Strona 1 z 2
Czy VW jest solidny?
: sob 23 paź 2010, 00:10
autor: slimak
: sob 23 paź 2010, 00:17
autor: kiciol
Raczej był...za czasów Golfa II generacji

: sob 23 paź 2010, 07:56
autor: Buła
kiciol pisze:Raczej był...za czasów Golfa II generacji
To się tyczy wszystkich samochodów,nowości to ten gościu nie odkrył,samochód ma przejechac ileś tam kilometrów i na złom albo kupować drogie części i naprawiać,bo interes musi się kręcić no bo jak kogoś stać na nowe auto to i na utrzymanie też powinno.
Dlatego kocham mojego Astrolota z 94 roku,tani w utrzymaniu,nie psuje się i buda jak na Opla z tego roku w bardzo dobrym stanie

.
: sob 23 paź 2010, 08:12
autor: Panasonix82
To tak jak z VFR ...
Do 2005 roku był produkowany silnik 1.9 tdi, jego historia to początek lat 80-tych. Uznany został za silnik niezniszczalny tak jak w VFR tych do rocznika 2001. Na początku był 1.6D, który posiadał zaledwie 54 KM, poźniej postanowiono zrobić z niego 1.9(68KM), gdy dołożono Turbo powstał 1.9 TD o mocy 75KM, w kolejnych latach silnik TDi delikatnie modernizowano do 90, 110 i 131KM. Ten ostatni to właśnie najlepszy silnik VW, gdyż jest to sprawdzona konstrukcja z lat 80-tych połączona z technologiami 2005 roku. Wszystkie silniki diesla po 2005 to jedna wielka ku*a.
Sam mam właśnie takiego Paska z 2004 r. z tym 131 KM dieslem. Ma przejechane niecałe 180 000 i nie ma sie do czego przyczepić. Jak by to niemiec powiedział "alles ist perfect".
Tak do poczytania
http://pl.wikipedia.org/wiki/Volkswagen_Passat
A to moja Black Pearl

: sob 23 paź 2010, 09:28
autor: Jarecki2102
No cóż. Taka jest obecnie ekonomia firm samochodowych. Głównym ich zarobkiem nie jest sprzedaż aut lecz ich serwis i sprzedaż części. Wiadomo, że jak częściej będą się psuły częściej wydamy kasę na naprawy a nie każdego stać na nowe auto, które przez pierwsze lata się nie psuje.
: sob 23 paź 2010, 12:09
autor: elco
Magia marketingu...
Jako student wydzialu mechanicznego moge powiedziec, ze zaprojektowanie znacznie bardziej trwałej czesci przy mozliwosciach dzisiejszego oprogramowania i komputerow nie stanowi zadnych problemow. Pytanie tylko po co ? Wiadomo, ze istota dzialania kazdego przedsiebiorstwa jest zysk. Jedna sprawa to poruszana tutaj kwestia serwisu, czesci zamiennych i napraw. Tutaj rzeczywiscie mozna bardzo duzo zyskac. Druga, bardzo rzadko poruszana kwestia to produkcja. Elementy zaprojektowane na znacznie krotsza wytrzymalosc zmeczeniowa sa odchudzone, wykonane nieco mniej precyzyjnie lub posiadaja specjalna konstrukcje. To pozwala na oszczednosci materialowe i optymalizacje samych procesow technologicznych. Dzieki temu mozna obnizyc cene wyrobu koncowego. Tutaj jest pies pogrzebany. Stworzenie maszyny znacznie lepszej, ktora moglibysmy przejechac bez najmniejszych problemow 300 tys. km, w warunkach znacznie wiekszej skali produkcji niz mialo to miejsce kilka lat wstecz przelozy sie na cene. Czy jestesmy w stanie zaplacic za produktu podobny do konkurencji o 30% wiecej. Czesc ludzi byc moze sie zgodzi, ale 70% spoleczenstwa, ktora sie tym nie interesuje i pod uwage bierze tylko cene niestety nie. Dlatego tez musze stwierdzic, ze sami jestesmy sobie troche winni. Zupelnie tak samo jest w przypadku samochodow uzywanych...[/b]
: sob 23 paź 2010, 17:36
autor: poscig

dzięki bogu używam B5 1,9 TDI mam już 250Nalotu i zero problemów
: sob 23 paź 2010, 18:27
autor: Fred
a ja wspieram japońską motoryzację z lat 90tych i mam nissana sunny z 250tys. przebiegiem.
Przedtem stara Honda Civic z 230tys km
Oba czterokołowozy latają jak marzenie

