Silnik do RC46
- staqqq
- zadomowiony
- Posty: 68
- Rejestracja: pn 12 lip 2010, 10:47
- Imię: Stachu
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Poznań
Silnik do RC46
Witam. Nie wiem czy to dobry dział, ale generalnie chodzi o silnik.
Potrzebuję nowego silnika do mojego Vitka.
Generalnie zastanawiam się nad tym:
http://allegro.pl/silnik-honda-vfr-vfr8 ... 57214.html
Jakby ktoś chciał się dokładniej przyjrzeć, to mogę podesłać więcej zdjęć. Lewa kapa jest uszkodzona, ale z tego co mówił sprzedawca karter jest OK. A kapę wstawię sobie z mojego (zatartego) silnika.
Może ktoś ma na sprzedaż silnik do Vitka?
Potrzebuję nowego silnika do mojego Vitka.
Generalnie zastanawiam się nad tym:
http://allegro.pl/silnik-honda-vfr-vfr8 ... 57214.html
Jakby ktoś chciał się dokładniej przyjrzeć, to mogę podesłać więcej zdjęć. Lewa kapa jest uszkodzona, ale z tego co mówił sprzedawca karter jest OK. A kapę wstawię sobie z mojego (zatartego) silnika.
Może ktoś ma na sprzedaż silnik do Vitka?
- kiki
- ostry klepacz
- Posty: 2508
- Rejestracja: pt 13 sty 2006, 12:53
- Imię: Piotr
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Węgrów
- Kontakt:
Re: Silnik do RC46
Tak jak piszesz pasuje dokładnie sprawdzić czy blok nie jest pęknięty, potem tylko standard - wypłukanie (dokładne ) silnika i pewnie git będzie:)- można rozebrać pompę oleju i sprawdzić czy ewentualnie nie ma w niej ziarenek piachu czy czegoś innego.
- Arnold
- ostry klepacz
- Posty: 2424
- Rejestracja: pt 29 sty 2010, 21:56
- Imię: Arnold
- województwo: opolskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Re: Silnik do RC46
A nie myślałeś o zębatym silniku z FIstaszka?? Jak już masz silnik na wierzchu to można by tam wypolerować kanały przy okazji.
- Gregory
- ostry klepacz
- Posty: 2089
- Rejestracja: pn 07 lip 2008, 11:58
- Imię: Grzesiek
- województwo: małopolskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kęty
- Kontakt:
Re: Silnik do RC46
Z tego co wiem, to nie będzie pasować z FI do V-teca, bo w innym przypadku, to większość by miała w Vitkach silniki FI 

Motocykl jest jak media markt -nie dla idiotów
Grewel-Moto - części i akcesoria do moto - 505-078-145 - potrzebujesz coś, dzwoń lub pisz.
CB500, VFR800 Vtec i VFR800 Fi, CBR600RR, K1200S,
Grewel-Moto - części i akcesoria do moto - 505-078-145 - potrzebujesz coś, dzwoń lub pisz.
CB500, VFR800 Vtec i VFR800 Fi, CBR600RR, K1200S,
- olo
- klepacz
- Posty: 1519
- Rejestracja: pt 02 gru 2005, 21:33
- Imię: Olek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Rybnik
- Kontakt:
Re: Silnik do RC46
He he..ja bym na pewno tak zrobiłGregory pisze:większość by miała w Vitkach silniki FI

VFR-OC Poland, South Park section, MTZ sub-section 

- staqqq
- zadomowiony
- Posty: 68
- Rejestracja: pn 12 lip 2010, 10:47
- Imię: Stachu
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silnik do RC46
Silnik nie z vteca prawdopodobnie nie będzie pasował (nie wiem na 100%, ktoś może to sprawdzał?). Robiłaby wrażenie vfrka z 2002 ze świszczącymi zębatkami:))) i nie vitek.
Obejrzałem ze znajomym mechanikiem ten silnik o którym pisałem i okazało się, że wszystko z blokiem OK, ale niestety był trzymany na zewnątrz, nie ma już listwy wtrysków i przez to wszystko wilgoć dostała się do gardzieli - do zaworów. Było tam trochę rdzy. Baliśmy się, że tego nie da się do końca wyczyścić i część z tego syfu dostanie się do środka po uruchomieniu.
