Strona 1 z 1
Polska to nie Europa
: czw 11 lis 2010, 08:17
autor: Fred
http://moto.onet.pl/1630762,1,okresowe- ... tml?node=2
"Przedstawiciele FEMA przypominają o statystykach opisujących zmiany w liczbach jednośladów oraz tragicznych wypadków w latach 2000-2009. W Wielkiej Brytanii liczba jednośladów wzrosła o 42 proc., natomiast liczba zabitych spadła o 23 proc. Na Wyspach przeglądy są obowiązkowe. Tymczasem Holandia nie wymaga weryfikacji stanu motocykli. W latach 2000-2009 ich liczba wzrosła o 41 proc., natomiast liczba śmiertelnych wypadków spadła o 24 proc.
Polska niezbyt dobrze wypadała w zestawieniu. W analizowanym okresie liczba motocykli wzrosła o 13 proc., jednak liczba wypadków zwiększyła się aż o 63 proc.!"
Pytanie: gdzie jest wina że u Nas zwiększyła się liczba wypadków a w Angli, Holandi - spadła
Chyba cały nasz etap od kursu do pierwszego moto - leży...
Co o tym sądzicie?
: czw 11 lis 2010, 09:33
autor: 8Bodzio8
Odpowiedź jest prosta jedną jak nie jedyną z przyczyn są nasze piękne drogi a raczej ich brak.
: czw 11 lis 2010, 10:20
autor: grzegrzol
Sprawa, moim zdaniem, jest trochę bardziej skomplikowania. Stan dróg to tylko część problemów. Kierowcy aut nie zwracają uwagi na jednoślady do tego dochodzi brawura i głupota niektórych motocyklistów. Używane motocykle są coraz tańsze przez co coraz więcej jest niedoświadczonych kierowców dosiadających wściekłych sprzętów(bo fajnie się polansować). W UK jest mnóstwo spotów telewizyjnych i radiowych traktujących o bezpieczeństwie motocyklistów, co na pewno w jakimś stopniu uświadamia puszkarzom, że nie są jedynymi na drodze. Motocykli jest dużo więcej więc praktycznie każdy na co dzień spotyka się z motocyklistą("mój kumpel,siostra, brat, znajomy jeździ motórem więc ja zwracam na nie uwagę"). Odbycie szkolenia dotyczącego bezpiecznej jazdy motocyklem obniża stawkę ubezpieczenia.
: czw 11 lis 2010, 10:33
autor: Diego
Zgadzam się ,do tego dochodzi kultura jazdy,przenoszenie wszelakiej złości i frustracji za kółko i......nasza ułańska fantazja.
Powolutku to się zmienia ,z roku na rok jest coraz lepiej.
: czw 11 lis 2010, 10:54
autor: puzon
grzegrzol pisze: dochodzi brawura i głupota niektórych motocyklistów
Dodajmy do tego "kult mocy" gdzie jazda 250ccm lub 500ccm to wielki wstyd i obciach , i oczywiście braki w technice jazdy.
: czw 11 lis 2010, 11:37
autor: 8Bodzio8
Oczywiście że jakość dróg to nie jedyna przyczyna. Jedne z najniższych zarobków w europie też mają wpływ. Po prostu nie stać nas na wszelkiego rodzaju kursy doskonalące jazdę. Najczęściej wygląda to tak młody motocyklista kupuje za całą kasę jaką udało mu się odłożyć do skarbonki moto a potem jeździ w dżinsach, adidasach i kasku za 50 zeta. Nie wspominając o kondycji moto: opony, układ hamulcowy itd.
