Chciałbym się z Wami podzielić moim wyjazdem do Hiszpani

Wyjechałem wraz z dziewczyną w samotną podróż przez Europę do malowniczej miejscowości Nerja około 70km przed Malagą.
Jechaliśmy nową VFR-ką z oryginalnymi kuferkami i tankbagiem. Kufry przeszły test szczelności podczas jazdy w deszczu i mimo maksymalnej dopuszczalnej wagi kufrów motocykl prowadził się bardzo dobrze nawet przy wysokich prędkościach. Do 220


I dzień
Jechaliśmy przez Poznań do Berlina i tam mieliśmy pierwszy nocleg, spaliśmy wszędzie w hotelach Formuły 1. Zrobiliśmy około 630 km W Polsce oczywiscie na trasie międzynarodowej były korki więc sprytnie poboczem naszczeście asfaltowym ominęliśmy cały zator.
II dzień
Wyjechaliśmy z Berlina, przejechaliśmy całe Niemcy i kawałek we Francji do miejscowości Miluza. Kilometrów: 850
III dzień
Z Miluzy wyruszyliśmy wczesnym rankiem, mimo że uciekaliśmy na południe było bardzo zimno czego się w sumie nie spodziewaliśmy 10-11 stopni około 7 rano. Przejechaliśmy całą Francje do Barcelony w Hiszpanii. Ponad 1000 km cieżko było zwłaszcza że dość dużo w deszcz i niskie temperatury 12-14 stopni...
IV dzień ostatni
W Barcelonie w hotelu spotkaliśmy Polaków, facet jak zobaczył rejestrację z PL, z niedowierzaniem powiedział: Panie! Pan tą maszyną z Polski przyjechał?! hehe był bardzo zdziwiony

Wyjechaliśmy przed 7 i ruszyliśmy w stronę upałów, Dojechaliśmy przed 19, jak się zaczęły upały i przy prędkościach 160-180 wyświetlacz pokazywał temp zewnetrzną 31 stopni (a my w czarnych ciuchach) musieliśmy się zatrzymywać co jakieś 30 minut i polewać wodą na stacji, niesamowicie pomagało

Na miejscu dużo zwiedzaliśmy, jeździliśmy w jeansach motocyklowych i w kurtkach gdyż w normalnych spodniach było nie do wytrzymania... Drogi są tam niesamowite, na górskim ostrym asfalcie zostawiłem mnóstwo gumy, musieliśmy zresztą kupić na miejscu nową oponkę gdyż wyjątkowo szybko się zużyła przy tych wysokich temperaturach.
Co do wysokich temperatur to jest jeden problem z VFR i chłodzeniem, mianowicie gdy się moto zagrzeje i włączy się wentylator to mimo wjechania na autostradę nie chce się schłodzić aby się wentylator wyłączył. Trzeba jechać około 100-120 i po jakiś 10 km wyłączał się. W trakcie jazdy z normalnymi prędkościami 160-180 temp 108-110 stopni. Po wychłodzeniu z jazdą 110-120 i dalej śmiganiu szybciej temp 97-99 stopni. Wentylator ma kierunek dmuchania przeciwny do pędu powietrza podczas jazdy, nie dopracowanie?
Wracaliśmy przez Barcelonę, później śmignęliśmy przez Andorę do Tuluzy ( w Andorze piękne asfalty, mnóstwo motocyklistów, polecam!), kolejnego dnia nocowaliśmy i zwiedzaliśmy Paryż (prawie cała droga do Paryża w deszcz), z Paryża polecieliśmy do Hanoveru i stamtąd nastepnego dnia wyruszliśmy do domu

Łącznie zrobiliśmy 8800 km, średnie spalanie wyniosło około 8 litrów, prędkości przelotowe oczywiscie jak można było to od 160-210. We Francji i w Hiszpani na autostradach płaci się mniej niż samochód a u nas w Polsce oczywiście tyle samo



Rzeczy jakie nam się bardzo przydały podczas podróży:
Płyn do kasku z szmatką!! Podstawa!
Smar - to wiadomo

Jeśli chodzi o jedzenie picie - wszystko kupowaliśmy po drodze i zjadaliśmy na bieżąco, tylko wody mieścił nam się 1 litr

Przed wyjazdem moje oponki miały około 3 tys przebiegu (spokojnej jazdy) więc myślałem że wystarczą, teraz przed jakimkolwiek wyjazdem - zakładam nowe opony, później trzeba tracić czas na szukanie warsztatu, umawianie się itp...
Wszystkim lubiącym turystykę motocyklową polecam taki wyjazd


Poniżej trochę fotek ( nie wiem czemu ale u mnie wyświetlają się w kilku kolorach, trzeba kliknąć i powiększyć wtedy jest ok)