Może dałoby radę, może nie. Nie wiem. Ale generalnie szukam czegoś pewniejszego... No i chcę po prostu przełożyć silnik, bez żadnego rozpoławiania itd.
Więc jeśli ktoś coś ma to proszę o informację.
Mam jeszcze ze 2 silniki gdzieś na allegro, też je sprawdzę. W sumie to mam całą zimę.
Ale dzisiaj pogoda była tak zaj...., że żal dupę ściska:(
Obejrzałem ze znajomym mechanikiem ten silnik o którym pisałem i okazało się, że wszystko z blokiem OK, ale niestety był trzymany na zewnątrz, nie ma już listwy wtrysków i przez to wszystko wilgoć dostała się do gardzieli - do zaworów. Było tam trochę rdzy. Baliśmy się, że tego nie da się do końca wyczyścić i część z tego syfu dostanie się do środka po uruchomieniu.
Może dałoby radę, może nie. Nie wiem. Ale generalnie szukam czegoś pewniejszego... No i chcę po prostu przełożyć silnik, bez żadnego rozpoławiania itd.
Więc jeśli ktoś coś ma to proszę o informację.
Mam jeszcze ze 2 silniki gdzieś na allegro, też je sprawdzę. W sumie to mam całą zimę.
Ale dzisiaj pogoda była tak zaj...., że żal dupę ściska:(
- kamil grudziadz
- klepacz
- Posty: 764
- Rejestracja: sob 11 paź 2008, 15:32
- Imię: Kamil
- województwo: kujawsko-pomorskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: GRUDZIADZ
- Kontakt:
Re: Silnik do RC46
wyczytane w allegro:
posiadam także także VFR 800 2003r.V-TEC 35tys, na części (czarna - zdjęcia 6,7), zarejestrowana w Polsce, eksploatowana do 2007r. uszkodzona przodem, silnik nie naruszony, całość 2000zł, brak:moduł, regulator, prawy set kierowcy oraz wiązka hisa.
tel. 605194466 dzwon,dopytuj..
posiadam także także VFR 800 2003r.V-TEC 35tys, na części (czarna - zdjęcia 6,7), zarejestrowana w Polsce, eksploatowana do 2007r. uszkodzona przodem, silnik nie naruszony, całość 2000zł, brak:moduł, regulator, prawy set kierowcy oraz wiązka hisa.
tel. 605194466 dzwon,dopytuj..

1: Suzuki VX 800
2: Honda VFR 750 RC 36/II
3: Honda VFR 800 FI
- staqqq
- zadomowiony
- Posty: 68
- Rejestracja: pn 12 lip 2010, 10:47
- Imię: Stachu
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silnik do RC46
Kurde pokrywa cylindrów pęknięta, a za daleko, żeby sprawdzić, czy nic innego się nie pogięło w silniku (moto powypadkowe, cały przód zmasakrowany)... Także szukam dalej...
- slimak
- klepacz
- Posty: 1135
- Rejestracja: pn 05 sty 2009, 19:25
- Imię: Marcin
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: ROBUŃ okolice Kołobrzegu
Re: Silnik do RC46
staqqq po święcie zadzwonie do znajomego bo kupił v teca z zerowym przebiegiem na części
ZKL
- staqqq
- zadomowiony
- Posty: 68
- Rejestracja: pn 12 lip 2010, 10:47
- Imię: Stachu
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silnik do RC46
Super, daj znać co i jak
- staqqq
- zadomowiony
- Posty: 68
- Rejestracja: pn 12 lip 2010, 10:47
- Imię: Stachu
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silnik do RC46
No to odświeżę trochę temat.
Kupiłem 'nowy' silnik (vtec '03, podobno 17kkm przebiegu - wygląda ładnie, ale przebiegu nie da się sprawdzić). Trochę mnie sprzedawca przyciął bo np. wymontował kosz sprzęgłowy a nie było o tym mowy podczas omawiania transakcji. Dodatkowo bez dekla od alternatora, dekiel od strony kosza sprzęgłowego pęknięty (poważny szlif musiała mieć ta vfra). Ale blok cały (to najważniejsze:), nic nie pogięte. Miska olejowa już odkręcona, trzeba wszystko jeszcze dokładnie przeczyścić (trochę opiłków od tego pękniętego dekla jest w środku, ale nie ma jakiejś perwersji:). Także powoli, powoli silnik nabiera kształtu i jest coraz bardziej gotowy do włożenia do środka. Dodatkowo wydech muszę trochę odświeżyć (rura przy katalizatorze jest tak przeżarta, że trzeba ją wyciąć i dosztukować nową (taki króciak). Obejm fi 40mm szukam już od paru dni, nigdzie nie ma (mam przeżarte) ma ktoś może coś takiego?
A teraz o starym silniku i prawdopodobnej przyczynie zatarcia:
Już zdejmując pokrywy zaworów zauważyliśmy (ja i mój bdb kumpel mechanik, który tak naprawdę ogarnia całe to przedsięwzięcie), że strasznie dużo silikonu jest napaćkane na uszczelkę. Na początku roku (marzec) byłem w serwisie Hondy, wymienili mi tam klocki hamulcowe i dodatkowo zrobili regulację zaworów. Więc zapaćkali potem wszystko tym silikonem i po wnętrzu było widać, że prawdopodobnie część tego silikonu pływała w oleju. Zatkała kanaliki, zajechała pompę i bach...
To była pierwsza myśl. Ale potem zauważyłem coś co wstrząsnęło moim motocyklowym życiem (jak kryminał:))).
Nie wiem, nigdy o czymś takim nie słyszałem w żadnym motocyklu. Pod tylną pokrywą zaworową łańcuszek rozrządu zjechał ze ślizgu (właściwie to ślizg wyjechał spod łańcuszka). Więc wyjechał ślizg ale napinacz był nadal na tyle sprawny, że mimo braku ślizgu wyciągnął się na tyle, że dociskał łańcuszek bezpośrednio. Z tym, że łańcuszek starł go dosyć konkretnie, wrzucając tym samym opiłki aluminium do oleju. Dodatkowo ten sam łańcuszek tarł o bok ślizgu i zamieniał go na opiłki plastiku. I to wszystko zawaliło kanaliki / pompę. Nie wiem ile kilometrów przejechałem w ten sposób. Nie było słychać żadnego hałasu, zmienionego dźwięku (może to była chwila). Ale było widać, że rant ślizgu był starty (inaczej łańcuszek chyba nie dałby rady sobie zjechać).
I teraz pojawiają się dwie możliwości: albo silnik miał wadę ukrytą od początku, albo serwis Hondy składając mi silnik po regulacji zaworów coś spieprzył. Nie wiem, czy da się tak źle założyć ślizg/napinacz, żeby stało się coś takiego? Po serwisie przejechałem 9kkmów i wszystko było OK.
Macie jakieś pomysły?
Ufff:)
Kupiłem 'nowy' silnik (vtec '03, podobno 17kkm przebiegu - wygląda ładnie, ale przebiegu nie da się sprawdzić). Trochę mnie sprzedawca przyciął bo np. wymontował kosz sprzęgłowy a nie było o tym mowy podczas omawiania transakcji. Dodatkowo bez dekla od alternatora, dekiel od strony kosza sprzęgłowego pęknięty (poważny szlif musiała mieć ta vfra). Ale blok cały (to najważniejsze:), nic nie pogięte. Miska olejowa już odkręcona, trzeba wszystko jeszcze dokładnie przeczyścić (trochę opiłków od tego pękniętego dekla jest w środku, ale nie ma jakiejś perwersji:). Także powoli, powoli silnik nabiera kształtu i jest coraz bardziej gotowy do włożenia do środka. Dodatkowo wydech muszę trochę odświeżyć (rura przy katalizatorze jest tak przeżarta, że trzeba ją wyciąć i dosztukować nową (taki króciak). Obejm fi 40mm szukam już od paru dni, nigdzie nie ma (mam przeżarte) ma ktoś może coś takiego?
A teraz o starym silniku i prawdopodobnej przyczynie zatarcia:
Już zdejmując pokrywy zaworów zauważyliśmy (ja i mój bdb kumpel mechanik, który tak naprawdę ogarnia całe to przedsięwzięcie), że strasznie dużo silikonu jest napaćkane na uszczelkę. Na początku roku (marzec) byłem w serwisie Hondy, wymienili mi tam klocki hamulcowe i dodatkowo zrobili regulację zaworów. Więc zapaćkali potem wszystko tym silikonem i po wnętrzu było widać, że prawdopodobnie część tego silikonu pływała w oleju. Zatkała kanaliki, zajechała pompę i bach...
To była pierwsza myśl. Ale potem zauważyłem coś co wstrząsnęło moim motocyklowym życiem (jak kryminał:))).
Nie wiem, nigdy o czymś takim nie słyszałem w żadnym motocyklu. Pod tylną pokrywą zaworową łańcuszek rozrządu zjechał ze ślizgu (właściwie to ślizg wyjechał spod łańcuszka). Więc wyjechał ślizg ale napinacz był nadal na tyle sprawny, że mimo braku ślizgu wyciągnął się na tyle, że dociskał łańcuszek bezpośrednio. Z tym, że łańcuszek starł go dosyć konkretnie, wrzucając tym samym opiłki aluminium do oleju. Dodatkowo ten sam łańcuszek tarł o bok ślizgu i zamieniał go na opiłki plastiku. I to wszystko zawaliło kanaliki / pompę. Nie wiem ile kilometrów przejechałem w ten sposób. Nie było słychać żadnego hałasu, zmienionego dźwięku (może to była chwila). Ale było widać, że rant ślizgu był starty (inaczej łańcuszek chyba nie dałby rady sobie zjechać).
I teraz pojawiają się dwie możliwości: albo silnik miał wadę ukrytą od początku, albo serwis Hondy składając mi silnik po regulacji zaworów coś spieprzył. Nie wiem, czy da się tak źle założyć ślizg/napinacz, żeby stało się coś takiego? Po serwisie przejechałem 9kkmów i wszystko było OK.
Macie jakieś pomysły?
Ufff:)
- kiler80
- teksciarz
- Posty: 118
- Rejestracja: wt 21 cze 2011, 13:16
- Imię: Piotrek
- województwo: małopolskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
Re: Silnik do RC46
kolega się sądził i w końcu wygrał z serwisem, ale u Ciebie nie stało się to od razu po serwisie, niestety mała usterka spowodowała duże szkody
skrótowo:
suzuki grand vitara V6, robiony rozrząd i zawory w serwisie na nowych częściach, po kilkudziesięciu może kilometrach napinacz łańcucha go nie napinał = głowica na złom. i zaczeły się metody spychologiczne w serwisie i przeciąganie na czas...rzeczoznawca serwisu poźniej drugi kumpla, kilka miesięcy bez auta... rozchodziło sie o to, że napinacz na gwarancji i kto ma płacić za drugi remont. skończyło się tak że serwis drugi remont na szczęście zrobił na swój koszt

skrótowo:
suzuki grand vitara V6, robiony rozrząd i zawory w serwisie na nowych częściach, po kilkudziesięciu może kilometrach napinacz łańcucha go nie napinał = głowica na złom. i zaczeły się metody spychologiczne w serwisie i przeciąganie na czas...rzeczoznawca serwisu poźniej drugi kumpla, kilka miesięcy bez auta... rozchodziło sie o to, że napinacz na gwarancji i kto ma płacić za drugi remont. skończyło się tak że serwis drugi remont na szczęście zrobił na swój koszt
- kiki
- ostry klepacz
- Posty: 2508
- Rejestracja: pt 13 sty 2006, 12:53
- Imię: Piotr
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Węgrów
- Kontakt:
Re: Silnik do RC46
9kkm to troche dużo więc nie można zrzucić winy na serwis. Może źle zamontowany ślizg, może wadliwy napinacz, który odstawił jakiś numer
Masz może jakieś zdjecia tego slizgu?

- staqqq
- zadomowiony
- Posty: 68
- Rejestracja: pn 12 lip 2010, 10:47
- Imię: Stachu
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silnik do RC46
jak już przełożę nowy silnik to zajmę się starym i najwyżej popstrykam jakieś fotki...
właśnie też mi to 9kkm trochę nie pasuje.
właśnie też mi to 9kkm trochę nie pasuje.
- kiki
- ostry klepacz
- Posty: 2508
- Rejestracja: pt 13 sty 2006, 12:53
- Imię: Piotr
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Węgrów
- Kontakt:
Re: Silnik do RC46
staqqq a swoim starym jaki miałeś przebieg? Potrafisz ocenić, czy był w miarę oryginalny? Bo tak sobie pomyślałem, że może ślizg już nadawał się do wymiany, ale nikt go nie wymienił i dlatego powstał ten problem 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości