Strona 1 z 1

Zmagania z wiatrem

: czw 24 mar 2011, 23:01
autor: Mike
Dzisiaj mimo mocnego porywistego wiatru wybrałem się na małą przejażdżkę.
Szybko warunki pogodowe zweryfikowały moje umięjętności, a w zasadzie pokazały pewne braki w technice jazdy.
Całe szczęście, że mimo sezonowej przerwy przypomniałem sobie szybko co to przeciwskręt (z resztą jak raz lecisz na tira a drugi raz do rowu to się samo przypomina :evil ).

Zauważyłem też, że wraz ze wzrostem prędkości motocykl się nieco stabilizował. Ale ja kozak nie jestem, tym bardziej że mijanie TIR to tak jakbym od kogoś dostał w twarz, normalnie głowę chciało urwać :-)

No więc rozpłaszczony na baku wlokłem się niezwykle przepisowo cały czas w gotowości do reagowania przeciwskrętem na podmuchy wiatru. Generalnie budziłem uśmiech kierowców puszek, bo pozycja bardzo sportowa a efekt raczej mierny :-)
W sumie przyjemność średnia, za to dość męcząca lekcja latania...i to dosłownie.

A jak Wy radzicie sobie z wiatrem?
(domyślam się, że nie tylko ja mam takie problemy bo dzisiaj na drogach były pustki).

: czw 24 mar 2011, 23:10
autor: Diego
Mike pisze:Generalnie budziłem uśmiech kierowców puszek, bo pozycja bardzo sportowa a efekt raczej mierny
Ja tam się nie przejmuję i albo jakiegoś fakersa,Kozakiewicza a nawet język pokażę a jak jedzie fajna laska to i dupę. :lol :lol :lol
Dziś ładnie dmuchało i rzeczywiście radość z jazdy jest marna.Jak się jedzie w otwartym terenie i wiatr wieje cały czas to jeszcze pół biedy,gorzej jak się wyjeżdża "z lasu" i dostaje się strzał w bok.
Trzeba być zwartym i gotowym. :lol:

: pt 25 mar 2011, 02:13
autor: skoch84
Diego pisze:gorzej jak się wyjeżdża "z lasu" i dostaje się strzał w bok
dokładnie
Dzisiaj nawinąłem jakieś 70 km. Przyjemności z jazdy raczej brak. Łapki trochę bolały, bo pozycja na moto mało typowa, a tym bardziej wygodna. Jazda z przechyłem na jedną stronę też nie należy do najwygodniejszych.
Następnym razem pewnie sobie odpuszczę :sad:

: pt 25 mar 2011, 11:28
autor: Dresik
Na wiatr nie ma rady, trzeba bardzo uważać, bo czasem nawet się nie zorientujesz jak Cię przestawi o kilka metrów
A na dużym skuterze (który stanowi pewnego rodzaju żagiel) to dopiero jest....

Warto pamiętać o momentach, w których możesz się przygotować na podmuch, np. wyprzedzasz tira... Ale są też niemiłe niespodzianki :disagree

Na stały boczny wiatr po prostu walisz przeciwskręt i jedziesz prosto pochylony mocno na bok :biggrin Na ten przykład wiatr wieje od prawej to ciśniesz prawą ręką kierownicę w przód i jedziesz prosto pochylony w prawo ;-) Na nagłe podmuchy też przeciwskręt, warto żeby weszło w nawyk

Ja za chwilkę lecę Intruzem do Pkowa z Wawy, zobaczymy jak będzie dmuchało na katowickiej... może dziś już mnie

Przyczepności :bye

: sob 26 mar 2011, 09:58
autor: Mike
Ano jak to się mówi no risk no fun :-)
Chyba najtrudniejsze z tym wiatrem to jego nieprzewidywalność, jak jest stały z dość łatwo można okiełznąć, tak jak piszecie mały przechył i przeciwskręt. Najgorsze są podmuchy, o ile wyjeżdżając z lasku można się ich spodziewać, ale na otwartej przestrzeni to loteria...

Mam wrażenie, że moje poprzednio moto (CB500) była mniej wrażliwa na podmuchy, może to przez zabudowę VFR.

Pozdrowka dla wszystkich Vind Riders :bye

: sob 26 mar 2011, 11:18
autor: igor
więcej pączków i po kłopocie... :twisted: :roll:

: sob 26 mar 2011, 15:26
autor: KolczyK
mnie na drodze z Wejherowa Do Koszalina strasznie wiatr rozbawił. Wiało dość mocno, i nie mogłem jechać inaczej ..... jak pod kątem :mrgreen: Bałem się nieco jednak, żeby nie podwinęło mnie, bo kąt pochylenia motocykla był szczerze mówiąc jak dla mnie porażający. W stopniach tego nie określę ... ale ponad 10-20 stopni

: pn 28 mar 2011, 10:27
autor: Viffer
Wole 100x deszcz niz porywisty wiatr powyzej 15km/h. Dla mnie z tego powodu VFR kiespko sie nie nadaje sie na dlugie trasy czy autostrady. Czasami wydaje mi sie ze to raczej letni mieszczuch z osiagami Ferrari. Yamaha FJR to jeszcze jakos sobie radzi ze wzgledu na mase. Dalem rade do Chorwacji ale przyznam sie ze specjalnie duzo radosci z tego nie mialem... Jadac 86 km/h z przeciwskretem (modlac sie zeby jescze do tego nie pojawila sie zadna dziura) a tu mija mnie jakies 20 letnie Twingo 150 km/h na liczniku i jeszcze slucha sobie radio.

: śr 30 mar 2011, 00:19
autor: Dresik
Niedługo po napisaniu w tym temacie mojego posta wsiadłem na Intruza i pojechałem w traskę. Było o tyle inaczej, że na bak założyłem ogromną, dwupiętrową torbę.... Nie sądziłem, że zwiększenie powierzchni bocznej pojazdu o powierzchnię boczną torby tak bardzo utrudni jazdę przy silnym wietrze.... Czułem się jak pod żaglami na mazurach...