czesc, czy caly czas planujesz odwiedziny w Bieszczadach bo troche pogoda sie zalamala ??LukeVFR pisze:ja Was odwiedze juz na 90%
Bieszczady 28.04-03.05.2007
- Lucek
- stary wyjadacz
- Posty: 3481
- Rejestracja: ndz 02 kwie 2006, 13:03
- Imię: LUCYna/fer
- województwo: łódzkie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: EP
ja juz bylem
w pierwszy dzien bylem nocke w wolkowyji nad solina a potem nocke u badka w tyrawie solnej i teraz wyladowalem u Jacko... jest rozniez tak dobrze ze nie wiem czy sioe mnie dzis pozbedzie...
(to do Ciebie Jacku jak to bedziesz czytal) ;P
badkowi dziekuje baaaaardzo za super atmosfere i rodzinne przyjecie.
pozdrow badku cala ekipe wlaczniez napletem
bawilem sie swietnie...
droga z sanoka do rzeszowa rewelacja nowka asfalt potem juz nie bylo tak rozowo i dosc zimno.... jednak
paluchy mi zmarzly strasznie ale co jaikis czas postuj na kawke robil dobrze i spotlalem nawet na jednej ze stacji redforda i macka...
juz mam 900km a bedzie wiecej,tylko ze oponka sie konczy
[ Dodano: 2007-05-02, 18:50 ]
tym razem juz zdomu pisze
i ponownie z podziekowaniami tym razem dla kolejnego gospodarza rownie wspoanialego jak poprzedni
DZIEKUJE JAKCU!!!
czulem sie swietnie u Ciebie.... no moze poza pewnym maruda ktory caly czas brzeczal...
zartuje oczywiscie ... ten kastrat tez jest super jak cala rodzinka Twoja....
w pierwszy dzien bylem nocke w wolkowyji nad solina a potem nocke u badka w tyrawie solnej i teraz wyladowalem u Jacko... jest rozniez tak dobrze ze nie wiem czy sioe mnie dzis pozbedzie...

badkowi dziekuje baaaaardzo za super atmosfere i rodzinne przyjecie.
pozdrow badku cala ekipe wlaczniez napletem

bawilem sie swietnie...
droga z sanoka do rzeszowa rewelacja nowka asfalt potem juz nie bylo tak rozowo i dosc zimno.... jednak
paluchy mi zmarzly strasznie ale co jaikis czas postuj na kawke robil dobrze i spotlalem nawet na jednej ze stacji redforda i macka...
juz mam 900km a bedzie wiecej,tylko ze oponka sie konczy
[ Dodano: 2007-05-02, 18:50 ]
tym razem juz zdomu pisze
i ponownie z podziekowaniami tym razem dla kolejnego gospodarza rownie wspoanialego jak poprzedni
DZIEKUJE JAKCU!!!
czulem sie swietnie u Ciebie.... no moze poza pewnym maruda ktory caly czas brzeczal...

Nie ma boga, jest Mmmmotór!
- szatan
- klepacz
- Posty: 979
- Rejestracja: pn 18 wrz 2006, 20:02
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Amsterdam/Rzeszów
- Kontakt:
Luke a jechałes moze razem z jakims czarnym moto ? bo widziałem własnie taki a za nią czerwoną VTR
Życie bez motocykla powoduje raka i choroby serca
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf
Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf
Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es
- szatan
- klepacz
- Posty: 979
- Rejestracja: pn 18 wrz 2006, 20:02
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Amsterdam/Rzeszów
- Kontakt:
NIE nie na trasie Lublin- Rzeszów 10Km od rzeszowa. moze to nie Ty ale widziałem czerw VTR
fotoradar w mojej wiosce zbierał żniwo w ten łikend
ale dupa zbita . moto nie ma rej z przodu 
fotoradar w mojej wiosce zbierał żniwo w ten łikend


Życie bez motocykla powoduje raka i choroby serca
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf
Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf
Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es
- Krajan
- klepacz
- Posty: 1273
- Rejestracja: ndz 04 cze 2006, 22:59
- Imię: Paweł
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Tarnobrzeg
- Kontakt:
ja tam byłem w tej Tyrawie i dokładnie w tym ośrodku co Badek podał linka od 1-3 maja (katamaranami) i jakoś żadnego motocykla tam nie widziałem, oprócz kilku enduro przeżdżającycj obok
zimno jak p.izdu !
Ale te serpentyny.. miód malina
Tylko szkoda że nie na dwóch kołach. Ale przynajmniej posłuchałem sobie grających opon samochodu 

Ale te serpentyny.. miód malina


- szatan
- klepacz
- Posty: 979
- Rejestracja: pn 18 wrz 2006, 20:02
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Amsterdam/Rzeszów
- Kontakt:
No własnie to gzdies tak byłoLukeVFR pisze:mogla byc godzina ok 13.00??
Krajan czerwone Vtec-ki tez widziałem , sztuk 2 i jakis 3


Życie bez motocykla powoduje raka i choroby serca
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf
Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf
Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es
- szatan
- klepacz
- Posty: 979
- Rejestracja: pn 18 wrz 2006, 20:02
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Amsterdam/Rzeszów
- Kontakt:
Nie no a co masz wiedziec , ciuszków nie widziałem CZabyło jechać wolniej 
Film CI nakrecili to i zdjecia z tego mojego fotoradara tez dostaniesz

Film CI nakrecili to i zdjecia z tego mojego fotoradara tez dostaniesz

Życie bez motocykla powoduje raka i choroby serca
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf
Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf
Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es
- Krajan
- klepacz
- Posty: 1273
- Rejestracja: ndz 04 cze 2006, 22:59
- Imię: Paweł
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Tarnobrzeg
- Kontakt:
Moja ekipa przyjechałą katamaranami, chatki mieliśmy przy samym wjeździe do ośrodka. Ogólnie bardzo mało ludzi się tam kręciło, a nie zapisałem sobie żadnego nr kontaktowego
Wieczory spędzaliśmy przy ognisku, ewentualnie w barze przy muzyce z winyli
Impreza była niezła, tylko szkoda że zimno..kaloryfery grzały na max ! co potem rachunek za prąd nas trochę powalił
badek, żebym chociaż jakiś motocykl usłyszał, a tu cisza, nic nie wyjeżdżało z ośrodka na dwóch kołach (oprócz rowerów).. wydawało mi się że chyba jesteśmy tylko my i ta wycieczka nauczycieli, która przyjechałą autokarem.
No trudno... ale już wiem jak wyglądają te "mocne serpentyny" tylko że jeszcze ich nie zasmakowałem na dwóch kołach, ale myślę że to nastąpi w niedługim czasie.



badek, żebym chociaż jakiś motocykl usłyszał, a tu cisza, nic nie wyjeżdżało z ośrodka na dwóch kołach (oprócz rowerów).. wydawało mi się że chyba jesteśmy tylko my i ta wycieczka nauczycieli, która przyjechałą autokarem.
No trudno... ale już wiem jak wyglądają te "mocne serpentyny" tylko że jeszcze ich nie zasmakowałem na dwóch kołach, ale myślę że to nastąpi w niedługim czasie.

- Lucek
- stary wyjadacz
- Posty: 3481
- Rejestracja: ndz 02 kwie 2006, 13:03
- Imię: LUCYna/fer
- województwo: łódzkie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: EP
badku czekam na foty jakies....
motonitaluc@o2.pl
dzieki rowniez za latanko. zapier.. konkret... :] szacunek
[ Dodano: 2007-05-06, 22:40 ]
szatan mowiles ze z przodu roba!!
motonitaluc@o2.pl
dzieki rowniez za latanko. zapier.. konkret... :] szacunek
[ Dodano: 2007-05-06, 22:40 ]
szatan mowiles ze z przodu roba!!
Nie ma boga, jest Mmmmotór!
- ppamula
- stary wyjadacz
- Posty: 3542
- Rejestracja: czw 20 lip 2006, 08:12
- Imię: Piotr
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Byłem w Bieszczadach i śmigałem po serpentynach.
1 maja duża i mała obwodnica bieszczadzka od rana do wieczora,
a 3 maja serpentyny na drodze Sanok Przemyśl.
Ale to był raj, dwóch moich znajomych przedobrzyło i zaliczyło szuter z bandą.
Trochę ofrapane sprzęty ale ludziom nic.
A ja z bananem przycierałem podnóżki albo kolanka. Niezbyt często bo ruch był duży ale zaliczaliśmy te serpentyny tam i z powrotem od rana do wieczora.
Ponieważ te serpentynki są nadzwyczajnie szerokie zdarzyło mi się wyprzedzanie na trzeciego czym wzbudziłem panikę wśród katamaraniarzy.
Jednak nie polecam innym takiego manewru.
Banan nie schodził z gęby.
Teraz cały czas tęsknię za tymi jazdami.
Chyba tam niedługo wrócę albo pojadę na tor w Lublinie.
1 maja duża i mała obwodnica bieszczadzka od rana do wieczora,
a 3 maja serpentyny na drodze Sanok Przemyśl.
Ale to był raj, dwóch moich znajomych przedobrzyło i zaliczyło szuter z bandą.
Trochę ofrapane sprzęty ale ludziom nic.
A ja z bananem przycierałem podnóżki albo kolanka. Niezbyt często bo ruch był duży ale zaliczaliśmy te serpentyny tam i z powrotem od rana do wieczora.
Ponieważ te serpentynki są nadzwyczajnie szerokie zdarzyło mi się wyprzedzanie na trzeciego czym wzbudziłem panikę wśród katamaraniarzy.

Banan nie schodził z gęby.

Teraz cały czas tęsknię za tymi jazdami.

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości