Strona 1 z 3

Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: pt 04 maja 2012, 15:13
autor: tomek166
Witam zaliczyłem pierwszy wypadek z udziałem swojej vfr-ki.
Kobita wpadła na pomysł nawracania na ulicy nie patrząc w lusterka - wytłumaczył mi, że zapatrzyła sie na dziecko na tylnym siedzeniu.
Nie było szans wyhamować, tez nie zostawiła miejsca, aby minąć i zaliczyłem pierwszy lot nad maską samochodu. Ogólnie powiem, że szybko nie jechałem dlatego zakończyło się na otarciach - najgorzej kolana ucierpiały, zdarłem skórę i napuchły. Szczęście w nieszczęściu a że jechałem do pracy dosłownie 2 km mam nie ubrałem odpowiednich spodni tylko zwykłe (dobrze, że założyłem kurtkę, rękawice i kask oczywiście).
Dobra tyle wstępu teraz moje pytanie:
Mam vfr 91r. więc z częściami może być ciężko a rzeczoznawca będzie za 3 dni więc się zastanawiam gdzie w pobliżu miasta Brzeg znajdujący się między Opolem a Wrocławiem mogę dać do naprawy swoją niunię.
Powiem, że u niej ucierpiała kosmetyka i nie tylko tzn.:
-Wygięte lagi więc koło cofnięte do silnika troszkę ociera to chyba najważniejsza szkoda po za tym
-zbity reflektor
- popękane owiewki, błotnik przedniego koła
- kierunkowskazy również jeden z tyłu chyba przy upadku
- wygięta nóżka zmiany biegów.
Proszę o jakieś informacje typu gdzie dać do naprawy i jakie mogą to być koszty.
Zrobiłem zdjęcie proszę o szybkie odpowiedzi i pomoc z góry dziękuję.
Przepraszam jak w złym miejscu wstawiłem.

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: pt 04 maja 2012, 15:47
autor: tomekbor11
Dobrze, że jesteś cały. Ja rok temu też miałem szlifa po zajechaniu drogi i byłem w pełnym rynsztunku. Spodnie się wytarły całe, tyłek uratowały ochraniacze, a że temperatura ok. 30 stopni więc zastanawiałem sie nad załozeniem jeansów. Teraz się cieszę że ich nie założyłem :) . Pozdrawiam i życzę miłej przeprawy z ubezpieczycielem.

Ps "Pamietaj, że kasa od ubezpieczyciela za sprzęta oraz zniszczone ubrania, rekawice, buty i kask należy się jak psu zupa".

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: pt 04 maja 2012, 16:03
autor: zaba80r
siemka, dobrze ze jestes caly u mnie bylo troszke wiecej bubu po lotcie nad barierka w ktora przywalilem ale to inna historia ... ja na twoim miejscu bym sie nie cyrtolil tylko wstawil do serwisu moto hondy Wroclaw, niech wyceniaja i pewnie maja umowe z jakims dobrym lakiernikiem a zapewne sprawdza wszystko mechanicznie.... no ja bym tam szukal gdybym nie byl sprawca. jakby bylo z mojej winy to inna sprawa :) taniosc by sie liczyla .... powodzenia, jakby nie wyszlo z racji wieku moto to moze gdzies Cie przekieruja ;adres ul. Rakowa 54
51-421 Wrocław

tel: +48 71 326 55 55
fax: +48 71 326 55 55

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: pt 04 maja 2012, 16:24
autor: Arnold
Nie wiem czy nie lepiej będzie wziąć kasę od ubezpieczyciela, sprzedać to co zostało i kupić coś innego? A jak chcesz naprawiać to daj go do serwisu na bezgotówkową naprawę.

