i
> wlazenie w tylek wyniosa cie ponad norme.
- Jacko
- ostry klepacz
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
- Imię: Jacek
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Komarówka Podlaska
- Kontakt:
W ramach wymiamy przepisów.....
"Kurczaka, starannie umytego układamy na dnie naczynia, najlepiej
szklanego. Dodajemy goździki, cynamon, a następnie skrapiamy cytryną.
Tak przygotowanego kurczaka zalewamy jedną szklanką wina białego, jedną szklanką wina czerwonego. Dodajemy 100 ml ginu, 100 ml koniaku,150 ml Smirnoffa i 50 ml bialego rumu.
Potrawy nie musimy poddawać obróbce cieplnej, a kurczaka możliwie szybko wyrzucamy - bo jest do dupy, natomiast sos.., sos? sooosssik! Paluszki lizac!
A, kurczaka najpierw należy zabić, bo bydlak wszystko wychleje ..."
"Kurczaka, starannie umytego układamy na dnie naczynia, najlepiej
szklanego. Dodajemy goździki, cynamon, a następnie skrapiamy cytryną.
Tak przygotowanego kurczaka zalewamy jedną szklanką wina białego, jedną szklanką wina czerwonego. Dodajemy 100 ml ginu, 100 ml koniaku,150 ml Smirnoffa i 50 ml bialego rumu.
Potrawy nie musimy poddawać obróbce cieplnej, a kurczaka możliwie szybko wyrzucamy - bo jest do dupy, natomiast sos.., sos? sooosssik! Paluszki lizac!
A, kurczaka najpierw należy zabić, bo bydlak wszystko wychleje ..."
Podczas nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu IV RP zdarzył się tragiczny
wypadek: zawalił się budynek Sejmu, grzebiąc wszystkich
parlamentarzystów.
Przestał istnieć Rząd, zginęli najwybitniejsi mężowie stanu - Lech i
Jarosław Kaczyński, Andrzej Lepper, Roman Giertych.
W uznaniu zasług wszyscy trafili do nieba.
Na wieść o tym smutnym, a zarazem wesołym wydarzeniu, Pan Bóg pospieszył
wyjść na spotkanie nowo przybyłym.
Skacząc z jednej chmurki na drugą spotkał Adama i Ewę z walizkami w
rękach.
- Cześć Adam, cześć Ewa, a wy gdzie się wybieracie? - zapytał Pan Bóg.
- Do Irlandii
wypadek: zawalił się budynek Sejmu, grzebiąc wszystkich
parlamentarzystów.
Przestał istnieć Rząd, zginęli najwybitniejsi mężowie stanu - Lech i
Jarosław Kaczyński, Andrzej Lepper, Roman Giertych.
W uznaniu zasług wszyscy trafili do nieba.
Na wieść o tym smutnym, a zarazem wesołym wydarzeniu, Pan Bóg pospieszył
wyjść na spotkanie nowo przybyłym.
Skacząc z jednej chmurki na drugą spotkał Adama i Ewę z walizkami w
rękach.
- Cześć Adam, cześć Ewa, a wy gdzie się wybieracie? - zapytał Pan Bóg.
- Do Irlandii
- Jacko
- ostry klepacz
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
- Imię: Jacek
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Komarówka Podlaska
- Kontakt:
Blondynka przychodzi do lekarza.
- Po proszę tabletki na robaki.
- Dla dorosłych?
- Nie wiem w jakim są wieku.
Czym się różni blondynka od żaby?
Blondynka nie kuma.
Przechodzień na cmentarzu napotyka na nagrobek z napisem : „tu spoczywa prawnik i uczciwy człowiek”.
- Do czego to doszło żeby po dwóch do jednego grobu chować.
- Po proszę tabletki na robaki.
- Dla dorosłych?
- Nie wiem w jakim są wieku.
Czym się różni blondynka od żaby?
Blondynka nie kuma.
Przechodzień na cmentarzu napotyka na nagrobek z napisem : „tu spoczywa prawnik i uczciwy człowiek”.
- Do czego to doszło żeby po dwóch do jednego grobu chować.
Porównanie jeśli chodzi o jazdę samochodem w korku po Warszawie i Wrocławiu:
* We Wrocławiu w korku jeździ się tak:
sprzęgło, jedynka, podjechanie, sprzęgło, hamulec, luz, czekać aż ruszą.
* W Warszawie w korku jeździ się tak:
.q.w. klaksongdzieklaksonjedzieszklaksonkierunkowskaz alboniezmieniampasahamulecsprzęgłoluz.
Klakson.
* We Wrocławiu w korku jeździ się tak:
sprzęgło, jedynka, podjechanie, sprzęgło, hamulec, luz, czekać aż ruszą.
* W Warszawie w korku jeździ się tak:
.q.w. klaksongdzieklaksonjedzieszklaksonkierunkowskaz alboniezmieniampasahamulecsprzęgłoluz.
Klakson.
W autobusie na jednym z krzeseł siedzi blondynka, a obok stoi starsza pani z dzieckiem. Babcia świdruje dziewczynę wzrokiem, w końcu nie wytrzymuje i mówi:
-Może by tak pani ustąpiła miejsca?
-Nie mogę - dziewczyna na to.
-A dlaczego?
-Jestem w ciąży!
-Hmm, w ciąży, akurat. I taki płaski brzuch? A długo jest pani w ciąży?
-Pół godziny. Jeszcze mi się nogi trzęsą.
-Może by tak pani ustąpiła miejsca?
-Nie mogę - dziewczyna na to.
-A dlaczego?
-Jestem w ciąży!
-Hmm, w ciąży, akurat. I taki płaski brzuch? A długo jest pani w ciąży?
-Pół godziny. Jeszcze mi się nogi trzęsą.
Do pana Zdzicha Kwiatkowskiego, który od dłuższego czasu nie opłacał rachunków za gaz, przyszło upomnienie w dość ostrym tonie, podpisane przez kierownika działu windykacji Zakładu Gazowniczego. Pan Zdzich wziął kartkę papieru, usiadł przy biurku i odpisał:
>
> Szanowny Panie,
> pragnę Pana poinformować, iż raz na miesiąc, gdy otrzymuję rentę, zbieram wszystkie rachunki dotyczące opłat za mieszkanie i resztę mediów, wrzucam je do dużego dzbana, mieszam i losuję trzy, z którymi idę na pocztę i opłacam. Jeżeli pańska Instytucja pozwoli sobie choćby jeszcze raz przysłać do mnie list utrzymany w podobnym tonie, to jej faktury na rok zostaną wykluczone z loterii.
> Z poważaniem
> Zdzisław Kwiatkowski
>
> Szanowny Panie,
> pragnę Pana poinformować, iż raz na miesiąc, gdy otrzymuję rentę, zbieram wszystkie rachunki dotyczące opłat za mieszkanie i resztę mediów, wrzucam je do dużego dzbana, mieszam i losuję trzy, z którymi idę na pocztę i opłacam. Jeżeli pańska Instytucja pozwoli sobie choćby jeszcze raz przysłać do mnie list utrzymany w podobnym tonie, to jej faktury na rok zostaną wykluczone z loterii.
> Z poważaniem
> Zdzisław Kwiatkowski
- mors
- stary wyjadacz
- Posty: 3001
- Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Sopot
- Kontakt:
doyar!!!! Jacko!!! dajcie spokój! Ja chcę żyć, a nie umrzeć ze śmiechu.
Idę dla równowago pooglądac obrady Sejmu.
a propos jazdy w korkach po Warszawie... właśnie stamtąd wróciłem.
U mnie było tak:
obroty7tys.sprzęgłoczerwono-żółtejedynkastrzałzesprzęgłazielonewheeeelieobieklamkimaksstopiedrugieświatłastop - gość w puszce kończy pierwsze "ku....a"
coś z automobilizmu:
po tygodniowej trasie wraca kierowca tira do domu i na dzień dobry mówi do żony: "Zrób mi loda"
po wszystkim odprężony siada w fotelu, zapala papierosa i mówi: "Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej"

Idę dla równowago pooglądac obrady Sejmu.
a propos jazdy w korkach po Warszawie... właśnie stamtąd wróciłem.
U mnie było tak:
obroty7tys.sprzęgłoczerwono-żółtejedynkastrzałzesprzęgłazielonewheeeelieobieklamkimaksstopiedrugieświatłastop - gość w puszce kończy pierwsze "ku....a"
coś z automobilizmu:
po tygodniowej trasie wraca kierowca tira do domu i na dzień dobry mówi do żony: "Zrób mi loda"
po wszystkim odprężony siada w fotelu, zapala papierosa i mówi: "Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej"
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS
- Jacko
- ostry klepacz
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
- Imię: Jacek
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Komarówka Podlaska
- Kontakt:
Do lekarza przychodzi kobieta. W poczekalni zastaje mężczyznę.
- Czy pan jest ostatni? - Zagaduje.
- Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych!
- Ale czeka pan w kolejce?
- Nie, proszę pani, w poczekalni....
- Pytam, czy stoi pan na końcu.
- Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach!
- Cham! - Woła zdenerwowana kobieta. - Niech mnie pan w d... pocałuje!
- Proszę pani... - Wzdycha mężczyzna. Ja tu przyszedłem po receptę dla
żony, a nie żeby się z panią pieścić...
- Czy pan jest ostatni? - Zagaduje.
- Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych!
- Ale czeka pan w kolejce?
- Nie, proszę pani, w poczekalni....
- Pytam, czy stoi pan na końcu.
- Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach!
- Cham! - Woła zdenerwowana kobieta. - Niech mnie pan w d... pocałuje!
- Proszę pani... - Wzdycha mężczyzna. Ja tu przyszedłem po receptę dla
żony, a nie żeby się z panią pieścić...
- cristo
- pisarz
- Posty: 280
- Rejestracja: czw 20 kwie 2006, 18:13
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wieliczka
- Kontakt:
Noc. Mąż śpi z żona w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup łup łup w drzwi. Przewraca się na bok i patrzy na zegarek - trzecia w nocy.
"Kurde, nie będę się o tej porze z wyra zrywał", myśli przewraca się z powrotem.
Słychać głośniejsze łup łup łup.
- Idź otwórz, zobacz kto to, - mówi żona.
No więc zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera drzwi, a na progi stoi facet, od którego jedzie alkoholem:
- Dobry wieszor, - bełkocze. - Szy mochby pan mnie popchnąć?
- Nie, spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka,- warczy maź i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi co zaszło.
- No co ty, jak mogłeś? - mówi żona. - A pamiętasz, jak nam się wtedy zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś pukać do kogoś, żeby nam pomógł? Co by się wtedy stało, gdyby też ci powiedział, żebyś spadał?!?!?!?
- Ale kochanie, on był pijany!
- Nieważne, potrzebuje pomocy.
No wiec mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dol.
Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, węec woła:
- Hej, czy nadal trzeba pana popchnąć?
Z ciemności dochodzi glos:
- Taaaa...
Ale ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy:
- Gdzie pan jest?
- W ogrodzie, na huśtawce...
"Kurde, nie będę się o tej porze z wyra zrywał", myśli przewraca się z powrotem.
Słychać głośniejsze łup łup łup.
- Idź otwórz, zobacz kto to, - mówi żona.
No więc zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera drzwi, a na progi stoi facet, od którego jedzie alkoholem:
- Dobry wieszor, - bełkocze. - Szy mochby pan mnie popchnąć?
- Nie, spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka,- warczy maź i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi co zaszło.
- No co ty, jak mogłeś? - mówi żona. - A pamiętasz, jak nam się wtedy zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś pukać do kogoś, żeby nam pomógł? Co by się wtedy stało, gdyby też ci powiedział, żebyś spadał?!?!?!?
- Ale kochanie, on był pijany!
- Nieważne, potrzebuje pomocy.
No wiec mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dol.
Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, węec woła:
- Hej, czy nadal trzeba pana popchnąć?
Z ciemności dochodzi glos:
- Taaaa...
Ale ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy:
- Gdzie pan jest?
- W ogrodzie, na huśtawce...
Krzysiek
'Hasta la victoria siempre'
http://picasaweb.google.com/boootak/
http://www.bikepics.com/members/cristo/
'Hasta la victoria siempre'
http://picasaweb.google.com/boootak/
http://www.bikepics.com/members/cristo/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości