Jakiś czas temu skończyło mi się ładowanie. Okazało się, że spalił się stojan. Nie miałem jak sprawdzić regulatora, więc po przewinięciu alternatora podłączyłem pod stary regel. Na postoju niby było wszystko OK, ładowanie w porządku, więc myślałem że problem z głowy, ale po przejażdżce znowu to samo - brak ładowania, z trudem dokulałem się do domu. Pomierzyłem stojan - jedna faza spalona. Wyciągnąłem, rzeczywiście nadpalona faza. Ale, że był to krótki okres od przewinięcia zareklamowałem i mi uznali

Założyłem stojan po powtórnym przewinięciu ale nie chciał ładować? Kupiłem regulator tourmaxa i znowu ładuje jak powinien. Pojechałem się przejechać 25 km i znowu to samo???? Alternator padł! I do tego wszystkiego zaczęły świrować obroty silnika plus kontrolka FI czasem? Ja już tego nie ogarniam, nie mówiąc już o tym, że skończyła się kasa na naprawy

Czy wie może ktoś co może być przyczyną palenia alternatora i takich dziwnych zachowań?
Będę bardzo wdzięczny za każdą pomoc....