Nie...nie wiem czy mogę to napisać!!!- a zresztą!
Skończyłem szkołe mechaniczną, później praca w serwisie lat 7-jako mechanior.Samochody, motocykle, kosiarki spalinowe itp. czyli wszystko co ma tłoka i cyliondra to mój konik!
Patrze se,myśle se,w vfr-ce płyn hamul. wymienie se!
Tak więc mały podglądzik na forum, poczytane rady Mundka, Sebyvfr-a co tam ja sobie nie poradzę
Sobota od rana w garażu,Motul wymieniony filterek oleju też, K&N oczyszczony pora na zaciski.Po kilku chwilach klocki na glebie wierzchnia warstwa delikutaśnie przytarta papierkiem, prowadnice nasmarowane. Pokrywa zb.ham.otwarta płyn wyciągnięty,przód załatwiony! Pora na zacisk tylny.Siedzisko aut, pompa nożnym,poluzowany odpowietrznik płyn sikkk...raz, drugi, trzeci trzeba dolać płynu!! Z bananem na jełopie uzupełniłem płyn wlewając go do zbiorniczka......z którego nie wyjąłem osłonki gumowej (tej co jest pod korkiem przeciw wilgoci!)
Pompa nożnym,poluzowany odpowietrznik a tu dupa płynu niet!!Od razu panika

-przeciez to Dual może coś się inaczej robi,może coś zapchane....luknięcie na poziom płynu w zbiorniczku-o zgrozo JEST!

-poprostu wystarczyło wlać płyn do zbiorniczka a nie na gumkę
Efekt - zapowietrzone na maxa hemple,zjebutany humor,do odpowetrzania zatrudniona żona (uciekła po pierwszej puszczonej wiązace słów..) siostra (wytrwała do końca..),sobotni wieczór i kawałek niedzieli w garażu....
No i kto mnie przebije w mojej pierdołowatości
