No właśnie.. powrót nie moge uznać za udany, gdyż moja Hondzina uległa uszkodzeniu przez pewnego pacjenta!!! Droga z Sulejowa do Opatowa pięknie pusta w ta pamietną niedzielę.. spokojnie sobie jechałem nie spiesząc sie zbytnio.. choć w pewnym momencie jakiś "frajer"

próbował udowodnić mi że jakaś stara Vectra wyrucha moją VFR - O niee. . sobie myśle "za nic mnie ma??!!" i puściłem się za nim oczywiście zostawiając go daleko w tyle

W Opatowie spokojne ulice, jakiś polonezik sobie mknie 40km/h to ja za nim spokojniutko. On hamuje, włącza kierunek w lewo. Ja próbuje go z prawej powoli omijać, ale nie ma miejsca więc się zatrzymuje, a TEN p.....ny koleś wbija WSTECZNY i gwałtownie rusza na mnie (za daleko sobie podjechał żeby skręcić). Było z górki więc nie dałem rady nawet ruszyć moto do tyłu. Uderzył mi motocykl w lewą owiewkę i mnie staranował, oczywiście VFRka połozyła się na lewej stronie przygniatając mi nogę. Nic mi się nie stało, ale motocykl trochę poobdzierany nadaje się do malowania.

Stało się to od KP Policji jakieś 50m a niestety czekać na nich trzeba było ponad 30min aż ściągneli radiowóz z KIELC (ale nie powiem bo bardzo "równi" policjanci) !!! (zależało mi na tym żeby byli, bo wiecie jak jest z Ubezpieczalniami). No i właśnie jade jutro na oględziny motocykla do SAMOPOMOCY

!!!
ps. co mi możecie powiedzieć na temat tego ubezpieczyciela, czy wskóram coś?? wiem że maja najtańsze OC, ale może ze ściągalnością będzie lepiej?