: czw 11 lis 2010, 13:30
autor: elco
Przeglady rejestracyjne w Polsce takze sa utopia. Odkad pamietam do zadnej z moich maszyn diagnosta nie zblizyl sie na odleglosc 2m. Utrzymuje moj motocykl w bardzo dobrej kondycji, ale wiem ze duza czesc moich znajomych nie dba w ten sam sposob. Cieknace pokrywy silnika, klamki hamulca wpadajace prawie do samej kierownicy, slizgajace sie sprzegla, lyse opony, braki w oswietleniu. Sezon jest krotki, chce sie jezdzic, a oddajac sprzet do warsztatu trzeba przeciez czekac. Ponadto wielu szarych uzytkownikow uwaza, ze tak powinno byc. Niestety wielu z nich osob nawet nie zdaje sobie sprawy ile kosztuje opozniona o 2 sek. reakcja hamulca. Musze przyznac, ze w zwiazku z coraz wieksza dostepnoscia do motocykli ten problem zaczyna byc coraz bardziej powazny. Takze do drog, brawury kierowcow i naszej, trzeba tez zaliczyc stan maszyn.
: czw 11 lis 2010, 14:52
autor: grzegrzol
8Bodzio8 pisze:Oczywiście że jakość dróg to nie jedyna przyczyna. Jedne z najniższych zarobków w europie też mają wpływ. Po prostu nie stać nas na wszelkiego rodzaju kursy doskonalące jazdę. Najczęściej wygląda to tak młody motocyklista kupuje za całą kasę jaką udało mu się odłożyć do skarbonki moto a potem jeździ w dżinsach, adidasach i kasku za 50 zeta. Nie wspominając o kondycji moto: opony, układ hamulcowy itd.
Jazda w dżinsach raczej nie powoduje wypadków. Raczej chodzi o sprawę "kultu mocy", o której mówił Puzon. Młodzieńcy bez doświadczenia wsiadają na wściekłe litrówki bo przecież mniejsze moto to wstyd. Nie zdają sobie sprawy, że przy ich umiejętnościach nie potrafiliby nawet, wykorzystać tego co potrafi zwykła 250. Odkręcanie manety to żadna filozofia, gorzej kiedy trzeba szybko się zatrzymać. Inna sprawa to, że nie zawsze motocyklista jest sprawcą wypadku. Nie wiem czy powyższe dane dotyczą wypadków spowodowanych przez motocyklistów, czy wszystkich wypadków, w których uczestniczyli. Najpierw jest mowa o zabitych a później odnośnie Polski mowa już o wypadkach. Te dane mogą znacznie się różnić.
: czw 11 lis 2010, 15:53
autor: Jarecki2102
Kult litra i podejście (przecież wszystko co ma mniej to po prostu nie jedzie) to jedno. Na zachodzie nikt nie uważa że użytkowanie jakiejś 125 to obciach. Zupełnie inną rzeczą jest podejście bardzo wielu instruktorów do nauki jazdy. Z autopsji wiem, że są instruktorzy, którzy robią wszystko żeby zablokować przedni hamulec tak żeby nie można go było wcisnąć tłumacząc że: jeżdżą im ci kursanci po placu hamują tym przednim i się przewracają (szkoła jazdy z Ożarowa Mazowieckiego), inną sprawą jest często brak podstaw w jeździe na motocyklu i uczenie młodych motocyklistów. Znajomy chodził na kurs gdzieś w Otwocku i mniej więcej w połowie kursu spytałem czy choć ktoś ci wspomniał co to jest przeciwskręt ? Odp. NIE. Jak gość spytał instruktora to dostał odpowiedź: To się stosuje tylko podczas wyścigów motocyklowych i w normalnej jeździe to nie jest potrzebne.
Nauczmy się najpierw uczyć, potem myśleć, potem trochę jeździć i wtedy pogadamy o bezpieczeństwie. Jak gdzieś ktoś jest instruktorem i czegoś nie umi, to niech się albo na umi albo niech zmieni pracę.
: sob 13 lis 2010, 16:29
autor: Fredka
Dokładnie. Zgadzam się z tym, że winy trzeba zacząć szukać u podstaw. Nie tak dawno, bo w wakacje zdałam prawko kat A i jedyne co mnie nauczył kurs to - zdać egzamin- tzn nauczyć kilku podstawowych czynności. I pewnie tak jest na większości kursów. Zresztą czego można się nauczyć w ciągu 20 godzin? A prawdziwa nauka jazdy na moto zacznie się teraz, kiedy przesiąde się na miejsce kierwocy.
Ruszanie z miejsca, utrzymanie równowagi i przejechanie po prostej, to nie jest umiejętność jazdy motocyklem, niestety większość młodych kierowców tak uważa, do tego dochodzi motocykl o dużej pojemności na pierwsze km, stan dróg, świadomość kierowców puszek, w wyniku czego statystyki są jakie są.
: ndz 14 lis 2010, 17:57
autor: binio
Ja niesmialo chcialbym zwrocic uwage, ze w krajach, gdzie egzaminow na prawko nie ma, lub sa formalnoscia (usa - 15$, 16lat) liczba wypadkow wcale nie jest wieksza niz u nas. Np w takim Wietnamie, gdzie nie ma czegos takiego jak przepisy ruchu drogowego, liczba wypadkow smiertelnych na drogach jest procentowo podobna jak u nas. W USA nie ma obowiazku jazdy w kasku - wypadkow smiertelnych z udzialem motocyklistow jest procentowo o wiele mniej niz u nas.
Korwin-Mikke w TVN Turbo dobrze powiedzial - im ktos wczesniej zacznie jezdzic tym bedzie to robil lepiej. Jazda jest jak sport. Nie da sie byc dobrym koszykarzem dotykajac pilke pierwszy raz w wieku 18 lat. Dlatego na takiej Florydzie, od chyba 14 roku zycia dzieciaki moga prowadzic auto, byle obok siedziala osoba z prawkiem. Na egzamin jada wlasna fura i bez zadnych kursow dostaja prawo jazdy. A przeglady? Znowu posluze sie przykladem USA, gdzie nie ma czegos takiego jak przeglad w naszym rozumieniu...
: ndz 14 lis 2010, 18:26
autor: abook
Jeśli chodzi o przeglądy to wiem jak podchodzi się do tego w Holandii, co prawda na przykładzie samochodu osobowego, ale jednak... zwracają uwagę na wiele rzeczy które nie mają nic do sprawności samochodu, a nie patrzą na przykład wcale na zawieszenie, układ kierowniczy itp. Także tu mimo wszystko nasza diagnostyka jest o niebo lepsza (o ile uczciwie wykonujemy przeglądy).
Kurs prawa jazdy robiłem rok temu, moim instruktorem był wzięty motocyklista, nauczył mnie jak zdać egzamin oraz udzielał różnych wskazówek jak poruszać się po drogach, kurs oceniam bardzo dobrze a porównując go do niektórych opisów kursów z innych miejscowości to nawet bym powiedział celująco.
W naszym pięknym kraju pozostaje cały czas brak świadomości kierowców samochodów, nie tylko tych od ciężarówek ale i od aut osobowych, w ogóle nie patrzą w lusterka i nie biorą nas motocyklistów za użytkowników dróg. To jest moim zdaniem największy problem, nie stan dróg, nie kult litra a właśnie świadomość...
: pt 03 gru 2010, 12:17
autor: ppamula
Fred pisze:"Przedstawiciele FEMA przypominają o statystykach opisujących zmiany w liczbach jednośladów oraz tragicznych wypadków w latach 2000-2009. W Wielkiej Brytanii liczba jednośladów wzrosła o 42 proc., natomiast liczba zabitych spadła o 23 proc. Na Wyspach przeglądy są obowiązkowe. Tymczasem Holandia nie wymaga weryfikacji stanu motocykli. W latach 2000-2009 ich liczba wzrosła o 41 proc., natomiast liczba śmiertelnych wypadków spadła o 24 proc.
