VFR-OC Poland ForuM

Witajcie,
ostatnio było kilka ładnych dni, więc postanowiłem uruchomić VFR-kę.
Po wciśnięciu przycisku rozrusznika usłyszałem "iskrzenie" w okolicach tylnej części moto i wszystko zdechło. Od tej pory nie zapalają się kontrolki po przekręceniu stacyjki, nie załącza się pompa paliwa, nie pali. Ogólny brak zasilania... Aku naładowane, zamontowane chwilę przed.
Napięcie aku przed próba uruchomienia było w normie, w okolicach 12,8.

Przejrzałem bezpieczniki. Stawiam na jakiś przekaźnik, może był zawilgocony i nie było dobrego styku... Tylko który?
Koledzy proszę o wskazówki.

schemat i miernik w rączkę i szukaj przyczyny, koło bezpieczników jest główny przekaźnik z tego co pamiętam i może tam jest problem skoro nie zapalają się żadne kontrolki

Zdejmij co trzeba i jedz po kablach od akumulatora, to cos grubego skoro nic nie dziala,
moze nawet brak styku na zaciskach akumulatora:]

Myślałem że może ktoś miał już taką awarię
W weekend zabiorę się do poszukiwań.
Z serwisówki wynika, że całe zasilanie moto przechodzi przez starter relay switch, czyli przekaźnik rozrusznika. Jest tam bezpiecznik 30A. Kolejny bezpiecznik 30A jest na powrocie z regulatora. Czy dobrze analizuję schemat?

a czy to Twoje "iskrzenie z tylu" to przypadkiem nie byl trzeszczacy przekaznik rozrusznika?:]
aku naladowany?
sprawdz ten styk na klemach:], no i czy koncowka ktoras nie jest urwana lub przegnila,
moj egzemplarz jest 25 lat starszy wiec do schematu sie nie odniose:]

Możliwe że ten przekaźnik jest uwalony, pytanie czy tak się objawia jego spalenie?

nie, tak sie objawia padniety aku albo slaaaabiutki styk gdzies po drodze:]

Znalazłem słaby styk na przewodzie za aku.
Panowie, dzięki za komentarze

no i o co tyle krzyku?:]