Strona 1 z 4
					
				zakup auta - mina - oddać?
				: ndz 15 mar 2015, 23:48
				autor: ZioLek-82-
				witam. Zadobyłem(zakupiłem) auto, a tu klops. 
Wszystko wskazywało na to że jest ok więc umowa podpisana , kasiora zapłacona i wioo do domu. Nagle w trasie okazało sie że silnik nie ma mocy i nie ciągnie tak jak powinien. Dzwonie do gościa i mówię że auto jest z usterką ,chce rozwiązać umowę i już do niego wracam...a on na to -"co mnie to obchodzi , umowa podpisana i nie ma o czym mówić!"
Wszelkie telefoniczne próby odrzucane ale dostałem się do klatki w bloku i wale w drzwi i dryndam a on otwiera i mówi"zasięgnąłem informacji i nie interesuje mnie co Pan ma do powiedzenia, umowa podpisana i koniec .Dowidzenia!(i j.b.n. drzwiami)"
Co w takiej sytuacji mam począć?jak mogę to rozwiązać?
Dodam tak na marginesie że byłem z żoną i czteromiesięcznym maluchem i że zeszło się z pół dnia a ten cham miał to wszystko w dupie, zgarnął hajs i stwierdził że to już nie jego problem.
Byłem na policji - powiedzieli że tylko sprawa cywilno-prawna mnie ratuje i mnie pognali.
Podobno mam prawo do oddania takiego auta w ciągu siedmiu dni-tylko jak to zrobić skoro facet ma to w dupie?
Proszę o konkrety bo czas nagli 

 
			 
			
					
				Re: zakup auta - mina - oddać?
				: pn 16 mar 2015, 06:37
				autor: brylek22
				Tylko droga sadowa, sprawa cywilna kilka lat sadzenia się i może wygrasz. Szczerze to czarno to widzę. Na umowie pewnie była klauzula że jest Ci znany stan samochodu, a to mocno komplikuje sprawę. Możesz wysłać pismo przedprocesowe i zadać rozwiązania umowy, jak się nie zgodzi, a pewnie , tak będzie zakładasz sprawę.  Jak wygrasz to oddajesz mu samochód w obojetnym stanie, a on ma obowiązek zwrócić gotówkę jak na umowie.
A tak na marginesie co to za auto, podejdź do mechanika niech obada co jest, może jakaś nie droga awaria i nie warto się szarpać.
			 
			
					
				Re: zakup auta - mina - oddać?
				: pn 16 mar 2015, 07:39
				autor: rafalW
				brylek22 pisze:Na umowie pewnie była klauzula że jest Ci znany stan samochodu, a to mocno komplikuje sprawę
Nieprawda, nie jestes mechanikiem, nie masz obowiazku domyslac sie ze jest np padnieta turbina. Umiesz ocenic stan zewnetrzny i to okresla w/w klauzula. Na pewno nie dotyczy wad ukrytych, tak jak w tym przypadku.
Niestety sad to jedyna opcja, aczkolwiek jest szansa ze gosciowi zmieknie rura jak mu zalozysz sprawe i bedzie chcial sie dogadac
Skocz na jakies forum prawne, tam Cie dokladnie pokieruja
edit:
Poczytaj: 
http://maszprawo.org.pl/2014/02/zrobic- ... du-wadami/ 
			 
			
					
				Re: zakup auta - mina - oddać?
				: pn 16 mar 2015, 07:47
				autor: brylek22
				Ja nie napisałem że się nie da, tylko mocno komplikuje sprawę więc nie pisz że jest to nieprawda. 6 lat temu bylem w podobnej sytuacji, byłem u prawnika i to są jego słowa. Ja sobie dałem spokój z sadami, prawnik pięknie gadał, a na chłodno przemyslalem i   dałem sobie spokój. Ja radzę jechać do mechanika niech zobaczy najpierw co się dzieje.
			 
			
					
				Re: zakup auta - mina - oddać?
				: pn 16 mar 2015, 08:08
				autor: rafalW
				Ok, po prostu panuje przeswiadczenie ze ta klauzula to swietosc i z miejsca zalatwia sprawe na korzysc sprzedajacego, a to nieprawda, chcialem to tylko uscislic 
 
Jesli usterka wystepuje tylko na trasie, a jazda probna byla po miescie (i masz na to swiadka w postaci zony), to juz jest jakis punkt zaczepienia
No i oczywiscie mechanik, tez bym od niego zaczal, najlepiej jakis sensowny ktory da nam wynik na papierze
 
			 
			
