to ja jeszcze rozwine temat.
Ktoś mzoe zna sie na hamowaniu od strony "fizyki" i powiedzcie mi kiedy można mocniej wcisnac klamkę, gdy jedziemy szybciej czy wolniej? teoria mówi że jak jedziemy szybciej to nacisk na przednie koło przy hamowaniu jest większe no bo masa motocykla i jeźdźca jest pchana do przedu z większą siłą, ale wole sie upewnić co i jak.
Zaciski hamulcowe - pytań kilka
- ppamula
- stary wyjadacz
- Posty: 3540
- Rejestracja: czw 20 lip 2006, 08:12
- Imię: Piotr
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Przy hamowaniu postawowym kryterium utraty prędkości jest opóźnienie (i tylko ono) przekładające się na siłę hamowania przy stałej masie moto-rider. Tracona energia zmieniana jest przez tarcie na... ciepło!
Innymi słowy skuteczność hamowania zależy od tego ile ciepła jest w stanie przejąć masa metalu wokół hamulca (szczęki, zacisk, tarcza, felga) oraz od chłodzenia czyli od przepływu powietrza. Jak z tego wynika przy większej prędkości hamowanie może trwać dłużej.
Hamując z tą samą siłą przez 10 sekund przy dużej prędkości hamulec rozgrzewa się mniej niż w takim czasie z małą prędkością. Ja tą technikę stosuje na codzień jeżdząc samochodem. Gdziekolwiek hamuje na początku hamuje gwałtowniej potem odpuszczam. Przy okazji testując moment zerwania przyczepności. Ale w moto jest to niebezpieczne. Już niejednokrotnie miałem uślizg przedniego koła i na dodatek słyszałem pisk opon za sobą. Motocykl ma zarąbiście skuteczne hamulce w porównaniu z samochodem.
Innymi słowy skuteczność hamowania zależy od tego ile ciepła jest w stanie przejąć masa metalu wokół hamulca (szczęki, zacisk, tarcza, felga) oraz od chłodzenia czyli od przepływu powietrza. Jak z tego wynika przy większej prędkości hamowanie może trwać dłużej.
Hamując z tą samą siłą przez 10 sekund przy dużej prędkości hamulec rozgrzewa się mniej niż w takim czasie z małą prędkością. Ja tą technikę stosuje na codzień jeżdząc samochodem. Gdziekolwiek hamuje na początku hamuje gwałtowniej potem odpuszczam. Przy okazji testując moment zerwania przyczepności. Ale w moto jest to niebezpieczne. Już niejednokrotnie miałem uślizg przedniego koła i na dodatek słyszałem pisk opon za sobą. Motocykl ma zarąbiście skuteczne hamulce w porównaniu z samochodem.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty 1970, 01:00 przez ppamula, łącznie zmieniany 1 raz.
- Yaco
- klepacz
- Posty: 942
- Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Bo nie powinno się gwałtownie wciskać hamulca - teoretycznie od momentu dotknięcia klamki do pełnego wciśnięcia (do granicy uślizgu) powinna upłynąć ok. 1s Znaczna część szlifów niedoświadczonych motocyklistów wynika z tego, że w awaryjnej sytuacji od razu gniotą klamę na maksa. Jak sam powiedziałeś - masa nie zdąży wtefy przenieść się na przód i docisnąć przedniego koła do podłoża. W efekcie przyczepność jest zbyt mała i przód zaczyna płynąć. Dobrze jest wyrobić sobie odruchy stopniowego wciskania dźwigni oraz zawsze spodziewać się uślizgu koła. Jeżeli oczekujesz poślizgu, masz większą szansę odpuścić na czas hamulec i nie wyglebić.
Znalazłem sobie kiedyś równiutki plac w całości pokryty piaskiem. I trenowałem uślizgi - momentalnie widać, że gwałotwne klepnięcie powoduje natychmiastowy poślizg i potrzebę odpuszczenia hamulca. Stopniowe zwiększanie nacisku zdecydowanie poprawiło skuteczność hamowania.
Znalazłem sobie kiedyś równiutki plac w całości pokryty piaskiem. I trenowałem uślizgi - momentalnie widać, że gwałotwne klepnięcie powoduje natychmiastowy poślizg i potrzebę odpuszczenia hamulca. Stopniowe zwiększanie nacisku zdecydowanie poprawiło skuteczność hamowania.
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości