Trecha pomykal na maksa. Juz zalozenie brzmialo: "musze poscierac slidry.."
Super latanie, teraz prawie kazdy marudzi, ze ma zakwasy...ja w sumie tez troche mam. Brak kondycji...

Ale bylo swietnie do momentu, az Marek przybil gwozdzia przy stoliku przed parem przy trasie...i stos butelek przed nim.
Jacka, Marka I Luka nie moglem zlapac, choc sie staralem.
Reszta na torze raczej sie tylko starala...VFR-OC pokazalo klase z Jackiem na czele, ktory zostawial za soba tylko iskry, a goscia na torowym GSX-Rze wprawil w niezle kompleksy.
Oby tak czesciej Panowie
[ Dodano: 2007-10-29, 15:51 ]
I jeszcze jedno..."zakret Wasyla" wcale nie jest taki straszny...