Pierwszy "kapeć" :(
: pt 11 paź 2013, 07:14
Witam
A wiec złapałem " gume" pierwszy raz ..... motocyklem
W środę wybrałem sie na wypadzik w sumie to było by 80km , pojawił sie kawałek prostej 2 pasy w jedną strone , nic nie jechało wiec odkręciłem manetkę na blacie pokazało sie 220... 240 km/h później trochę zwolniłem i znowu dokręciłem i przy 200-220 km/h złapałem gumę w tylnym kole .Motor zaczęło nosić prawo –lewo odpuściłem trochę gazu i zacząłem hamować delikatnie . W tym czasie z druty z opony zmasakrowały mi zadupek, rozszarpały tylną lampę , połamały przy tym nadkole i pocięły siedzenie a żeby mało było jeszcze to powbijały mi się w d*pe.Udało mi się zatrzymać motocykl bez wywrotki za co dziękuje Bogu .Oponę miałem wymienić przed następnym sezonem bo to już był jej piaty rok choć była wizualnie w dobrym stanie .Teraz już będę miał nauczkę …
To zjecie VFR zaraz po zatrzymaniu

A wiec złapałem " gume" pierwszy raz ..... motocyklem

W środę wybrałem sie na wypadzik w sumie to było by 80km , pojawił sie kawałek prostej 2 pasy w jedną strone , nic nie jechało wiec odkręciłem manetkę na blacie pokazało sie 220... 240 km/h później trochę zwolniłem i znowu dokręciłem i przy 200-220 km/h złapałem gumę w tylnym kole .Motor zaczęło nosić prawo –lewo odpuściłem trochę gazu i zacząłem hamować delikatnie . W tym czasie z druty z opony zmasakrowały mi zadupek, rozszarpały tylną lampę , połamały przy tym nadkole i pocięły siedzenie a żeby mało było jeszcze to powbijały mi się w d*pe.Udało mi się zatrzymać motocykl bez wywrotki za co dziękuje Bogu .Oponę miałem wymienić przed następnym sezonem bo to już był jej piaty rok choć była wizualnie w dobrym stanie .Teraz już będę miał nauczkę …
To zjecie VFR zaraz po zatrzymaniu