					
				Re: zakup auta - mina - oddać?
				: pn 16 mar 2015, 08:15
				autor: belkot
				Zacznij od mechanika. Pozniej jezeli sie okaze ze rzeczywiscie jest syf idz do kancelari prawnej i niech mu wysla oficailny list w ich stylu ze jak kase nie odda bedzie mial .j.b.n.. Czesto taki list pomaga i nie trzeba zakladac sprawy w sadzie. Powodzenia
			 
			
					
				Re: zakup auta - mina - oddać?
				: pn 16 mar 2015, 08:42
				autor: PETER
				jest jeszcze rzecznik praw konsumenta na pewno telefonicznie pomogą ,a przynajmniej pokierują od czego zacząć,mechanik i diagnoza swoją droga
			 
			
					
				Re: zakup auta - mina - oddać?
				: pn 16 mar 2015, 08:48
				autor: wydra
				pierwsze co to bym rzeczoznawce  wzywał od razu, nie zwlekaj, niech opisze samochód wtedy masz wieksza szanse
			 
			
					
				Re: zakup auta - mina - oddać?
				: pn 16 mar 2015, 08:55
				autor: brylek22
				W razie sprawy sądowej to sąd i tak powoła swojego biegłego sadowego, rzeczoznawcę.
			 
			
					
				Re: zakup auta - mina - oddać?
				: pn 16 mar 2015, 09:32
				autor: ZioLek-82-
				brylek22 pisze:
A tak na marginesie co to za auto, podejdź do mechanika niech obada co jest, może jakaś nie droga awaria i nie warto się szarpać.
auto to Sharan 99r. 1.9TDI 110KM - skusiłem się na taki bo tata ma od 6lat i jest beawaryjny jak dotąd. Wiem że te silniki to klasyka diesela bez dodatkowej elektroniki. Auto od 9 lat w jednych rękach(sprowadził je osobiście w 2006r) , naprawy i wymiany na fakturach. Zadbany to się skusiłem 
 
Dzięki Panowie za rady, lece do mechaniora.
 
			 
			
					
				Re: zakup auta - mina - oddać?
				: pn 16 mar 2015, 09:37
				autor: kiki
				Tylko rzeczoznawca to dodatkowe koszta.
brylek22 pisze:A tak na marginesie co to za auto, podejdź do mechanika niech obada co jest, może jakaś nie droga awaria i nie warto się szarpać.
 też tak myślę. Zbadaj co i za ile do naprawy i przekalkuluj czy warto się ciągać. Jak auto trup konkretny to jak najbardziej do sądu.
 
			 
			
					
				Re: zakup auta - mina - oddać?
				: pn 16 mar 2015, 09:44
				autor: benito
				Jedno pytanie, czy czasem nie wpisaliście na umowie niższej kwoty, by uniknąć 2% podatku?
Nie mechanik, a rzeczoznawca tylko i wyłącznie.
			 
			
					
				Re: zakup auta - mina - oddać?
				: pn 16 mar 2015, 09:54
				autor: ZioLek-82-
				benito pisze:Jedno pytanie, czy czasem nie wpisaliście na umowie niższej kwoty, by uniknąć 2% podatku?
Nie mechanik, a rzeczoznawca tylko i wyłącznie.
Kwota wpisana prawdziwa.
 
			 
			
					
				Re: zakup auta - mina - oddać?
				: pn 16 mar 2015, 10:08
				autor: Falcon
				Ziolek wspólczuje - tylko dlaczego nie podjechałeś do jakiegoś mechanika albo serwisu skoro się nie znasz ?? Obawiam się że gość powie że skatowałeś auto po drodze , bedzie miał świadków że chciał podjechać do serwisu tylko tobie się nie chciało itd... A rzeczoznawca tani nie jest i jak poważniejsza sprawa to trzeba będzie rozbierać motor więc dojdzie koszt mechanika . Sprawa w sądzie = parę latek sądzenia .Olej rzeczoznawcę - podjedz do jakiegoś mechanika niech obejrzy - może jakaś pierdoła się przycieła i koszt naprawy nie warty nerwów i szarpania się .
			 
			
					
				Re: zakup auta - mina - oddać?
				: pn 16 mar 2015, 10:14
				autor: brylek22
				Najpierw do mechanika. Kumpel ma Golfa z tym silnikiem tylko 90km, takie objawy miał jak padało mu turbo, tzn.  coś z kierownicą turbiny. Szczelna była, oleju nie ciągnęła tylko samochód nagle tracił moc, z gaszenie i zapalenie pomagało na chwile, czasami na dłużej. Rzeczoznawca dopiero jak się zdecydujesz na sąd. Ale chyba nie warto parę lat się szarpać,