No to jedziemy

zobaczymy jak daleko uda się zajechać

jeszcze tak tytułem wstępu, praca kierowcy wymaga poświęceń i niestety dużo czasu. Bywało że nie było mnie ponad 4 tyg w kraju a przyjeżdżałem tylko na weekend. W październiku 2012 się pozmieniało i był ślub

teraz siedzę w domu, też zajmuję się transportem ale od drugiej strony, teraz to ja wysyłam kogoś na 4 tygodnie
Wracając do moto. Po wypadku miałem trochę czasu na myślenie bo pomiary ramy i przodu mogłem zrobić dopiero po 2 tyg, znajomy był na urlopie. Bałem się tego trochę bo stwierdziłem że jak będzie prosto to działam dalej a jak nie to sprzedaję. Wyglądało to tak że jak zrzuciłem przód od razu wyróżniała się sztyca..krzywa jak cholera. Kumpel mówi, że nie chce mnie martwić ale rama może być krzywa. Dałem do dorobienia sztyce a w miedzy czasie zacząłem rozmyślać nad tyłem. Wiem, trochę się nie trzyma tego co napisałem wcześniej bo miałem się brać do roboty dopiero po zmierzeniu ramy, ale jakoś miałem takie przeczucie że Ona mi tego nie zrobi

Pierwotnie planowałem wrzucić tył z 600rr, cały kompletny miał mieć znajomy lecz okazało się że niestety już go nie posiada. I zaczęło się poszukiwanie. Bardzo pomocna była strona forum customfighters.com, pewnie znana przez wielu z was. Nie chciałem żeby tył był zadarty w kosmos, przede wszystkim zależało mi na tym żeby moto było dwuosobowe, ze względu na narzeczoną która bardzo paliła się do jazdy. Przez ten okres myślę że dorosłem już do zadupka typowego dla street'a więc następny na pewno już taki będzie

Szukałem, rozkminiałem ale nic... Znajomy ten od 600rr przywiózł parę motorów od makaronów. Okazało się że ma stelaż z CBR 954 a że na sklepie stała taka gotowa do sprzedaży dokładnie się jej przyjrzałem z bliska i stwierdziłem że to je to

Wziąłem stelaż i zacząłem go mierzyć do mojej VFR'ki. Wyglądało to tak:

A tutaj ładnie widać jak drzewo wpasowało się w bak

Zostało tylko zrobić jakieś mocowanie żeby się wszystko trzymało. Pierwszy pomysł nie był za bardzo trafiony a to dlatego że nie miałem jeszcze zadupka i kanapy. Okazało się że kąt jest ok ale siedzenie kierowcy wyszło za bardzo odsunięte od kierownicy. Przy moich krótkich kikutach ciężko by mi było ją dosięgnąć
Sztyca była gotowa, przednia felga wyprostowana, przedni zawias prosty wystarczyło poskładać do kupy i zawieść ją na zmierzenie ramy. Jak się później okazało rama była PROSTA

a ja z każdym dniem coraz bardziej kochałem ten motor
Próba odpalenia przebiegła pomyślnie, wiec kolejny powód do radości
Dużo czasu minęło zanim znalazłem zadupek, siedzenia i sety pasażera. W końcu udało się zdobyć sety i siedzenia w komplecie, a spawany zadupek za śmieszna kasę. Do tego zbiornik jak nówka z tym że czerwony, ale to nie przeszkadzało bo w tym momencie moto było wielokolorowe więc i tak miało iść do malowania. Kumpel pospawał przedni błotnik który był w strzępach, na szczęście nie było żadnych ubytków więc wszystko zeszło się jak puzzle

psiknięte spray'em na sztukę tak żeby nie było widać spawów. Górna półka poszła na stół. Dwie dziurki, dwa mostki, i kierownica jak z BMX'a

Przewody hamulcowe od razu do znajomego żeby zrobił dłuższe, linki gazu ogarnął jakiś gość znaleziony na necie, skasował 77zł. Pora na polepszenie komfortu siedzenia

okazało się że do środka stelaża idealnie wejdzie stary obcięty set pasażera wiec będzie wytrzymałe i od razu mieliśmy otwory na śruby. Tata od kumpla ładnie wszystko zaspawał i była gitara.
Kiedy kumpel ogarniał zadupek, trzeba było go przerobić, bo po zabiegu ze stelażem troszkę się to wszystko skróciło, ja zająłem się przodem.
I niestety znowu w rzeczywistości wyszło trochę inaczej niż w założeniu. Pierwsze planowałem soczewki, zamknięte w jakieś małej "owiewce". Wziąłem pudełko po butach, nawaliłem tam pianki montażowej, poczekałem aż ładnie zastygnie i zdarłem karton. Potem wziąłem nóż i zacząłem chlastać. Wyglądało to tak:
Po około 2 godzinach cięcia i zużyciu 4 plastrów

doszedłem do pożądanego kształtu:
Następnie wszystkie nierówności zasmerfowałem szpachlą i wyszlifowałem. Tak przygotowany model podrzuciłem do zaprzyjaźnionego zakładu gdzie robią różne dziwactwa z laminatu i tam mi to ładnie ogarnęli "na fuchę"

Moja nadgorliwość mnie kiedyś wykończy...Zrobiłem przód ale nie miałem soczewek

Jak już je załatwiłem okazało się że nie pasują do tego co wyskrobałem, ogółem brakło jakiś 6cm których nie udało się zyskać. Musiałem lekko zmienić koncepcję przodu

Pożegnałem się więc z wyglądem jak z japońskiej kreskówki i dokonałem operacji plastycznej kontówką na Jej "twarzy"
I wszystko poszło do malowania... kolor oczywiście biały delikatnie wpadający w niebieski, niestety widoczne tylko na żywo i przy odpowiednim świetle ...
Założyłem tył, bak, błotnik no i chciałem zobaczyć jak w końcu wygląda ten przód, więc przymocowałem go tak żeby się tylko trzymał żebym mógł sobie zrobić fote. Zrobiłem...i NIECH ŻYJE NIEZDARNOŚĆ

po zrobieniu zdjęcia chciałem podpiąć lampę i zamocować ją na gotowo...jakoś tak wyszło że się ku#wa z rąk wydostała
Trzeba było kupić nową lampę.
W ten oto sposób dochodzimy powoli do końca, a raczej do dnia obecnego i to w sumie też nie tak całkiem. Zdjęcia poniżej prezentują stan z lata zeszłego roku. Chciałem wyjechać z garażu gotowym w 100% projektem ale nie wytrzymałem. I dobrze bo ominęła by mnie zaje##sta wyprawa w Bieszczady
Codziennie wieczorem staram się działać w garażu i uparcie dążyć do celu jakim jest upiększanie mojej ślicznotki. Jeszcze raz przepraszam was bardzo za jakość zdjęć. Jak zima zechce już łaskawie wypi##dolić postaram się zrobić wyraźniejsze i ładniejsze foty wtedy już z rzeczywistym stanem
Dzięki za poświęcenie czasu i uwagi. Chętnie wysłucham waszych opinii na Jej temat
Bless!
