Siemanko
Odp wkleje ci z FŁM gdyż jestem troszku leniwy , akolega to ładnie rozpisał i chyba ma troszke pojecia bo siedzi w dziale mechanika od dawna
olej silnikowy to rafinat... olej motocyklowy smaruje również ( w duuuużej większości przypadków) sprzęgło - czyli elementy przenoszące moment obrotowy pod bardzo dużymi obciążeniami, w szerokim spektrum temeperatur jak i w w skrajnie wysokim tarciu...
rafinaty podlegają starzeniu... czyli wytrącaniu kwasów, zywic i osadów węglowych - te ostatnie dla panewek, czopów wału korbowego czy gładzi cylindrycznej to zabójstwo. Załóżmy że we współczesnym motocyklu wał korbowy kręci się średnio z prędkością 6-8tyś obr/min... czy dosypłabyś tam mikrodrobin żużlu albo koksu...?
Idżmy dalej - żaden silnik motocyklowy (ani żaden inny spalinowy) nie jest w 100% szczelny - bo konstrukcyjnie szczelny być nie może. Pierścienie uszczelniające mają swoją tolerancję luzów - i o ile są w stanie uszczelniać film olejowy o tyle już nie uszczelniają par czy skroplin frakcji benzyny, czy spalin pozostałych po spaleniu mieszanki. Te frakcje dostają się do oleju, powodując jego stopniowe rozcieńczanie, pogarszając własności smarne, następuje też żelowanie frakcji - znów zmiana jego lepkości...
I wreszcie utlenianie - olej poddany działniu powietrza, zwłaszcza w wysokiej temperaturze jest poddany katalizie, gdzie metal (czyli całe wnętrze silnika) działa jak katalizator reakcji chemicznej. Efekt? Powstawanie kwasów i koksowanie frakcji węglopochodnych - to w końcu rafinaty...
Zatem lecząc Wasze bolące brzuszyska ... mikrofrakcje koksu, żużlu czy węgla - działają na panewki, gładzie łożyskowe czy ściany cylindrów jak ... papier ścierny...
Kwasy? ... weż nawet rozcieńczony kwas siarkowy i pokrop nim gumowy czy silikonowy uszczelniacz wału korbowego, albo uszczelniacze trzonków zaworowych... łożyska, których bieżnie są wykonane ze stopów brązowych podlegają reakcjom red-ox... czyli... sukcesywna korozja panewek... a ich korozja to rysy, wżery a w skrajnych przypadkach wykruszanie...