Można

2500 tysia za dwie osoby i chyba 12 dni z paliwem; nocleg namiot 2 razy na kempingu koło Mohacza, 2 razy namiot w "ento sielo" w czarnogórze, górski domek noclegowy dwu osobowy w "żabliku" 3 noce, no i reszta w na maxa wypasionym apartamencie z klimą itp na uboczu Ulcina przy plaży niedaleko granicy albańskiej (kosztował 20 euro spokojnie na 5 osób by wystarczył, a jak kogoś by zadowoliła podłoga to i dla większej liczby). Mozna oczywiście cały czas w namiocie co znacznie zredukowałoby koszty, ale powiem Wam że mi się po prostu nie chciało, no i byłem z miotełką moja

. Generalnie może ze 2 dni bez moto były, a tak to cały czas w siodle. Jedzonko w ciągu dnia we własnym zakresie, no i raz dziennie restauracja lub jej podobne (kuchenki nawet raz nie odpaliłem), driny często gęsto w Ulcinie gratis abyś zawitał drugi raz

Zjechaliśmy prawie cały kraj, poznaliśmy jego różnorodność, fajnych ludzi, śnieg i koło 0 stopni w górach, a za chwilę plaża gdzie bez klapek po 3 krokach grilowały nam się stopy. Zjechanie Montenegro było możliwe ze wzgledu na jego małe rozmiary (woj. mazowieckie), no i to że bylismy przed tzw. sezonem !!!! tj na początku czerwca. Bo jak sezon rusza to nad morze ciągnie cała bogata Abania, a ceny wzrastają kilkukrotnie. Kraj jest piękny i stworzony dla moto, których nie ma tam prawie wcale, winkle i tunele w skałach, przepaści, i liczne niespodzianki za zakrętem (spacerująca samopas krowa, owca, konik, leżący kamień to norma) zaczynają się juz za Sarajewem i nie mają końca. Co zakręt to tabliczka upamiętniająca nieszcześliwy wypadek, gdzie obok foty zmarłego wygrawerowane jest jego auto

Najbardziej zajebista dla mnie rzecz to góry DURMIOTORU i sam wjazd do Czarnogóry przez Scepan Polie! Żałuję że nie zobaczyłem knajpy motocyklowej w Żabliaku jest tam sporo moto sprzed 1939 roku w ekspozycji, ale czynna jest niestety w sezonie

. SUPER jadło i pivko przednie. Aha na "cpn" po całej trasie płaciłem karta debetową Maestro. Pozdro jak cos to wal śmiało póki jeszcze pamiętam

[/b]