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: pt 04 maja 2012, 16:40
autor: tomek166
Dziękuję za odpowiedzi
Trochę mi szkoda sprzedawać też mam obawy że w serwisie powiedzą że za stary ale zadzwonię
Jeszcze jakieś propozycje

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: pt 04 maja 2012, 17:22
autor: RafalGd
wydaje mi sie że ubezpieczycie nie wyrazi zgody na naprawe na podstawie rachunków ponieważ koszt naprawy w serwisie może być wyższy niż wartość towojego moto . Pamietaj jednak że mimo okreslenia przez ubezpieczyciela szkody całkowitej masz prawo naprawiać moto do jego wartości ,
powodzenia :)

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: pt 04 maja 2012, 18:06
autor: tomek166
dziekuję

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: pt 04 maja 2012, 20:00
autor: skoch84
dobrze, że jesteś cały.
Trochę części możesz znaleźć u kolegi Rafała:
viewtopic.php?f=5&t=15631&view=unread#unread

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: pt 04 maja 2012, 20:21
autor: figaro
Po zdjęciu widać, że uszkodzenia są na ładne kilka tysi.
Na pewno przekroczą wartość /wg ubezpieczyciela/ twojego moto.
Najdroższe elementy to owiewki i lampa. Reszta to drobiazgi, choć czasem dość kosztowne.
Jeżeli lagi się cofnęły, musisz sprawdzić czy przednie koło i tarcze nie uległy skrzywieniu.
Jednakże przy odrobinie cierpliwości i szczęścia da się odbudować VFR za pieniądze uzyskane z polisy sprawcy.
Wybór należy do ciebie.

Zdrowiej i wracaj na 200. :-)

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: pt 04 maja 2012, 21:23
autor: andreas
Dobrze,że nic Tobie się nie stało.
Jak zrobisz/sprzedasz moto,to nie jeździj już na takich płytkich laczkach jak ta przednia ze zdjęcia ;O
Powodzenia.

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: sob 05 maja 2012, 06:27
autor: Buła
Vitam,zdrowie najważniejsze.A co do moto to obstawiam że z racji na wiek będzie ciężko o naprawę w serwisie.A co do szukania części to uzbrój się w cierpliwość bo to ciężki temat,z tego co widzę masz włoska wersję a widziałem ostatnio lampę do takiej na allegro w dobrych pieniądzach,lagi jak pokrzywione to możesz wysłać do firmy TECROL czy jakoś tak,wyprostują a możesz nawet nowe u nich kupić i to jest lepsze rozwiązanie według mnie.powodzenia w odbudowie sprzęta i napisz jak wycenił szkodę ubezpieczyciel.

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: sob 05 maja 2012, 22:08
autor: poscig
figaro pisze:Po zdjęciu widać, że uszkodzenia są na ładne kilka tysi.
Na pewno przekroczą wartość /wg ubezpieczyciela/ twojego moto.
Jestem o tym przekonany...będzie całka i wypłacą pare złotych z mozliwością zostawienia sobie ,,wraku,,
ważne ,żes Ty cały.....moto to ,,tylko,,plasik i aluminium z odrobina gumy.

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: ndz 06 maja 2012, 14:26
autor: Janusz B.
Tzw. Szkoda całkowita jest w tym przypadku więcej niż pewna.
Na Twoim miejscu nie bawiłbym się w żadne naprawy, tylko wziął hajs i poszukał czegoś następnego.

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: pn 07 maja 2012, 00:09
autor: tomek166
Dziekuje Wszystkim za odpowiedzi i rady jak będę miał jakieś informacje to dam znać - nawiasem mówiąc mam po prostu wielki sentyment do mojego cudenka ale zobaczymy. Mam nadzieje ze da się odbudować bo jak nie to trzeba będzie poszukać czegoś innego.
Moje zdrowie odpukac jest ok dzięki za troskę - wiem oczywiście ze miałem szczęście:))

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: pn 07 maja 2012, 22:29
autor: tomek166
Jestem po wizycie rzeczoznawcy wstępnie powiedziane że będzie to całkowita szkoda.
Zobaczymy co dalej - zastanawiam się co w razie kupna co wybrać macie jakieś propozycje??