elco pisze:
Dwa lata temu mialem dosc powazny wypadek. Zostalem potracony na motocyklu przez pijanego kierowce. Troche poszukalem po internecie firm, ktore zajmuja sie odzyskiwaniem odszkodowan. Trafilem na firme, ktora niegdys udzielala wywiadu dla portalu scigacz.pl. Odpowiedzi i drobna pomoc na wstepie udzielili zupelnie nieodplatnie. Honorarium to wynosilo 15% od wywalczonej sumy. Honorarium jest uzaleznione od stopnia skomplikowania sprawy - w moim przypadku bylo to dosc proste. Kierowca byl pijany, prowadzil bez prawa jazdy, przewozil dodatkowo dziecko na przednim siedzeniu. Byl z gory na przegranej pozycji. Do firmy w kazdym momencie mozna bylo sie zglosic z pytaniami bez zadnych problemow. Wynegocjowali calkiem spora sume. Nie sadze, zebym znalazl na tyle czasu i zebym znal na tyle dobrze przepisy prawne, ktory pozwolilyby mi na to. Oczywiscie jezeli ktos dobrze zna teren i wie o co moze dokladnie walczyc to nie widze przeszkod, ale w przypadku braku czasu, nie pelnej znajomosci przepisow osobiscie radze sie zglosic do takiej firmy, ale jak pisalem wczesniej radze uwazac.
Ale gwarantuje Ci, że aby uzyskać wysokie odszkodowanie nie trzeba znać prawa! W takich kancelariach jest może jeden prawnik, a tak pracują tam ludzie wzięci z ulicy (po krótkim przeszkoleniu). Po prostu trzeba wiedzieć za co można dostać odszkodowanie i tyle.
Znam to na własnej skórze (kupiłem moją VFR za uzyskane odszkodowanie z OC sprawcy)
Oczywiście jak ktoś nie czuje się na siłach, aby napisać 2 pisma to zawsze można skorzystać z ofert takiej firmy - po to są.
Zasada jest taka:
1) Dostajesz pierwszą propozycje ugody - oczywiście nie zgadzasz się na warunki i żądasz kwoty 3 razy wyższej. Oczywiście musisz poprzeć swoje żądanie stosownymi argumentami. W Polsce dostaniesz odszkodowanie TYLKO za REALNIE poniesione straty (to nie USA). I tak przykładowo:
- Uszczerbek na zdrowiu
- Utracony dochód
- Oszpecenie ciała
- Zniszczone dobra inne
- Czas jaki byłeś niezdolny do poruszania się/ zadbania o siebie.
- Żona/rodzice utracili dochód bo musiała się tobą opiekować.
- I wszystko inne co wpływało na twój stan majątkowy (np. płatne egzaminy poprawkowe z których nie musiałbyś korzystać gdyby nie wypadek)
Argumenty za które nie dostaniesz ekstra kasy ale dodadzą dramaturgii

:
- Ból, ból, ból
- Utrata znajomych z racji długotrwałej niezdolności ruchowej
- Brak możliwości wykonywania czynności życia codziennego (hobby)
- Duże zaległości w szkole/pracy
- Długość i uciążliwość rehabilitacji/leczenia
2) Komisja lekarska
3) Dostajesz drugą propozycje ugody (jeśli uznają twoje argumenty to zaproponują min 2x poprzedniej propozycji)
Przykładowo:
Uszkodzenia stawu (kolanowy, biodrowy) wymagające artroskopii to odszkodowanie ok 7000-8000zł
Złamanie żebra to min 3000zł
4) Jeśli nie zgadzasz się z drugą propozycją ugody to pozostaje tylko sąd. I tu żadna firma nie będzie chciała się w to pchać (będą sugerowali, że dużo większego odszkodowania i tak nie dostaniesz)
PS. Wysyłamy pisma listem poleconym za potwierdzeniem odbioru (będziemy znali datę wpłynięcia)
PPS. W pismach nie musimy powoływać się na żadne paragrafy.
PPPS. Jeśli uważasz, że należy Ci się jeszcze za coś odszkodowanie - zawrzyj to w żądaniach - w najgorszym wypadku po prostu nie wypłacą za to - zawsze warto spróbować.
PPPPS. Jeśli podejrzewasz, że urazy mogą mieć skutki w przyszłości lub mogą się odnowić to żądaj wykreślenia z ugody stwierdzenia typu "Wypłacona kwota odszkodowania pokrywa wszelkie moje obecne i przyszłe roszczenia. Nie będę rościł nowych żądań w przyszłości" - nawet jakby wiązało się to z redukcją sumy odszkodowania.
Uwaga na koniec -
ŻĄDAMY tego co nam się należy, a nie PROSIMY o jałmużną.
Jeśli nie czujesz się na siłach - skorzystaj z firm (będziesz miał spokój)