Strona 1 z 1
Bezmyślny kierowca puszki
: pn 17 lis 2008, 23:15
autor: Gacol
Dzisiaj ok 17 wracałem z pracy na moto.A ze padalo to automatycznie jechalem wolno(wolniej niz zazwyczaj)Jadąc głowna (moze ktoś kiedyś przejeżdzał:0 ) na wysokosci biedronki na łuku z MAŁĄ widocznością mija mnie gośc jakims mondeo starym mija mnie(ogólnie jechałem prawyp pasem łuk był w lewo),Ja jechałem z 60-70 bo lało jak nie wiem po czym gośc zamyka manewr i zaczyna go sstawiac wszerz drogi.dośc troche przesunoł bokienm az zaparkowal babce na podjezdzie.Ja juz miałem miekko.I niech K**a jeszcze raz usłysze ze kierowcy motocykli nie umia dostosowac predkosci a nie tak jak kierowcy samochodów to wyjde z siebie!
Re: Bezmyślny kierowca puszki
: wt 18 lis 2008, 09:06
autor: obserwator
Gacol pisze:(moze ktoś kiedyś przejeżdzał:0 )
no tak ale jakie to miasto?
Nie ma co gdybać. Statystyka mówi że puszkaży jest więcej to i durniów wśród nich jest więcej.
: wt 18 lis 2008, 16:24
autor: wasyl
Gacol,
Magiku ostrożnie dopiero coś ją poskładał.
Ja dziś o 8 rano śmigałem do Morsa u mnie temperatura ( zimno jak diabli) ale sucho.
Zjeżdżam z głownej i mam winkiel pod górę zakręt i ogromny korek, zatrzymuje moto i niespodzianka moto się stacza ( myślę hamulce cóś nie tak)
lewy pas suchy a ten dziwnie mokry, był po prostu oblodzony.
I do Morsa grzecznie w koreczku prędkośc 15 km/h. Dojechałem cały i zdrowy.
: wt 18 lis 2008, 16:57
autor: Greg LKR
No chyba się powoli będą kończyć warunki do jazdy na motocyklu...

Choć jak ktoś jeździ ostrożnie to i przy padającym śniegu da rade

W zeszłym roku 2x wracałem w śnieg i dojechałem cały i zdrowy... choć prędkości nie były zawrotne

No i grunt dobre opony...
: wt 18 lis 2008, 17:26
autor: wasyl
Greg LKR,
ja robiłem 150 km wśnieżucy do Wa-wy.
Koledzy Warszowioki wiedzą - oberwało mnie się.
: wt 18 lis 2008, 17:51
autor: Gacol
wasyl, dzs tez u nas bylo dośc ślisko i mrożno,A ze VFR to jedyny srodek transportu to jezdze puki nie bedzie mozliwości:)
: wt 18 lis 2008, 18:40
autor: wasyl
Gacol,
Mam tak samo
: ndz 23 lis 2008, 12:15
autor: Narwany