Ten /lub podobny/ artykuł o oponkach motocyklowych, oparty na badaniach Metz..era pojawia się cyklicznie co jakiś czas.
Użyte określenie: "...przypadku opon przechowywanych w specjalistycznych magazynach..." jest chwytliwe i złudne.
Użytkownicy motocykli szukający tanich /100, no góra 200 zł/ opon naiwnie wierzą, że to właśnie "te ich" opony są przechowywane w owych spec. magazynach, gdzie króluje: właściwa temp., wilgotność, brak światła, a zgraja dobrze opłacanych i wykwalifikowanych pracowników skrupulatnie przekłada leżakujące opony co jakiś czas z lewej na prawą stronę i z prawej na lewą, ble, ble, ble...

Panowie motocykliści. Wszystko rozbija się o ...kasę /której chronicznie nam brakuje/.

Już dosyć dawno stwierdzono i sygnalizowano nadstan i nadprodukcję opon motocyklowych.
I co? Jak sobie poradzić ze sprzedażą zalegającego, dość szybko tracącego na wartości i użytkowości towaru?
Wystarczy pomysłowy pracownik PR konkretnego koncernu oponiarskiego, zaprzyjaźniony redaktor periodyku związanego z branżą i ...gitara, jakby odpowiedział Ferdek Kiepski.
Mamy artykuł /ziarno/, upubliczniamy najnowsze, jeszcze gorące badania /siejemy/, i ...liczymy zyski ze sprzedaży zapasów magazynowych /żniwa/.
Chętnych na taki towar: bardzo wysokiej jakości, za śmieszną kasę, o parametrach i właściwościach PRAWIE jak nówka, znajdzie się ...aż za dużo.
Rozsądku i przyczepności życzę.