: sob 23 paź 2010, 18:35
autor: skoch84
Fred pisze:a ja wspieram japońską motoryzację z lat 90tych i mam nissana sunny
ja też

mam Almerę z 1998 roku, ostatni oryginalny japoński samuraj ze stajni Nissana. Potem fuzja z Renault, skladanie w Anglii, a co za tym idzie pogorszenie jakości
: sob 23 paź 2010, 20:01
autor: Radarro
był gdzieś link do podobnej strony z przebojami gościa z BMW 7 z 2005 czy 6 roku. Też pasmo serwisowe. Nie mówiąc o Mercu, któy się skończył około 2000 roku
Ja wyznaję rzędowe 6 od BMW

310 przelatane i musi jeszcze ze 3 lata (do pełnoletniości) pojeździć ze mną. Więc myślę że ponad 400 się pojawi na blacie

: sob 23 paź 2010, 20:30
autor: lukasg.81
Cześć ja pracuje w firmie FEDERAL MOGUL GORZYCE produkujemy tam tłoki do samochodów i nie tylko kupując nową toyote fiata mana vw audi mercedesa to tłoki w tych silnikach będą pochodziły najprawdopodobniej z gorzyc i każda z tych firm chce aby te części były wykonane idealnie a co się tyczy silnika 1,9 tdi to bardzo często pracuje na lini która go robi i jest to naprawde solidny tłok więc przebiegi po 300 tysiecy nie powinny być dla niego żadnym wysiłkiem

: sob 23 paź 2010, 22:28
autor: slimak
lukasg.81, sam tłok nie pojedzie jest wiele innych rzeczy które sie walą jesli ktos sie orientuje w historii merca to 115 123 i jeszcze 124 były ostatnimi dobrymi mietkami a przez to ze sie nie psuły mercedes cieńko przędł bo silniki wytrzymywały nawet 2 miliony bez remontu i części nie szły. Teraz rządzi marketing i w niektórych autach żeby zmienić żarówkę trzeba jechac na serwis, przykre ale lepiej juz nie bedzie

: ndz 24 paź 2010, 04:03
autor: scibor
Widze ze wszyscy tu jezdza nowymi samochodami... bo czymze jest te 200 czy 300tkm przy moich 720tkm w 190D?:D I przez ostatni rok i 18tkm uzytkowania wlozylem w niego jakies 600zl - opony, tarcze i klocki hamulcowe, olej, drazek kierowniczy z koncowkami, swiece zarowe. Z powazniejszych awarii: 3x spadl mi pasek wieloklinowy (z tego 2x pod domem) czego przyczyna okazalo sie poluzowanie srub mocujacych pompe wspomagania. No i dwie zarowki sie spalily...
Ciezko teraz o dobry bezawaryjny samochod na lata. Teraz juz takich nie robia, no chyba ze Lada;) W sumie najgorsze sa chyba te w przedziale 5-15 lat - za stare, zeby sie nie psuly i za nowoczesne, zeby naprawiac samemu w garazu.
: ndz 24 paź 2010, 08:40
autor: Fred
Kiedyś czytałem wywiad z przedstawicielem jakiegoś dużego koncernu i powiedział że obecna polityka producentów samochodów opiera się na 3-4 letnim użytkowaniu auta i zmianie na nowy. Czyli tak jak pisał elco, auta mają byc tak zaprojektowane żeby pojeździły tyle ile trzeba.
Ostatnio też 2 kolegów mi mówiło: jednemu wysiadł telewizor po zakończeniu gwarancji a drugiemu dvd
: ndz 24 paź 2010, 21:49
autor: VFRKrzysztof
Odpowiadając na pytanie zawarte w temacie mogę napisać, że Passat B6 na pewno nie jest samochodem solidnym, a silnik 2.0TDI to największe g... w historii motoryzacji. Przez 3 lata zrobiłem takim sprzętem 180 tysięcy km i to były 3 lata męki. Przez te 3 lata kilkanaście tygodni stał w serwisie, chyba 5 razy był zwożony do serwisu na lawecie, psuło się w nim ... hmmm, łatwiej by było wymienić, co się w nim nie psuło. Głowica była wymieniana dwa razy. Ten egzemplarz wcale nie był absolutnie wyjątkowy. Na forum VW Passata jest wiele opisów podobnych historii.