Polska niezbyt dobrze wypadała w zestawieniu. W analizowanym okresie liczba motocykli wzrosła o 13 proc., jednak liczba wypadków zwiększyła się aż o 63 proc.!"
Statystyka to mój ulubiony temat, może dlatego bo łatwo nią manipulować. A w ww artykule manipulacja tuż sięgnęła szytu. To zarzut do artykułu a nie do Freda.
Niewiele wysiłku wymaga aby dotrzeć do bardzo dokładnych statystyk wypadków w polsce w ww latach i ich porównaniu do UE. Gdzie to leży - nie powiem. Wysilcie mózgownice.
Poruszany w artykule temat jest nie warty złamanego pióra. Ilość wypatków z powodu złego stanu technicznego pojazdu (w tym oświetlenia) albo uszkodzeń pojazdu jest tak marginalna, że dupę ściska na myśl co za baran wziął się za ten temat. Bardziej interesujące jest Z JAKIEGO POWODU GO PORUSZYŁ. A przypuszczam, że nie było to bezinteresowne.
Co do wypadków, ich statystyk, sprawców, skutków i porównania do UE. Chętnie podyskutuję jak ktoś dotrze do tych materiałów. Bynajmniej nie pomogę. Chcecie rzeczowo dyskurować - wysilcie się. Jak będzie to tylko gadanie o stereotypach czyli bicie piany.
Potwierdzam tylko to co kiedyś napisałem - motocykliści są dobrymi kierowcami (statystycznie). Jak komuś by się chciało poszukać mój poprzedni post/artykuł na ten temat to polecam opcję szukaj. Nie było jeszcze wtedy statystyk za 2009.
Potwierdza się też opinia zawarta na pierwdzej stronie naszego portalu.
A teraz kilka ciekawych pytań:
Jakich manipulacji (nieprawidłowości w porównaniach) dopuścił się autor artykułu?
Jaki procent stanowią wypadki z powdów niesprawnści techicznej pojazdów?
Jaki procent stanową wypadki spowodowane przez motocyklistów?
Kto jest najczęstrzym sprawcą wypadków? (przedział wiekowy)
W jakim kraju UE jest nawiększa ilość wypadków?
W jakim kraju UE jest największa ilość wypadków śmiertelnych % wobec populacji i % wobec ilości pokazdów?
Na tle tej analizy ustawa ograniczająca dostęp do prawa jazdy 18-24, zwłaszca A, oznacza poddanie się P.Osłow stereotypom bez uzasadnienia. Aż nóż się w kieszeni otwiera.
Ktoś pokusi się na rzeczową dyskusję opartą o fakty a nie o mniemanologię stosowaną?
Same statystyki to jedno a ich interpretacja to drugie. Zapraszam do tego drugiego.
Z tych statystyk może wynikać efekt i argumenty naszego zainteresowania Ratownictwem Drogowym!
: sob 04 gru 2010, 04:09
autor: binio
Ja

)
Uruchomilem juz odpowiedniego czlowieka majacego mi dostarczyc dokladne dane nt wypadkow z udzialem motocykli (koles pisal inzynierke a teraz robi mgr z tego zagadnienia - moze wrzuce cos na forum bo calkiem ciekawe rzeczy). Chodzi o porownanie krajow znacznie rozniacych sie rozwiazaniami dotyczacymi warunkow wydawania praw jazdy itp.
Mnie oczywiscie zadne statystyki nie sa w stanie przekonac, nawet gdyby czarno na bialym wynikalo z nich, ze system "Fredowy" pozwala na zmnieszenie liczby wypadkow smiertelnych o 99%. Wolnosc rzecz swieta. Panstwu i wszystkim socjalistom wara od mojego zdrowia i moich pieniedzy. Ale podyskutowac i posprzeczac sie mozna

))
: sob 04 gru 2010, 16:26
autor: ppamula
to tak dla zainteresowania przytoczę jeden z wyników.
Co o tym sądzicie?