
VFR Wrażenia
- KolczyK
- stary wyjadacz
- Posty: 4199
- Rejestracja: pt 02 mar 2007, 23:20
- Imię: Przemysław
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Trójmiasto, Rumia
- Kontakt:
Re: VFR Wrażenia
jaka piękna !!!!!!!!! kocham VFR w kufrach i całym podzespole !!! jeszcze czarny IXIL :*:*:* zakochasz się w tym dźwięku, uwierz :*
VFR800FI '99 - była ze mną 35tyś km
VFR800FI '02 - obecna kochanka
UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>
VFR800FI '02 - obecna kochanka
UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>
Re: VFR Wrażenia
Ja bym do tego dodał jeszcze świetne światła (wcześniej jeździłem Inazumą 750).
Natomiast widzę 2 powazne wady:
strasznie śliska kanapa - zimą pewni pójdzie do obicia
i najpoważniejsza wada... Ciężko będzie znaleźć coś lepszego
Natomiast widzę 2 powazne wady:
strasznie śliska kanapa - zimą pewni pójdzie do obicia
i najpoważniejsza wada... Ciężko będzie znaleźć coś lepszego

- SpiNacZ
- zadomowiony
- Posty: 97
- Rejestracja: śr 28 wrz 2011, 19:03
- Imię: Jarek
- województwo: łódzkie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Łódź
Re: VFR Wrażenia
Do, tej pory nie brałem tego pod uwagę. Muszę pomyśleć.KolczyK pisze:jaka piękna !!!!!!!!! kocham VFR w kufrach i całym podzespole !!! jeszcze czarny IXIL :*:*:* zakochasz się w tym dźwięku, uwierz :*
Muszę jeszcze pomyśleć jak zainstalować nawigację, bo z tym mam dylemat.
Fakt, jest śliska. Ale, mam spodnie z jakimiś skórzanymi wstawkami, tak że ślisko nie jest. Z obiciem, to jednak nie do końca wydaje mi się praktyczne. Z kolegą, w dwie VFRki jechaliśmy z deszczu. Jego obita kanapa chłonęła wodę jak gąbka, a ja ze swojej starłem ręką, to co napadało i nie była mokra. Chyba, że ktoś tutaj ma jakiegoś dobrego tapicera z dobrym materiałem, to proszę o info.Mawet pisze:Ja bym do tego dodał jeszcze świetne światła (wcześniej jeździłem Inazumą 750).
strasznie śliska kanapa - zimą pewni pójdzie do obicia
- SpiNacZ
- zadomowiony
- Posty: 97
- Rejestracja: śr 28 wrz 2011, 19:03
- Imię: Jarek
- województwo: łódzkie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Łódź
Re: VFR Wrażenia
Po wakacyjnych objazdach południowego zachodu Polski z zahaczeniem o Niemcy i Czechy, 9 września wróciłem z kolejnego wypadu, tym razem czterodniowego przejazdu przez Bieszczady. Czas na kolejne wrażenia.
VFR sprawuje się rewelacyjnie. Odpukać żadnych niechcianych przygód. Tyko lane paliwo i sprawdzanie łańcucha. Pomimo przejechania 550 km jednego dnia nie odczuwałem żadnego bólu pleców, nadgarstków i tyłka. Jedynym problemem jest hałas. Już nie pamiętam, czy na oryginalnej szybie, też był tak uciążliwy, czy tylko na MRA Touring. W każdym razie już przy ok. 90 km/h strasznie huczy na kasku. Na pewno przy akcesoryjnej szybie wiatr nie wali po klatce piersiowej nawet przy 140 - 150. Nawet nie odczuwam silnego podmuchu na głowie. To w takim razie skąd ten hałas? Kask (Caberg V2R), też nie jest przyczyną, gdyż mam go już trzeci sezon i do tej pory było ok. W każdym razie zacząłem jeździć w stoperach. Cichutko i rewelacyjnie. Polecam. Zwróciłem uwagę, że pomimo przejechania 550 km z jednym odpoczynkiem, nie byłem zmęczony.
Następna sprawa. Jazda po polnych i szutrowych drogach. Zdaję sobie sprawę, że ten motocykl nie jest przeznaczony na drogi tej kategorii, ale nie ukrywam, że czasami trzeba takimi przejechać. Na dość niedużym odcinku piaszczystej drogi myślałem, że nie opanuję sprzęta. Ale, jakoś dałem radę. Jeżeli będę zmieniał motocykl, to rozważę, coś co przez takie drogi przejedzie bez problemu.
Jak już wcześniej napisałem, technicznie motocykl jest bez zarzutu. Sezon kończy się pomału i mam dylemat. Nie wiem, gdzie odstawić motocykl na porządny serwis. Do zaufanych ludzi. W tej kwestii pieniądze, to rzecz drugorzędna, jednak o Liberty Motors słyszałem niepochlebne opinie, a do prywatnych warsztatów jakoś nie mam bezgranicznego zaufania. Już nawet myślałem, aby pojechać do Krakowa, do MotoTopu, tam gdzie go sprowadzono. Ale trochę daleko. No, nic jeszcze jest trochę czasu. Jeżeli, ktoś zna mechanika w okolicy Łodzi, do którego ma pełne zaufanie, to proszę o kontakt.
VFR sprawuje się rewelacyjnie. Odpukać żadnych niechcianych przygód. Tyko lane paliwo i sprawdzanie łańcucha. Pomimo przejechania 550 km jednego dnia nie odczuwałem żadnego bólu pleców, nadgarstków i tyłka. Jedynym problemem jest hałas. Już nie pamiętam, czy na oryginalnej szybie, też był tak uciążliwy, czy tylko na MRA Touring. W każdym razie już przy ok. 90 km/h strasznie huczy na kasku. Na pewno przy akcesoryjnej szybie wiatr nie wali po klatce piersiowej nawet przy 140 - 150. Nawet nie odczuwam silnego podmuchu na głowie. To w takim razie skąd ten hałas? Kask (Caberg V2R), też nie jest przyczyną, gdyż mam go już trzeci sezon i do tej pory było ok. W każdym razie zacząłem jeździć w stoperach. Cichutko i rewelacyjnie. Polecam. Zwróciłem uwagę, że pomimo przejechania 550 km z jednym odpoczynkiem, nie byłem zmęczony.
Następna sprawa. Jazda po polnych i szutrowych drogach. Zdaję sobie sprawę, że ten motocykl nie jest przeznaczony na drogi tej kategorii, ale nie ukrywam, że czasami trzeba takimi przejechać. Na dość niedużym odcinku piaszczystej drogi myślałem, że nie opanuję sprzęta. Ale, jakoś dałem radę. Jeżeli będę zmieniał motocykl, to rozważę, coś co przez takie drogi przejedzie bez problemu.
Jak już wcześniej napisałem, technicznie motocykl jest bez zarzutu. Sezon kończy się pomału i mam dylemat. Nie wiem, gdzie odstawić motocykl na porządny serwis. Do zaufanych ludzi. W tej kwestii pieniądze, to rzecz drugorzędna, jednak o Liberty Motors słyszałem niepochlebne opinie, a do prywatnych warsztatów jakoś nie mam bezgranicznego zaufania. Już nawet myślałem, aby pojechać do Krakowa, do MotoTopu, tam gdzie go sprowadzono. Ale trochę daleko. No, nic jeszcze jest trochę czasu. Jeżeli, ktoś zna mechanika w okolicy Łodzi, do którego ma pełne zaufanie, to proszę o kontakt.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości