
Sprawa pilna bo wyjazd do Częstochowy już tuż tuż... przechodzę do sedna sprawy:
Moto stawiam pod garażem, dzwonie przez tel... mija 20 min. Wsiadam na moto i jadę. Przejeżdżam 200m, samochód przede mną hamuje przed skrzyżowaniem, ja za nim, on rusza, ja redukcja i gaśnie mi moto. Starter i słychać "try ty ty", czyli jakby aku rozładowane

Moto na parking obok, wsiadam w auto żeby wziąć inne aku, wracam, wkładam kluczyk, żeby upewnić się ze na pewno już aku w moto siadło na dobre... Starter, moto odpala na dotyk! Zdziwiony, ubieram się, manewruje, patrze MRYF, chce wcisnąć klakson, popierd. mi się, wciskam starter, moto gaśnie, chce odpalić i słyszę "Tryty ty". Mryf podjeżdża, pcha moto odpala, aku ma 12v. Mryf eskortuje mnie na mokotów, idę na uczelnie. Wychodze po zajęciach, wsiadam na moto, wciskam starter... cisza, nawet tykania nie ma, właczam światła, dają że hej! mierze aku, 12V. Bijam go na boki z nadzieją ze cos po prostu nie kontaktuje, dalej zero, cisza. 2 m dalej zjazd do parkingu podziemnego. Zjedżam na pych, odpala, wracam do domu. Pod garażem zapominam się i gaszę moto. Otwieram wrota, wsiadam na moto, spr czy odpali... na dotyk!! Dzisiaj idę do garażu spr. co się dzieje, wyprowadzam moto, odpalam... chodzi, gaszę, odpalam, gaszę odpalam. Postanowiłem w międzyczasie zamontować motoilera. Po wszystkim wkładam kluczyk, chce odpalić... "try try" i tak do końca pracy przy moto, nie odpaliło, aku cały czas 12V. Żadnego braku styku nie stwierdziłem, wszystko połączone.