Kawały.
Z naszego poletka:
Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:
-Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?
-Motocyklista - odpowiada pytany.
-Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista?
-A cholera ich wie, skąd oni się biorą...
Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:
-Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?
-Motocyklista - odpowiada pytany.
-Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista?
-A cholera ich wie, skąd oni się biorą...
- rommi
- ostry klepacz
- Posty: 2358
- Rejestracja: śr 30 lis 2005, 16:34
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Józefosław k/Piaseczna
- Kontakt:
- Co może być gorszego od kamyczka w bucie?
- Ziarenko piasku w prezerwatywie.
____________________________________
Zlapal wilk zajaca.
- Prosze, prosze wilku, nie zabijaj mnie, zrobie co zechcesz!
- To zrób mi loda!
- Nie umiem!
- Rób loda!!
- Kiedy nie umiem!!
- To rób, jak umiesz!
- Chrup, chrup, chrup
_____________________________________
Jasio kopie dól w ogródku. Zaciekawiony sasiad pyta:
- Co robisz??
- Kopie grób dla mojej zlotej rybki.
- Ale czemu taki duzy?
- Bo jest w twoim pierd..onym kocie!
_____________________________________
Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokładzie statku
stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem...
_____________________________________
Pasażer taksówki klepnął kierowcę żeby się o coś zapytać.
Tamten jak oparzony podskakuje pod sufit i traci panowanie nad
samochodem,
- co pan taki nerwowy - pyta pasażer
- przez 25 lat byłem kierowcą karawanu...
- Ziarenko piasku w prezerwatywie.
____________________________________
Zlapal wilk zajaca.
- Prosze, prosze wilku, nie zabijaj mnie, zrobie co zechcesz!
- To zrób mi loda!
- Nie umiem!
- Rób loda!!
- Kiedy nie umiem!!
- To rób, jak umiesz!
- Chrup, chrup, chrup
_____________________________________
Jasio kopie dól w ogródku. Zaciekawiony sasiad pyta:
- Co robisz??
- Kopie grób dla mojej zlotej rybki.
- Ale czemu taki duzy?
- Bo jest w twoim pierd..onym kocie!
_____________________________________
Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokładzie statku
stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem...
_____________________________________
Pasażer taksówki klepnął kierowcę żeby się o coś zapytać.
Tamten jak oparzony podskakuje pod sufit i traci panowanie nad
samochodem,
- co pan taki nerwowy - pyta pasażer
- przez 25 lat byłem kierowcą karawanu...
- Jacko
- ostry klepacz
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
- Imię: Jacek
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Komarówka Podlaska
- Kontakt:
Pewnej nocy patrol policyjny czatował pod pewnym pubem motocyklistów na potencjalnych sprawców naruszenia przepisów jazdy-pod-wpływem. Krótko przed zamknięciem spostrzegli motocyklistę, który wytoczył się na mientkich nogach z baru, przetoczył sie po wszystkich motocyklach próbując dopasować kluczyk do 5 różnych motocykli, zanim znalazł swój. Kiedy wreszcie go znalazł, usiadł na nim i siedział przez kilka minut kołysząc się ze spuszczoną głową i zerkając spode łba jak by się stąd wydostać. Wszyscy już opuścili bar i odjechali. W końcu i on dopasował sobie kask do głowy i telepiąc się okrutnie odpalił motocykl i zaczął powoli jechać. Policjanci tylko na to czekali - zgarneli chłopa z motocykla i poddali badaniu alkomatem. Po chwili oczekiwania wyświetlił się wynik: 0,0. Wkurzeni policjanci zaczeli dopytywać się - jak to mogło być, może się zaciął itp. Motocyklista na to spokojnie: - Wszystko ok, dzisiaj ja jestem dyżurnym do odwracania uwagi...
- Gacek
- pisarz
- Posty: 445
- Rejestracja: ndz 16 lip 2006, 20:43
- województwo: dolnośląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontakt:
Dlaczego kobiety udają orgazm?
Bo myślą, że nam zależy...
[ Dodano: 2006-12-31, 02:06 ]
Wiecie jak jest pingwin po czesku? polarni nelotek
Jadac w Czechach autobusem mozna uslyszec, jak kontroler pyta: kto
ne ma listka w zadu"? (czyli czy ktos w tylnej czesci autobusu nie
ma biletu?)
"Milosc sie nie obraza i gniewem nie unosi" (cytat z Listu do Koryntian) - "Laska se ne vypina i ne vydyma se"
Awaria w dziale zbytu - poruha v odbyte
Stonka ziemniaczana - mandolinka bramborowa
Ogórek konserwowy - styrylizowany uhorek
Mam pomysl - mam napad
Plaster na odciski - naplast na kure oko
Wiewiorka - drevni kocur
Chwilowo nieobecny - momentalnie ne przitomni
Teatr narodowy - narodne divadlo
Gwiazdozbior - hvezdokupa
"Zaczarowany Flet" - "Zahlastana fifulka"
Cytat z czeskiego filmu pornograficznego "pozor, pozor budu triskat
Bo myślą, że nam zależy...
[ Dodano: 2006-12-31, 02:06 ]
Wiecie jak jest pingwin po czesku? polarni nelotek
Jadac w Czechach autobusem mozna uslyszec, jak kontroler pyta: kto
ne ma listka w zadu"? (czyli czy ktos w tylnej czesci autobusu nie
ma biletu?)
"Milosc sie nie obraza i gniewem nie unosi" (cytat z Listu do Koryntian) - "Laska se ne vypina i ne vydyma se"
Awaria w dziale zbytu - poruha v odbyte
Stonka ziemniaczana - mandolinka bramborowa
Ogórek konserwowy - styrylizowany uhorek
Mam pomysl - mam napad
Plaster na odciski - naplast na kure oko
Wiewiorka - drevni kocur
Chwilowo nieobecny - momentalnie ne przitomni
Teatr narodowy - narodne divadlo
Gwiazdozbior - hvezdokupa
"Zaczarowany Flet" - "Zahlastana fifulka"
Cytat z czeskiego filmu pornograficznego "pozor, pozor budu triskat
- Jacko
- ostry klepacz
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
- Imię: Jacek
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Komarówka Podlaska
- Kontakt:
Przychodzi trup baby do lekarza i kładzie się na leżance. Lekarz pyta:
- Co mi się tu pani tak rozkłada?
- A co, mam gnić w poczekalni?
Męski koszmar:
- dom na kredyt,
- drzewo w doniczce jako prezent,
- syn od sąsiada.
Jasio podejrzał, jak jego dziadek "załatwiał się" za stodołą. Po chwili pyta:
- Dziadku, co to było takiego, co ci z rozporka zwisało?
Dziadek nie bardzo wie, jak Jasiowi odpowiedzieć, więc mówi:
- To był ślimak.
- Tak też myślałem - mówi Jasio - bo to do ch... nie było podobne!
Wynaleziono maszynę ukazującą marzenia ludzi. Gdy naukowcy podłączyli do niej Anglika - ujrzeli dom na obrzeżach miasta, samochód, elegancki garnitur.
U Francuza ekran ukazał dwie kochanki, apartament w centrum miasta i kolekcję dzieł sztuki.
Po podłączeniu Rosjanina ekran pozostał ciemny.
Wybitny sowietolog wpadł na pomysł, by dać badanemu Rosjaninowi szklankę wódki, ale gdy wypił ekran nadal pozostawał ciemny. Dopiero po trzeciej szklance naukowcy ujrzeli malutką, zieloną plamkę. Po jej powiękeniu okazało się, że jest to... malutki ogóreczek.
Niemieccy archeolodzy znaleźli na głębokości 50 metrów kawałki drutu miedzianego. Po wnikliwej analizie ogłosili, że już 2,5 tys. lat temu starożytni Germanie korzystali z łączności telefonicznej po drutach miedzianych.
Niedługo potem archeolodzy brytyjscy rozpoczęli wykopaliska u siebie i na głębokości 100 m znaleźli kawałki szkła. Po ich zbadaniu ogłosili, że już 5 tys. lat temu starożytni Brytyjczycy korzystali z łącz światłowodowych.
Na wieśćo tym, uczeni polscy przeprowadzili szeroko zakrojone poszukiwania w Polsce. Niestety, ani na głębokości 50, ani 100, ani nawet 200 metrów, nie znaleźli ani kawałka szkła lub drutu miedzianego.
Wniosek: 7 tys. lat temu starożytni Polanie korzystali szeroko rozbudowanej sieci telefonii komórkowej!
- Co mi się tu pani tak rozkłada?
- A co, mam gnić w poczekalni?
Męski koszmar:
- dom na kredyt,
- drzewo w doniczce jako prezent,
- syn od sąsiada.
Jasio podejrzał, jak jego dziadek "załatwiał się" za stodołą. Po chwili pyta:
- Dziadku, co to było takiego, co ci z rozporka zwisało?
Dziadek nie bardzo wie, jak Jasiowi odpowiedzieć, więc mówi:
- To był ślimak.
- Tak też myślałem - mówi Jasio - bo to do ch... nie było podobne!
Wynaleziono maszynę ukazującą marzenia ludzi. Gdy naukowcy podłączyli do niej Anglika - ujrzeli dom na obrzeżach miasta, samochód, elegancki garnitur.
U Francuza ekran ukazał dwie kochanki, apartament w centrum miasta i kolekcję dzieł sztuki.
Po podłączeniu Rosjanina ekran pozostał ciemny.
Wybitny sowietolog wpadł na pomysł, by dać badanemu Rosjaninowi szklankę wódki, ale gdy wypił ekran nadal pozostawał ciemny. Dopiero po trzeciej szklance naukowcy ujrzeli malutką, zieloną plamkę. Po jej powiękeniu okazało się, że jest to... malutki ogóreczek.
Niemieccy archeolodzy znaleźli na głębokości 50 metrów kawałki drutu miedzianego. Po wnikliwej analizie ogłosili, że już 2,5 tys. lat temu starożytni Germanie korzystali z łączności telefonicznej po drutach miedzianych.
Niedługo potem archeolodzy brytyjscy rozpoczęli wykopaliska u siebie i na głębokości 100 m znaleźli kawałki szkła. Po ich zbadaniu ogłosili, że już 5 tys. lat temu starożytni Brytyjczycy korzystali z łącz światłowodowych.
Na wieśćo tym, uczeni polscy przeprowadzili szeroko zakrojone poszukiwania w Polsce. Niestety, ani na głębokości 50, ani 100, ani nawet 200 metrów, nie znaleźli ani kawałka szkła lub drutu miedzianego.
Wniosek: 7 tys. lat temu starożytni Polanie korzystali szeroko rozbudowanej sieci telefonii komórkowej!
- Ketchup
- klepacz
- Posty: 571
- Rejestracja: śr 25 paź 2006, 20:05
- województwo: lubuskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Chocicz
KOBIETA JEST JAK MOTOCYKL, TRZEBA WIEDZIEĆ GDZIE DOTKNĄĆ, ABY ODPALIŁA
Trzech pijaczków podczas kolejnej libacji rozmawia o swoich żonach:
1 - moja żona jest tak brzydka, że jak otwiera mleko to od razu robi się kwaśne;
2 - nic to, moja jak ostatnio poszła do sadu to szpaki zeszłoroczne wiśnie oddały;
3 - a moja ma wymiary 80/60/90;
1 i 2 - to zajebiście
3 - drugą nogę też
Leżą dwie uchachane krowy na łące nad rzeczką i jarają blanty, podchodzi żaba i pyta z czego ciągną, krowy na to - palnij sobie chmurę z nami to zobaczysz, żaba wzieła macha, zaraz wypuściła i nic, na to krowy - weź macha, nie wypuszczaj i popłyń w dół rzeczki z 50 metrów, zawróć i wypuść chmurę. I tak też żaba zrobiła, tyle , że po 40m nie wytrzymała i brechta się a prąd ją niesie dalej, wtem hipopotam pyta - z czego lejesz żabo, ta jakoś objaśniła sprawę, więc hipopotam wpadł na pomysł, ze też sobie przyjara, więc płynie w górę rzeki, zobaczywszy krowy wyłazi z wody a krowy ryczą - wypuść żaba chmurę bo cię qrwa rozerwie
standarowo spotkał się Polak, Rusek i Amerykanin i się przechwalają:
A - nasze samoloty latają po samym niebie, no może 2cm od nieba;
R - nasze okręty podwodne pływają po samym dnie, no może 2cm od dna;
P - tak myśli i myśli i nagle, nasze baby rodzą dupami, no może 2cm od dupy;

Trzech pijaczków podczas kolejnej libacji rozmawia o swoich żonach:
1 - moja żona jest tak brzydka, że jak otwiera mleko to od razu robi się kwaśne;
2 - nic to, moja jak ostatnio poszła do sadu to szpaki zeszłoroczne wiśnie oddały;
3 - a moja ma wymiary 80/60/90;
1 i 2 - to zajebiście
3 - drugą nogę też

Leżą dwie uchachane krowy na łące nad rzeczką i jarają blanty, podchodzi żaba i pyta z czego ciągną, krowy na to - palnij sobie chmurę z nami to zobaczysz, żaba wzieła macha, zaraz wypuściła i nic, na to krowy - weź macha, nie wypuszczaj i popłyń w dół rzeczki z 50 metrów, zawróć i wypuść chmurę. I tak też żaba zrobiła, tyle , że po 40m nie wytrzymała i brechta się a prąd ją niesie dalej, wtem hipopotam pyta - z czego lejesz żabo, ta jakoś objaśniła sprawę, więc hipopotam wpadł na pomysł, ze też sobie przyjara, więc płynie w górę rzeki, zobaczywszy krowy wyłazi z wody a krowy ryczą - wypuść żaba chmurę bo cię qrwa rozerwie
standarowo spotkał się Polak, Rusek i Amerykanin i się przechwalają:
A - nasze samoloty latają po samym niebie, no może 2cm od nieba;
R - nasze okręty podwodne pływają po samym dnie, no może 2cm od dna;
P - tak myśli i myśli i nagle, nasze baby rodzą dupami, no może 2cm od dupy;
Jak do baku to tylko nitroglicerynometanol
-
- bywalec
- Posty: 34
- Rejestracja: śr 13 wrz 2006, 20:13
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Ząbki
- Kontakt:
Rosjanie pojechali do Finlandii na targi drewna. Spodobala im sie piła opatrzona tabliczką informującą, że jej dzienna wydajność to 90 drzew. Rosjanie pogrymasili na cenę, ale piłę kupili. Niedługo, bo już po kilku dniach wrócili jednak z reklamacją:
- Oszukaliście nas! Nasi najlepsi drwale ścinają tą piłą najwyżej 40 drzew w ciągu dnia!
Finowie postanowili sprawdzić. Uruchomili silnik i podeszli do pierwszego drzewa. Na to jeden Rosjanin trąca drugiego w ramię i mówi:
- Ty Wania! Patrzaj! Ona ma motor!
Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do
wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego
faceta ubranego w biały szlafrok.
- "Co ty do k**** nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?"
zapytał Kazik.
- "To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteśw niebie" dodał.
- "Że co ??!! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na
to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na ziemię!"
- "To nie takie proste" odpowiedział Święty. "Możesz wrócić jako kura
albo jako pies. Wybór należy do ciebie"
Kazio pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest
stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i
relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund pózniej znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie
upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedł do niego kogut.
- "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr"
powiedział kogut "Jak ci się podoba bycie kura?"
- "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"
- "Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko" powiedział kogut
- "Jak mam to zrobić?"
- "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz"
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i
jajko było już na ziemi.
- "Łoł to było zajebiste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł
się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał
usłyszał krzyk swojej żony :
-"Kazik co ty k**** robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!"
Poznym wieczorem idzie sobie dziewczyna i nagle poczuła ogromna chec zapalenia papierosa. Pomyslała "Moze przejde przez park. Tam zawsze spotkam kogos kto poczestuje mnie papierosem". Idzie i napotyka grupe chłopakow. Podchodzi i pyta:
-Eee...przepraszam chłopaki...moglby ktorys z was poczestowac papierosem?
Chłopaki po namysle:
-Ok, ale pod warunkiem, ze zrobisz kazdem z nas loda
Dziewczyna po dłuzszym namysle:
-w sumie bardzo chce mi sie palic, a widze, ze raczej nikogo juz tu nie spotkam, wiec...zgoda!
Dziewczyna zrobila to co miala zrobic, dostala papierosa i ma jeszcze jedna prosbe:
-Sorry chłopaki...macie moze jeszcze zapalniczke
Chłopaki stwierdzili, ze juz nie beda meczyc dziewczyny i dali jej zapalniczke. Dziewczyna przypala papierosa, a tu nagle jeden z nich ja poznaje:
-Kasia !!!!
-Tata ?!?!
-Ty palisz ?!
- Oszukaliście nas! Nasi najlepsi drwale ścinają tą piłą najwyżej 40 drzew w ciągu dnia!
Finowie postanowili sprawdzić. Uruchomili silnik i podeszli do pierwszego drzewa. Na to jeden Rosjanin trąca drugiego w ramię i mówi:
- Ty Wania! Patrzaj! Ona ma motor!
Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do
wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego
faceta ubranego w biały szlafrok.
- "Co ty do k**** nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?"
zapytał Kazik.
- "To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteśw niebie" dodał.
- "Że co ??!! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na
to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na ziemię!"
- "To nie takie proste" odpowiedział Święty. "Możesz wrócić jako kura
albo jako pies. Wybór należy do ciebie"
Kazio pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest
stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i
relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund pózniej znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie
upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedł do niego kogut.
- "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr"
powiedział kogut "Jak ci się podoba bycie kura?"
- "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"
- "Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko" powiedział kogut
- "Jak mam to zrobić?"
- "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz"
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i
jajko było już na ziemi.
- "Łoł to było zajebiste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł
się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał
usłyszał krzyk swojej żony :
-"Kazik co ty k**** robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!"
Poznym wieczorem idzie sobie dziewczyna i nagle poczuła ogromna chec zapalenia papierosa. Pomyslała "Moze przejde przez park. Tam zawsze spotkam kogos kto poczestuje mnie papierosem". Idzie i napotyka grupe chłopakow. Podchodzi i pyta:
-Eee...przepraszam chłopaki...moglby ktorys z was poczestowac papierosem?
Chłopaki po namysle:
-Ok, ale pod warunkiem, ze zrobisz kazdem z nas loda
Dziewczyna po dłuzszym namysle:
-w sumie bardzo chce mi sie palic, a widze, ze raczej nikogo juz tu nie spotkam, wiec...zgoda!
Dziewczyna zrobila to co miala zrobic, dostala papierosa i ma jeszcze jedna prosbe:
-Sorry chłopaki...macie moze jeszcze zapalniczke
Chłopaki stwierdzili, ze juz nie beda meczyc dziewczyny i dali jej zapalniczke. Dziewczyna przypala papierosa, a tu nagle jeden z nich ja poznaje:
-Kasia !!!!
-Tata ?!?!
-Ty palisz ?!
- ppamula
- stary wyjadacz
- Posty: 3542
- Rejestracja: czw 20 lip 2006, 08:12
- Imię: Piotr
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Kawał wędkarski:
- Biorą?
- Nie bardzo...
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- I co pan z nim zrobił?
- Wrzuciłem do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan i też mnie .q.w..
- Synku, jesteś taki niegrzeczny, weź przykład z tatusia
- mama, ale tata siedzi w więzieniu...
- tak, ale niedługo wyjdzie za dobre sprawowanie!
Prosty człowiek, pierwszy raz w szpitalu, operacja, ścisła dieta,
kroplówka trzy dni, potem kleik.
Dopadł go straszny głód. Wchodzi pielęgniarka i pyta:
- Podać Panu kaczkę?
- O tak, kochaniutka i od ch...j* frytek!
- Pomyślałem, żeby się ożenić.
- No i co?
- No i nic. Pomyślałem, pomyślałem i mi przeszło.
Adam i Ewa spacerują po raju
- Adam, kochasz mnie?
- A co tu robić...
- Sąsiedzie, czemu pańska żona tak w nocy płakała? Czyżby pan się z nią źle obszedł?
- Wręcz przeciwnie, obszedłem się bez niej!
- światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham wypić.
Dla mężczyzny rozebrać i nie wydymać, to jak dla kobiety przymierzyć i nie kupić.
W sprzedaży pojawiły się prezerwatywy o smaku mentolowym i eukaliptusowym.
Zalecane szczególnie dla kobiet chorych na gardło.
W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10 razy.
- 10 razy???!!!
- Kolega się spieszy?
- Dzisiaj rano jechałem jak zwykle do pracy Trasą Łazienkowska. Przede
mną, lewym pasem nowiusieńkim BMW jechała blondynka... Przy prędkości
130 km/h.... siedziała z twarzą tuż przy lusterku i... malowała sobie
rzęsy. Ledwie na moment odwróciłem głowę, a kiedy spojrzałem znowu na
BMW oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż zajęta makijażem!!!)
już jest połowa auta na moim pasie! I chociaż jestem naprawdę twardym
facetem, to tak się przestraszyłem, że i golarka i kanapka wypadły mi
z rąk. Kiedy próbowałem kolanami opanować kierownice tak, aby wrócić
na swój pas ruchu komórka wyleciała mi akurat prosto do kubka z gorącą
kawą, który trzymałem między nogami. Kawa naturalnie się wylała,
poparzyła moja męskość, zrujnowała mój telefon i przerwała bardzo
ważną rozmowę!!!
Jak ja, ku....a, nienawidzę kobiet za kierownica.....
[ Dodano: 2007-01-06, 00:19 ]
Przychodzi rycerz do smoka, żeby go pokonać.
Smok: - ochujałeś ? przecież cię zjem.
Rycerz: - mimo wszystko jestem pełen optymizmu.
Smok: - a ja ku....a jestem pełen optymistów...
- Biorą?
- Nie bardzo...
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- I co pan z nim zrobił?
- Wrzuciłem do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan i też mnie .q.w..
- Synku, jesteś taki niegrzeczny, weź przykład z tatusia
- mama, ale tata siedzi w więzieniu...
- tak, ale niedługo wyjdzie za dobre sprawowanie!
Prosty człowiek, pierwszy raz w szpitalu, operacja, ścisła dieta,
kroplówka trzy dni, potem kleik.
Dopadł go straszny głód. Wchodzi pielęgniarka i pyta:
- Podać Panu kaczkę?
- O tak, kochaniutka i od ch...j* frytek!
- Pomyślałem, żeby się ożenić.
- No i co?
- No i nic. Pomyślałem, pomyślałem i mi przeszło.
Adam i Ewa spacerują po raju
- Adam, kochasz mnie?
- A co tu robić...
- Sąsiedzie, czemu pańska żona tak w nocy płakała? Czyżby pan się z nią źle obszedł?
- Wręcz przeciwnie, obszedłem się bez niej!
- światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham wypić.
Dla mężczyzny rozebrać i nie wydymać, to jak dla kobiety przymierzyć i nie kupić.
W sprzedaży pojawiły się prezerwatywy o smaku mentolowym i eukaliptusowym.
Zalecane szczególnie dla kobiet chorych na gardło.
W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10 razy.
- 10 razy???!!!
- Kolega się spieszy?
- Dzisiaj rano jechałem jak zwykle do pracy Trasą Łazienkowska. Przede
mną, lewym pasem nowiusieńkim BMW jechała blondynka... Przy prędkości
130 km/h.... siedziała z twarzą tuż przy lusterku i... malowała sobie
rzęsy. Ledwie na moment odwróciłem głowę, a kiedy spojrzałem znowu na
BMW oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż zajęta makijażem!!!)
już jest połowa auta na moim pasie! I chociaż jestem naprawdę twardym
facetem, to tak się przestraszyłem, że i golarka i kanapka wypadły mi
z rąk. Kiedy próbowałem kolanami opanować kierownice tak, aby wrócić
na swój pas ruchu komórka wyleciała mi akurat prosto do kubka z gorącą
kawą, który trzymałem między nogami. Kawa naturalnie się wylała,
poparzyła moja męskość, zrujnowała mój telefon i przerwała bardzo
ważną rozmowę!!!
Jak ja, ku....a, nienawidzę kobiet za kierownica.....
[ Dodano: 2007-01-06, 00:19 ]
Przychodzi rycerz do smoka, żeby go pokonać.
Smok: - ochujałeś ? przecież cię zjem.
Rycerz: - mimo wszystko jestem pełen optymizmu.
Smok: - a ja ku....a jestem pełen optymistów...
- Jacko
- ostry klepacz
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
- Imię: Jacek
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Komarówka Podlaska
- Kontakt:
Pamiętnik czyściocha
- Poniedziałek - myję się pod pachami.
- Wtorek - myję obie nogi.
- Środa - przemywam oczy i uszy.
- Czwartek - myję szyję.
- Piątek - podmywam swoje "klejnoty".
- Sobota - myję zęby.
- Niedziela - zmieniam wodę.
Bezrobotny rozmawia z bezrobotnym:
- Co u ciebie słychać?
- Wczoraj podczas porodu zmarła moja żona...
- Moje kondolencje! A co z dzieckiem?
- Zmarło dzisiaj rano...
- To tragedia! Ale dlaczego jesteś taki wesoły?
- Bo becikowe dostałem!
Facet przychodzi do redakcji gazety zamówić ogłoszenie. Podaje kartkę pracownikowi biura ogłoszeń, a ten czyta na głos:
- "Zaginął ukochany kotek mojej żony. Czarny, białe skarpetki, wesołe ślepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda: 5.000 złotych"... Czy to nie jest zbyt duża kwota? - dziwi się pracownik biura.
- Nie ma obawy - odpowiada facet. - Sam .q.w. utopiłem!
- Poniedziałek - myję się pod pachami.
- Wtorek - myję obie nogi.
- Środa - przemywam oczy i uszy.
- Czwartek - myję szyję.
- Piątek - podmywam swoje "klejnoty".
- Sobota - myję zęby.
- Niedziela - zmieniam wodę.
Bezrobotny rozmawia z bezrobotnym:
- Co u ciebie słychać?
- Wczoraj podczas porodu zmarła moja żona...
- Moje kondolencje! A co z dzieckiem?
- Zmarło dzisiaj rano...
- To tragedia! Ale dlaczego jesteś taki wesoły?
- Bo becikowe dostałem!
Facet przychodzi do redakcji gazety zamówić ogłoszenie. Podaje kartkę pracownikowi biura ogłoszeń, a ten czyta na głos:
- "Zaginął ukochany kotek mojej żony. Czarny, białe skarpetki, wesołe ślepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda: 5.000 złotych"... Czy to nie jest zbyt duża kwota? - dziwi się pracownik biura.
- Nie ma obawy - odpowiada facet. - Sam .q.w. utopiłem!
- rommi
- ostry klepacz
- Posty: 2358
- Rejestracja: śr 30 lis 2005, 16:34
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Józefosław k/Piaseczna
- Kontakt:
Jest nowy metropolita warszawski !!!!!!!!!
Już JEST nowy metropolita warszawski !!!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Jacko
- ostry klepacz
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
- Imię: Jacek
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Komarówka Podlaska
- Kontakt:
Przychodzi Murzyn do warzywniaka i wskazując na banany, pyta:
- Co to jest?
- To są banany - odpowiada sprzedawca.
- U nas to są taaaaaakie banany!
Potem wskazuje na pomarańcze i znów pyta:
- Co to jest?
- To są pomarańcze.
- U nas to są taaaaaakie pomarańcze!
Sprzedawca lekko .q.w. patrzy na Murzyna, a po chwili Murzyn znów pyta:
- Co to jest? - I wskazuje na arbuza.
Sprzedawca na to:
- Aaa, to jest polski, pierd...ny, zielony groszek!
- Co to jest?
- To są banany - odpowiada sprzedawca.
- U nas to są taaaaaakie banany!
Potem wskazuje na pomarańcze i znów pyta:
- Co to jest?
- To są pomarańcze.
- U nas to są taaaaaakie pomarańcze!
Sprzedawca lekko .q.w. patrzy na Murzyna, a po chwili Murzyn znów pyta:
- Co to jest? - I wskazuje na arbuza.
Sprzedawca na to:
- Aaa, to jest polski, pierd...ny, zielony groszek!
- MadziX
- stary wyjadacz
- Posty: 3123
- Rejestracja: pn 01 maja 2006, 22:08
- Imię: Magdalena
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: GDAŃSK
- Kontakt:
egzamin z chemii
Pytanie: Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne
(absorbuje ciepło)?
Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi, że w stałej
temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie proporcjonalna do jego
ciśnienia. Jeden ze studentów napisał tak:
Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. Do tego
potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła i liczba dusz, która
piekło opuszcza. Moim zdaniem można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć,
że dusze, które raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają. Na pytanie,
ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia wielu
istniejących dzisiaj religii. Większość z nich zakłada, że do piekła idzie
się wtedy, gdy nie wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii jest
więcej niż jedna i nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, to można
założyć, że wszystkie dusze idą do piekła. Patrząc na częstotliwość narodzin
i śmierci można założyć, że liczba dusz w piekle wzrastać będzie
logarytmicznie. Rozważmy więc pytanie o zmieniającej się objętości piekła.
Ponieważ wg prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz rozszerzać musi się
powierzchnia piekła tak, aby temperatura i ciśnienie w piekle pozostaly
stałe, to istnieją dwie możliwości:
1. Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do niego
dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak dlugo rosły aż piekło się
>rozpadnie.
2. Jeśli piekło rozszerza się szybciej niż liczba przychodzących tam dusz,
to temperatura i ciśnienie w piekle będą spadać tak długo, aż piekło
zamarznie.
Która z tych możliwości jest bardziej realna? Jeśli weźmiemy pod uwagę
przepowiednię Sandry, która powiedziała do mnie: "prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię", jak również to, że wczoraj z nią spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja. Dlatego też jestem przekonany, że piekło jest endotermalne i musi być już zamarznięte. Z uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować, że żadna kolejna dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze tylko niebo, to dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tlumaczy, dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała "Oh, God".
Ten student otrzymał ocenę "bardzo dobry".
(absorbuje ciepło)?
Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi, że w stałej
temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie proporcjonalna do jego
ciśnienia. Jeden ze studentów napisał tak:
Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. Do tego
potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła i liczba dusz, która
piekło opuszcza. Moim zdaniem można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć,
że dusze, które raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają. Na pytanie,
ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia wielu
istniejących dzisiaj religii. Większość z nich zakłada, że do piekła idzie
się wtedy, gdy nie wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii jest
więcej niż jedna i nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, to można
założyć, że wszystkie dusze idą do piekła. Patrząc na częstotliwość narodzin
i śmierci można założyć, że liczba dusz w piekle wzrastać będzie
logarytmicznie. Rozważmy więc pytanie o zmieniającej się objętości piekła.
Ponieważ wg prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz rozszerzać musi się
powierzchnia piekła tak, aby temperatura i ciśnienie w piekle pozostaly
stałe, to istnieją dwie możliwości:
1. Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do niego
dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak dlugo rosły aż piekło się
>rozpadnie.
2. Jeśli piekło rozszerza się szybciej niż liczba przychodzących tam dusz,
to temperatura i ciśnienie w piekle będą spadać tak długo, aż piekło
zamarznie.
Która z tych możliwości jest bardziej realna? Jeśli weźmiemy pod uwagę
przepowiednię Sandry, która powiedziała do mnie: "prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię", jak również to, że wczoraj z nią spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja. Dlatego też jestem przekonany, że piekło jest endotermalne i musi być już zamarznięte. Z uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować, że żadna kolejna dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze tylko niebo, to dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tlumaczy, dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała "Oh, God".
Ten student otrzymał ocenę "bardzo dobry".


- Jacko
- ostry klepacz
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
- Imię: Jacek
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Komarówka Podlaska
- Kontakt:
Ojciec z synem jeździli furmanką i sprzedawali węgiel. Podjechali raz pod kaminicę. Ojciec do syna:
- Idź no zapytaj się, czy kto nie chce węgla kupić.
Chłopak poszedł, puka do wszystkich drzwi po kolei, zagaduje, ale nikt nie chce kupić. Wreszcie na poddaszu widzi uchylone drzwi. Wchodzi i pyta panienkę w szlafroku:
- Chce pani kupić węgiel?
- A po ile tona?
- No, po 360 złotych.
- A teraz? (panienka odchyla szlafrok i pokazuje nagą pierś).
- No, też 360.
- A teraz? (pokazuje drugą pierś).
- Też 360.
- No dobrze, a teraz? (panienka zdejmuje cały szlafrok i staje całkiem naga).
Chłopak patrzy, przygląda się i mówi:
- Wie pani co? Pójdę się ojca zapytać, bo my w tym tygodniu już dwie furmanki przedupcyli.
Brudas mówi do brudasa:
- Jak jeszcze raz będziesz wbijał gwoździe moimi skarpetkami, to ci połamię prześcieradło!
- Idź no zapytaj się, czy kto nie chce węgla kupić.
Chłopak poszedł, puka do wszystkich drzwi po kolei, zagaduje, ale nikt nie chce kupić. Wreszcie na poddaszu widzi uchylone drzwi. Wchodzi i pyta panienkę w szlafroku:
- Chce pani kupić węgiel?
- A po ile tona?
- No, po 360 złotych.
- A teraz? (panienka odchyla szlafrok i pokazuje nagą pierś).
- No, też 360.
- A teraz? (pokazuje drugą pierś).
- Też 360.
- No dobrze, a teraz? (panienka zdejmuje cały szlafrok i staje całkiem naga).
Chłopak patrzy, przygląda się i mówi:
- Wie pani co? Pójdę się ojca zapytać, bo my w tym tygodniu już dwie furmanki przedupcyli.
Brudas mówi do brudasa:
- Jak jeszcze raz będziesz wbijał gwoździe moimi skarpetkami, to ci połamię prześcieradło!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości